Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzypaństwowy mecz karate Polska - Ukraina (wideo)

(pat)
Remis Michała Krzaka w przedostatniej walce z Wołodymirem Krawcziukiem zapewnił Polsce zwycięstwo nad Ukrainą
Remis Michała Krzaka w przedostatniej walce z Wołodymirem Krawcziukiem zapewnił Polsce zwycięstwo nad Ukrainą fot. Krzysztof Tomicz
W sobotę parking przed halą PWSZ w Gorzowie zapełnił się samochodami. Kolejny mecz koszykarek? Nie, tym razem kibiców przyciągnął międzypaństwowy mecz Polska - Ukraina.

To był pierwszy w historii pojedynek tych reprezentacji. Od początku prowadzili biało-czerwoni, którzy wygrali pierwszych sześć walk (za zwycięstwo zawodnik dostawał dwa punkty). Ostatecznie Polacy triumfowali 16:12. W każdej sporo się działo, a o zaciętości pojedynków świadczył fakt, że większość z nich zostało rozstrzygniętych dopiero po dwuminutowych dogrywkach.

Zawodnicy walczyli w pełnym kontakcie. Ten ma swoich zwolenników i przeciwników. Pierwsi mówią o potrzebie wyładowania przez walczących energii, gromadzonej przez lata treningów. Drudzy wskazują na niebezpieczeństwo poważnych urazów. Ale nokaut zdarzył się tylko raz, choć tak naprawdę nikomu nic się nie stało. Skorzystało za to na tym widowisko, bo żaden z ponad 1.100 kibiców nie miał prawa się nudzić.

- Pełna hala, więc nie mogę być niezadowolony - żartował organizator imprezy i prezes Gorzowskiego Klubu Karate Włodzimierz Rój. - Wielu fanów karate kyokushinkai przyjechało też z Warszawy, Śląska, Wybrzeża. Tak na oko, 200 osób to grupa desantowa! Cieszę się, że po raz pierwszy mieszkańcy Gorzowa i okolic mieli okazję zobaczyć imprezę fullkontaktową na bardzo wysokim poziomie. Wcześniej robiliśmy mistrzostwa Polski WKF, czyli karate bezkontaktowe, ale zawody nie cieszyły się zbytnim zainteresowaniem.

Ludzie uważają, że karate jest prawdziwe, gdy jest starcie między zawodnikami. I to dostali.
Pomysłodawca imprezy był zadowolony z jeszcze jednego powodu. Przy aplauzie publiczności otrzymał z rąk prezesa Polskiego Związku Karate Andrzeja Drewniaka piąty dan. - Warto było czekać tyle czasu - dodał mistrz Europy z 1987 r.

Na koniec Michał Krzak i Wołodimir Maszkow stoczyli błyskawiczny pojedynek na łamanie twardych przedmiotów. Wygrał Polak, a od ciosów drzazgi fruwały aż pod sufit.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska