Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata

OPRAC.:
Michał Korn
Michał Korn
Zwiedzając ogromne fortyfikacyjne kompleksy czujemy ekscytację i dostrzegamy ich militarny fenomen.
Zwiedzając ogromne fortyfikacyjne kompleksy czujemy ekscytację i dostrzegamy ich militarny fenomen. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Międzyrzecki Rejon Umocniony kojarzymy zazwyczaj z bunkrami i labiryntem podziemnych korytarzy. Tymczasem to też konstrukcja wodna. Zanim wybraliśmy się na ten szlak przewertowaliśmy książkę Roberta Jurgi „Fortyfikacje III Rzeszy w rysunkach przestrzennych”. Dopiero dzięki tym rysunkom można zrozumieć, co kryją tajemnicze betonowe konstrukcje. I docenić kunszt i przemyślność niemieckich inżynierów i hydrologów.

Spis treści

Jeśli chodzi o Międzyrzecki Rejon Umocniony, mamy do pokonania około 100 kilometrów od Odry do skrzyżowania szos za Skwierzyną. Dużo, prawda? Bardzo dużo! Do pokazania w tym zakresie mamy mnóstwo ciekawych i naprawdę mało znanych miejsc. Jeżeli myślicie, że w MRU ciekawe są tylko bunkry i podziemne korytarze w okolicach Boryszyna i Kaławy, to grubo się mylicie.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata

Międzyrzecki Rejon Umocniony to odcinek liczący 100 km

Międzyrzecki Rejon Umocniony, jest podzielony na odcinki urozmaicone różnymi obiektami fortyfikacyjnymi. Mamy cześć północną opierającą się o Wartę pod Gorzowem Wielkopolskim, gdzie styka się z południową flanką Wału Pomorskiego i kończy w okolicach miejscowości Kursko i Pieski. Kolejno część centralną - najsilniej ufortyfikowaną, która ciągnie się od Kurska, przez Kęszycę, Pniewo aż do Boryszyna. Część południowa z kolei, to teren od Lubrzy do Odry, który spaja umocnienia MRU z Linią Środkowej Odry.

Zwiedzając ogromne fortyfikacyjne kompleksy czujemy ekscytację i dostrzegamy ich militarny fenomen.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Po...

Tak naprawdę, jeśli chcemy poznać i wyrobić sobie staranniej opinię na temat Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego koniecznie powinniśmy odwiedzić wszystkie wymienione części, a szczególnie Pętlę Boryszyńską. Wiecie, że MRU jest jednym z największych na świecie podziemnych kompleksów fortyfikacyjnych? Albo że w centralnej części zamieszkują nietoperze?

Podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego to jedna z największych w Środkowej Europie kolonia nietoperzy. Co roku zimuje tu od 20 do 30 tys. tych ssaków należących do 12 gatunków. Spotkamy tutaj: nocka rudego, nocka dużego, mopka, nocka Natterera, nocka Bechsteina, nocka łydkowłosego, gacka brunatnego, nocka Brandta, nocka wąsatka, mroczka późnego,
gacka szarego i karlika malutkiego.

Czytaj więcej w temacie:

Militarny klimat MRU

Najlepsze na szlaku MRU jest to, że nie trzeba być pasjonatem historii, aby dać się wciągnąć w militarny klimat. Dzięki naszej wycieczce będziecie mogli nie tylko wirtualnie prześledzić i zaplanować trasę. Poznacie historyczne ciekawostki oraz tajemnicę budowli, których profil i przeznaczenie zaskakują! Właśnie dlatego MRU nie warto oglądać z okien samochodu. Ruszajcie na spacer po lasach, podziwiajcie zabytkowe mosty, schrony oraz przeszkody, które były wykorzystywane przez III Rzeszę, aby zaskoczyć i osłabić przeciwnika.

Szlakiem umocnień Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego

W momencie, kiedy coś przejeżdża drewniany most w Przetocznicy dudni niesamowicie i drży pod nogami. Czyżby zabrakło pieniędzy na zmianę nawierzchni? Nie. To fragment przedwojennych fortyfikacji. Dzieło sztuki militarnej, przez które nie miał prawa przedrzeć się żaden czołg. I to nie dlatego, że drewniana nawierzchnia załamałaby się pod jego ciężarem. Wbrew pozorom konstrukcja jest bardzo solidna. To XX-wieczne wydanie znanego od tysiącleci rozwiązania – mostu zwodzonego.

Zobacz film: Zdobycie Międzyrzecza w 1945 roku:

od 16 lat

Trasa jest łatwa i przyjemna. Trzeba tylko zabrać z sobą: latarki, kalosze (jak najwyższe), sporo jedzenia i picia (bo jeździmy bocznymi drogami lub bezdrożami) i najlepiej mieć samochód o wysokim zawieszeniu. I najważniejsze - pamiętajcie o zdrowym rozsądku - nie pchajcie się w każdą dziurę! Wędrówka po MRU wymaga zachowania ostrożności.

Bunkier NR 598 to jedyna w Europie cała tego typu kopuła pancerna. Od lewej Robert Jurga i Tomasz Czyżniewski.
Bunkier NR 598 to jedyna w Europie cała tego typu kopuła pancerna. Od lewej Robert Jurga i Tomasz Czyżniewski. Archiwum GL

Mijamy niewielki schron typu Tobruk dla dwóch żołnierzy i docieramy do bunkra nr 589 wybudowanego w latach 1938/39. Nie dostrzeżemy go ze ścieżki. Musimy patrzeć na drugi brzeg. Jeżeli skończy się tam las i rozpocznie łąka to znak, że musimy skręcić w lewo. 100 metrów od kanały znajdziemy wysadzony bunkier. UWAGA jest bardzo niebezpieczny gdyż nie jest zabezpieczony, teren jest popękany i wystają z trawy stalowe pręty. Za to wspaniale widać przekroje pociętych i wysadzonych po wojnie kopuł pancernych. Szkoda, że je ktoś zdemolował. Pomyśleć, że stalowa kopuła 20P7 ważyła aż 56 ton. Załoga liczył ok. 40-60 żołnierzy.

Z redakcji w Zielonej Górze jedziemy na most w Bródkach. Wybieramy drogę przez Pomorsko. Przez Odrę musimy przepłynąć promem (17 km od pl. Bohaterów). Na nim zerujemy licznik (0 km). Jedziemy do skrzyżowania z drogą nr 278 i skręcamy w lewo. Musimy jeszcze przejechać 7,2 km. Kilometr za wsią Bródki natrafimy na most. Tuż przed nim, po prawej stronie jest dużo miejsca do zaparkowania samochodu (8,3 km trasy). Stąd mamy 18 km do Sulechowa i 23 km do Krosna.

MOST PRZEJEZDNY
1 - kanał z wodą, 2 - ruchoma część mostu, 3 - otwarty szlaban przeciwpancerny, 4 - otwory na zapory przeciwczołogowe.

MOST GOTOWY DO ODPARCIA ATAKU
1 - kanał z wodą, 2 - schowana pod szosę ruchoma część mostu, 3 - zamknięty szlaban przeciwpancerny, 4 - w otworach na zapory przeciwczołgowe włożone są stalowe belki, 5 - potężny hamulec hydrauliczny zamontowano w podziemiach, w których chowa się most.

Chowany most

- Tu zaczyna się Front Umocniony Łuku Odry i Warty potocznie nazywany MRU - Robert tupie nogą w deski pokrywające przeprawę. - Takich mostów przesuwnych, zwanych też rolkowymi, Niemcy zbudowali osiem. Wszystkie przetrwały do dzisiaj i po wszystkich można przejechać.

Most w Bródkach ma około 20 metrów długości i waży kilkadziesiąt ton. Mógł go schować jeden żołnierz.

Legenda: 1 - most w Bródkach, 2 - bunkier 589, 3 - bunkier 598, 4 - most w Przetocznicy.
Legenda: 1 - most w Bródkach, 2 - bunkier 589, 3 - bunkier 598, 4 - most w Przetocznicy. Archiwum GL

Przy pomocy odpowiedniej dźwigni usuwał bolec blokujący koła podtrzymujące konstrukcję i most pod własnym ciężarem najpierw się przechylał i za chwilę wjeżdżał do komory pod drogą. W mniejszych mostach dodatkowo stosowano przeciwwagę.

Leśna przeprawa w okolicach Krosna Odrzańskiego

Ruszamy w kierunku Krosna Odrzańskiego. Nie rozpędzajcie się, bo mamy do pokonania jedynie 200 metrów. Dojeżdżamy do leśnej, utwardzonej drogi po prawej stronie. Na kamieniu drogowskaz na Przetocznicę. UWAGA! Zwróćcie uwagę na tablice stawiane przez leśników i ewentualny zakaz wjazdu do lasu. Rowerzyści zawsze mogą tędy przejechać. Oczywiście możemy pojechać szosą w kierunku Krosna i po 10 km skręcić w drogę nr 276.

My wybraliśmy leśny trakt. Jedziemy cały czas prosto. Po 4,1 km trzeba stanąć na skrzyżowaniu dróg gruntowych (12,4 km trasy). Po lewej słupek działów leśnych nr 178/177 po prawej duże, ogrodzone mrowisko. Tu możemy zrobić kolejny przystanek. Idziemy w prawo wzdłuż lasu przetykanego brzozami (tu niezbędna jest dobra mapa). Cały czas prosto, przez prawie kilometr. Dochodzimy do kanału taktycznego. W lewo możemy skręcić do tamy nr 617, w prawo do broniącego ją bunkra nr 598. Potężna konstrukcja - uzbrojony w cztery ciężkie karabiny maszynowe i granatnik maszynowy.

Zobacz również:

Zachowała się w nim wspaniała kopuła pancerna typu 2P7. Jedyna cała w Europie. Bardzo fotogeniczna. UWAGA na wystające z ziemi stalowe pręty!

Wchodzimy do środka. Kiedy w 1991 r. badaliśmy ten bunkier z Holendrami odkryliśmy, że wszędzie leżą kości żołnierzy. Zebraliśmy ok. 40 worków szczątków. Nikt nie był nimi zainteresowany, to pochowaliśmy je pod tamtymi drzewami. Prawdopodobnie bunkier został ostrzelany przez artylerię, bo jest popękany. Następnie obrzucono go gazami bojowymi, które przez szczeliny dostały się do środka. Później nikt się numerem 598 nie interesował. Jeszcze dziś można tu znaleźć resztki ludzkich kości. Kolejno jedziemy do szosy, na której skręcamy w prawo do mostu w Przetocznicy. To kolejny most rolkowy ze szlabanem przeciwpancernym. Wejście zamknięte na kłódkę. (15,1 km trasy).

Od promu przejechaliśmy 23,4 km. Gdybyśmy jechali tylko szosą na liczniku byłoby 13 km więcej. Plus ponad 3 km na piechotę.

Jedziemy na młynarza, on ma klucz. Ruszamy zalesioną szosą. To na niej 22 stycznia 1986 r. zginął ks. biskup Wilhelm Pluta. Jechał na spotkanie w Gubinie. Nagle drogę zajechała mu syrenka. Biskupi opel wylądował na drzewie. Purpurat nie przeżył wypadku. Ocalał kierowca i drugi pasażer.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

My jedziemy powoli. Szukamy drogi do młyna. Po 1,2 km skręcamy w lewo na brukowaną, leśną dróżkę. Niedaleko skrętu stoi tablica z napisem Przetocznica. Jeszcze 300 metrów i zatrzymujemy się przed sporym, dwupiętrowym budynkiem (16,3 km trasy). To poszukiwany młyn. Ujadają na nas psy. To dobrze, bo nie musimy szukać dzwonka do drzwi. Za chwilę pojawia się gospodarz. Chwilę czekamy.

Młyn pod nietoperzem

Został on wybudowany w 1911 r., jednak dokumenty z 1680 r. mówią, że już wtedy w tym miejscu mielono zboże. Tylko budynki i urządzenia co pewien czas wymieniano. Wchodzimy do środka. Czyściutko. Wszystkie maszyny gotowe do ruchu. Tylko ta cisza… Kiedy byłem tu kilka lat temu, słychać było szum turbiny, do której podłączone były generatory prądu. Bo młyn w Przetocznicy to również niewielka elektrownia.

Stoimy w niewielkim pomieszczeniu nad kanałem. To serce młyno-elektrowni. Pod nami turbina. Tylko jej koło waży kilka ton. Stoi. Nie napędza generatorów. Nie ma podłączonych do niej przekładni pasowych, przez które napęd jest przenoszony na wszystkie urządzenia w budynku.

Schemat centralnego odcinka Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego.
Schemat centralnego odcinka Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego. Archiwum GL

Tymczasem nasz młynarz zaczyna kręcić tajemniczym kołem. Słychać szum. Przez przepustnicę na turbinę dostaje się woda. Wielkie koło powoli zaczyna się kręcić. I szybciej, i coraz szybciej… A my obserwujemy automat z lat 30. XX wieku, który steruje ilością obrotów. Raz dodaje wody, raz ogranicza jej przepływ. Coś niesamowitego. Z powodzeniem zastępuje współczesne sterowanie komputerem.

Zboża jednak nie ma, a młyn stoi. Dzięki temu bez problemów możemy podziwiać to swoiste muzeum techniki. Dziesiątki maszyn idealnie zakonserwowanych. I wszędzie czyściutko. Porządek większy niż na moim biurku.

Wodna trasa MRU

Jedziemy przez Skąpe (na skrzyżowaniu w lewo – 20,2 km), mały most rolkowy nr 611 do rozwidlenia dróg w kierunku Ciborza i Rokitnicy (21,9 km). Tu możemy przystanąć i leśną drogą po 200 m dojść do bunkra nr 625, który bronił mostu. Jedziemy w lewo do Ciborza (23,9 km). Dziś mieści się tutaj szpital psychiatryczny. Przed wojną były tu wielkie koszary na kilka tysięcy ludzi. Od 1945 r. prawie nic się tutaj nie zmieniło. Ochronne barwy budynków i dachówek przyciągają wzrok.

Wracamy do skrzyżowania i jedziemy do Rokitnicy, gdzie na skrzyżowaniu (32,1 km) skręcamy w prawo do Ołoboku. Przed samą wsią skręcamy w prawo w brukowaną drogę (36,6 km). Jedziemy lub idziemy ok. 300 metrów. Po lewej widzimy tamę. To bardzo piękne miejsce ze wspaniałym widokiem na kanał taktyczny. Wymarzone miejsce dla kajakarzy.

Siadamy sobie na skraju tamy. Niestety po wojnie urządzenia obsługujące ją okazały się za skomplikowane dla przesiedleńców. W dodatku część wyposażenia rozkradziono na złom. Żeby ułatwić przepływ wody zrobiono tzw. przekopy, czyli kanały obchodzące tamy i woda popłynęła bokiem. A część starych kanałów zarosła. Chodziło o to, by wodę spiętrzyć przed tamą tworząc szerokie kanały i rozlewiska. W ten sposób powstawały przeszkody trudne do przebycia. Wszystkie urządzenie hydrotechniczne miały cały czas utrzymać stały, wysoki poziom wody.

Wracamy na szosą i jedziemy do Ołoboku. Mijając po drodze dwa kolejne mosty rolkowe dojeżdżamy do rozjazdu (38,6 km). W lewo mamy 2 km do centrum Niesulic. My wybieramy drogę w prawo i dojeżdżamy do kolejnego mostu rolkowego (39,3 km).

Nas jednak bardziej interesuje wielka betonowa bryła.

Jak ten bunkier bronił mostu? Okazuje się, że most zabezpieczały bunkry w pobliskim lesie. Ich resztki jeszcze się zachowały. A z naszego giganta nikt nie strzelał, bo nie było w nim otworów na karabiny maszynowe. On tylko chronił śluzę.

Żeby zamaskować Wodny Zamek Niemcy obłożyli go deskami – udawał stodołę.
Żeby zamaskować Wodny Zamek Niemcy obłożyli go deskami – udawał stodołę. Archiwum GL

Mosty i bariery MRU

Ruszamy dalej. Na Wilkowo, gdzie włączamy się do drogi Poznań – Świecko (45,2 km). Możemy skręcić w lewo na Mostki (wariant tej trasy opisuję obok) co przy tym ruchu jest prawie niemożliwe lub ruszyć w prawo. Wybieramy drugi wariant. Ruszamy powoli i po 600 m. (45,8 km) koło słupa ogłoszeniowego z czerwonym daszkiem skręcamy w lewo, w boczną brukowaną drogę. Jedziemy na Lubrzę.

W dno kanałów taktycznych wbite były przeszkody utrudniające przeprawę.
W dno kanałów taktycznych wbite były przeszkody utrudniające przeprawę. Archiwum GL

W tej miejscowości na pierwszym skrzyżowaniu skręcamy w lewo (51,6 km). Jedziemy do Nowej Wioski gdzie na skrzyżowaniu (52,7 km) skręcamy w prawo i po 100 m dojeżdżamy do małego mostu rolkowego. Ten obiekt powinien być wyremontowany i uruchomiony. Co pewien czas zamykany nie powodowałby wielkich utrudnień w ruchu na bocznej drodze. A jesteśmy już blisko Pętli Boruszyńskiej, Lubrza jest miejscowością wypoczynkową i przyjeżdża tutaj trochę turystów. Niedaleko są też: Łagów, Niesulice i Przełazy.

Szlaban przeciwpancerny. Mosty zabezpieczały specjalne szlabany ze stalową liną w środku. Dyby nie do wyłamania.
Szlaban przeciwpancerny. Mosty zabezpieczały specjalne szlabany ze stalową liną w środku. Dyby nie do wyłamania. Archiwum GL

W podziemnej maszynowni mostu jest stosunkowo niewiele wody. Zakładam kalosze i wchodzę do środka UWAGA dokładnie patrzcie pod nogi i uważajcie na głowy. Muszę iść po kamieniach i fragmentach urządzeń. Warto, bo można zobaczyć most od spodu i maszynownię. Oczywiście, jeżeli ma się latarkę. Jak działa taki most pokazałem na str. …... Możemy wracać do Lubrzy i na skrzyżowaniu jedziemy w lewo (52,8 km). Tylko nie rozpędzajcie się za bardzo. Na samym końcu miejscowości musimy skręcić w lewo. Do prywatnego bunkra… (54,0 km).

ZATRZASK SZLABANU - po uruchomieniu szlaban zagradzał drogą w kilka sekund, blokując się w specjalnym zatrzasku.
ZATRZASK SZLABANU - po uruchomieniu szlaban zagradzał drogą w kilka sekund, blokując się w specjalnym zatrzasku. Archiwum GL

Cztery bunkry grupy bojowej Lietzman

Wariant drugi naszej trasy. W Wilkowie skręcamy na Świecko (jeżeli uda się wam wedrzeć pomiędzy jadące tiry). Po przejechaniu 5 km na końcu wsi Mostki skręcamy w prawo na brukowaną drogę i po 200 metrach znowu w prawo. Musimy przejechać pod linią kolejową Warszawa – Berlin. I dalej prosto polną drogą ok. kilometra. Jesteśmy w grupie bojowej Lietzman składającej się z czterech bunkrów rozrzuconych w promieniu kilku kilometrów. Miały bronić drogi na Berlin. My docieramy do bunkra 677. Bardzo dobrze utrzymany i czysty. UWAGA patrzcie pod nogi i nie puszczajcie dzieci samopas. W wysokich trawach prawie nie widać głębokiego na kilka metrów wyjścia ewakuacyjnego. Nie jest zabezpieczone, podobnie jak wycięta kopuła. Tu ciekawostka. Ponieważ okazała się za słaba na rosyjskie pociski dodatkowo wzmocniono ją warstwą betonu.

Ciekawostka! Na tych polach w 1945 r. Rosjanie utworzyli olbrzymie magazyny zaopatrujące wojska atakujące w kierunku Berlina.

Wracamy do wsi i skręcamy na Świecko. 200 m dalej po prawej stronie, ukryty w lesie kolejny bunkier. Bardzo niebezpieczny. Nie ma gdzie się zatrzymać a teren jest ogrodzony.

To w 1945 r. toczyły się walki. Załoga bunkra ostrzeliwała drogę. Niemieccy, cywilni uciekinierzy omijali to miejsce przedzierając się przez okoliczne lasy.

Jedziemy dalej i po przejechaniu wiaduktu nad torami kolejowymi skręcamy w lewo na Bicze i Lubrzę. Dojeżdżamy do prywatnego bunkra. Trasa liczy 18,5 km.

Prywatny bunkier nr 694

Kolejna atrakcja na naszej trasie. Prywatny bunkier nr 694. i prywatne mini muzeum. Wysadzony i zasypany gruzem z rozebranej kaplicy cmentarnej został kupiony przez Grzegorza Sajdyka, który z mozołem go remontował w środku gromadząc pamiątki z MRU.

Bunkier 694. Karabin maszynowy bronił dostępu do obiektu - pokazuje Grzegorz Sajdyk.
Bunkier 694. Karabin maszynowy bronił dostępu do obiektu - pokazuje Grzegorz Sajdyk. Archiwum GL

Idziemy do pomieszczenia z karabinem maszynowym. Na środku stoi autentyczny ciężki karabin maszynowy MG34. Sajdyk odryglowuje otwór strzelniczy i wystawia lufę. Pod bunkier nikt już bezkarnie nie podejdzie.

Oglądamy specjalną lawetę i taśmę z amunicją. Wszystko autentyczne, kupowane na różnych aukcjach i od innych miłośników broni. Oczywiście karabin nie strzelał.

Panzerwer 717 i bunkier na skraju Boryszyna

Ruszamy do Boryszyna. To tylko 5,7 km (w wiosce skręcamy w prawo).
I czym tu zaskoczyć Czytelnika? Przecież Pętlę Boryszyńska i panzerwerk 717 zna cały świat. A choćby przekrojem panzerwerka z zejściem pod ziemię!

Właśnie się przy nim zatrzymaliśmy (59,7 km). Stoi tuż przy drodze, oczyszczony z roślinności jest dobrze widoczny. Teraz. W 1945 r. musielibyśmy się zagapić, wypaść z drogi i… rąbnąć w drewnianą stodołę. Bo takie zabudowanie udawał. Podobne maskowanie Niemcy zastosowali na tamie w Ołoboku, o której pisałem wcześniej. Tylko tam nikt nie zamierzał prowadzić walki. A jak strzelać ciężkim karabinem maszynowym ze stodoły?

Obiekt w Boryszynie był świetnie zamaskowany, przypominał stodołę. Kopułę pancerną (zaznaczona kołem) przykryto drewnianym gołębnikiem.
Obiekt w Boryszynie był świetnie zamaskowany, przypominał stodołę. Kopułę pancerną (zaznaczona kołem) przykryto drewnianym gołębnikiem. Archiwum GL

Wystarczy ją odpowiednio zbudować. Z tyłu płyta pancerna z karabinem schowana była w cieniu. Natomiast kopułę wystającą za bunkier obudowano gołębnikiem. Z daleka była nie do wypatrzenia.

I tak sobie stała. Front przeszedł a uzbrojony bunkier czekał na wykorzystanie. Wreszcie któregoś dnia, gdy nieopodal Rosjanie poili w rzeczce konie, ktoś zaczął do nich strzelać z pozostawionej broni. Żołnierze wpadli w panikę i spalili część wsi. Bunkier później wysadzono. To był najbardziej niebezpieczny gołębnik w okolicy.

Adolf Hitler kilka razy wizytował budowę MRU Był tu m.in. 30 października 1935 roku. Po sześciogodzinnej inspekcji zaakceptował budowę bunkrów jako tzw.
Adolf Hitler kilka razy wizytował budowę MRU Był tu m.in. 30 października 1935 roku. Po sześciogodzinnej inspekcji zaakceptował budowę bunkrów jako tzw. obszaru umocnionego. Kolejny raz był tu w maju 1938 roku. Niezadowolony z postępu prac większość robót zawiesił. Fortyfikacji nigdy nie zrealizowano zgodnie z pierwotnymi planami. Archiwum GL
Kto budował MRU? Wbrew obiegowy opiniom do budowy umocnień nie wykorzystywano jeńców wojennych lub przymusowych robotników. Przy budowie pracowały specjalistyczny
Kto budował MRU? Wbrew obiegowy opiniom do budowy umocnień nie wykorzystywano jeńców wojennych lub przymusowych robotników. Przy budowie pracowały specjalistyczny firmy budowlany, organizacja Todt oraz oddziały Junaków Służby Pracy Rzeszy. Budowa systemu miała trwać 15 lat. Archiwum GL
Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Archiwum GL
PANZERWERK 724 - Wraz z nim w latach 1938-1939 wybudowano w okolicy kilka identycznych obiektów. W sumie ten typ panzerwerku stanowił ok. 60 proc. bunkrów
PANZERWERK 724 - Wraz z nim w latach 1938-1939 wybudowano w okolicy kilka identycznych obiektów. W sumie ten typ panzerwerku stanowił ok. 60 proc. bunkrów połączonych podziemnymi korytarzami. Archiwum GL
KOPUŁA OBSERWACYJNA - Wygląda bardzo niepozornie, gdyż wystawała tylko kilkadziesiąt centymetrów ponad powierzchnię ziemi. Dobrze zabezpieczony żołnierz
KOPUŁA OBSERWACYJNA - Wygląda bardzo niepozornie, gdyż wystawała tylko kilkadziesiąt centymetrów ponad powierzchnię ziemi. Dobrze zabezpieczony żołnierz mógł bezpiecznie obserwować całą okolicę i kierować ogniem. Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska

Linia Niesłysz - Obra

Niemcy, chociaż zabraniał im tego Traktat Wersalski rozpoczęli w 1927 r. przygotowania do umacniania swojej wschodniej granicy. Chcąc uniknąć interwencji aliantów wszystkie działania utajniono. Rok później zapadła decyzja, że umocnienia trzeba oprzeć o linię rzeki Ołobok i Obry. Tak powstała linia Niesłysz - Obra. Z początkiem lat 30. przystąpiono do regulacji rzeki Ołobok, która wypływa z jeziora Niesłysz i wpada do Odry pomiędzy Bródkami i Nietkowicami.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Archiwum GL

Koryto rzeki zostało zastąpione odcinkami kanałów, które miały się stać samodzielnymi przeszkodami lub miały tworzyć obszary zalewowe.

W 1934 r. przystąpiono do budowy na tym terenie dziewięciu tam i sześciu mostów przesuwnych w Bródkach, Przetocznicy, koło Ciborza i trzy w Ołoboku). Wszystkie otrzymały numerację zaczynającą się od cyfry 6. Prace trwały do przełomu lat 1938/39 i zostały przerwane po zbudowaniu mostu 622 za Bródkami. I właśnie przy nim się zatrzymaliśmy. Około 1900 r. stał tutaj zwykły młyn.

Zęby smoka - poprawna nazwa: słupy przeciwpancerne.
Zęby smoka - poprawna nazwa: słupy przeciwpancerne. Archiwum GL

Wielkie korytarze Pętli Boryszyńskiej

Ruszamy na Pętlę Boryszyńską. Tuż za wsią w prawo i oznakowaną drogą 1,3 km. Na polowym parkingu możemy nawet kupić coś do zjedzenia lub wojskowe sorty mundurowe. Tutaj możemy zejść pod ziemię z przewodnikiem. Na krótszą lub dłuższą trasę. Do obejrzenia mamy wspaniały system podziemnych korytarzy.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Archiwum GL

PAMIĘTAJCIE! To miejsce zwiedzajcie tylko z przewodnikami. Może emocje są trochę mniejsze, ale jesteście bezpieczni i fachowcy opowiedzą wam wiele ciekawostek.

I pokażą gdzie tuż po wojnie odnaleziono skarb. Nie Bursztynową Komnatę, lecz skrzynie z poznańskich muzeów. Naszą wycieczkę po MRU poświęcamy głównie mniej znanym urządzeniom naziemnym. Dlatego wychodzimy na powierzchnię.
Nie możemy jednak pominąć oddalonego o kilka kilometrów panzerwerku 717.

Pniewo

Wyjeżdżając na szosę z Pętli Boruszyńskiej skręcamy w prawo i jedziemy do wsi Pniewo gdzie znajduje się niewielkie muzeum bar, strzelnica i wejście pod ziemię (70,1 km). I od niedawna wieża widokowa po drugiej stronie drogi.

Gdyby ośmiopiętrowy wieżowiec urzędu miejskiego w Zielonej Górze wkopać w ziemię zamiast bunkra nr 717, to nad ziemię pewnie wystawałby jedynie kawałek dachu. Bo w bunkrze od kopuły na górze, do posadzki w podziemiach jest 30 metrów.

Czeka nas kilkugodzinne zwiedzanie z przewodnikami dobrze zachowanego panzerwerka, zejście pod ziemię i wyjście w innym miejscu. Wracamy wzdłuż betonowych zębów smoka.

I pomyśleć, że to wszystko nie spełniło swojego zadania. Rosjanie zdobyli umocnienia w dwa dni. Inna sprawa, że były gotowe w 30 proc. i nie miały odpowiedniej broni przeciwpancernej. Ale o tym wszystkim opowiedzą państwu przewodnicy.

Grupa warowna Scharnhorst

Panzerwerk 717 wchodzi w skład połączonych pod ziemią obiektów niedokończonej grupy Scharnhorst składającej się z trzech bunkrów. Bunkier 717 uzbrojony był w cztery karabiny maszynowe MG34Neu zamontowane w dwóch kopułach pancernych 20P7, miotacz ognia pozwalał spalić wszystko w promieniu 70 m od bunkra. Najsilniejszym środkiem rażenia był moździerz maszynowy , który mógł oddać nawet 120 strzałów na minutę. Zasięg do 750 m. Wejścia bronił kolejny karabin maszynowy.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Archiwum GL

Podziemne korytarze
Umieszczone są 15-40 m pod ziemią. Osią całego systemu jest tzw. główna droga (wymiary 3,2 na 3,6 m) łącząca wszystkie grupy warowne. Jeździła po niej wąskotorowa kolejka elektryczna przewożąca żołnierzy i materiały. Co pewien czas budowane szersze korytarze, tzw. dworce kolejowe, gdzie kolejki mogły się wyminąć.

1 - pancerna kopuła, 2 - pomieszczenia bojowe, 3 - zaplecze. 4 - głęboki na 20 m szyb prowadzący do podziemi, 5 -  system podziemny i koszary.
1 - pancerna kopuła, 2 - pomieszczenia bojowe, 3 - zaplecze. 4 - głęboki na 20 m szyb prowadzący do podziemi, 5 - system podziemny i koszary. Archiwum GL

Głownie w części północnej systemu zimują nietoperze. Dlatego utworzono tutaj rezerwat.

Jedziemy w kierunku Kurska - cel most obrotowy

Z 717 możemy dalej pojechać szosą przez Kałwę i Nietoperek lub polną drogą. My oczywiście wybieramy drugie rozwiązanie.

LEGENDA: 1 - bunkier w Boryszynie, 2 - Pętla Boryszyńska, 3 - bunkier 717 w Pniewie, 4 - wieża widokowa, 5 - dawne koszary, 6 - most obrotowy koło miejscowości
LEGENDA: 1 - bunkier w Boryszynie, 2 - Pętla Boryszyńska, 3 - bunkier 717 w Pniewie, 4 - wieża widokowa, 5 - dawne koszary, 6 - most obrotowy koło miejscowości Kursko, 7 - most obrotowy w Starym Dworku, 8 - Lisia Góra (Ludendrof). Archiwum GL
  • Za wieżą widokową skręcamy w prawo i dojeżdżamy do bunkra nr 721 lub 724 i wieży widokowej (75 km).
  • Na asfaltowej drodze skręcamy w lewo do Kęszycy (75,4 km). To wieś wysiedlona już przed wojną. Była zbyt blisko budowy tajnych instalacji. Później przez dziesięciolecia w pobliżu stacjonowali Rosjanie. Skręcając w lewo po 2 km możemy dojechać do Kęszycy Leśnej. Dzisiaj to osiedle mieszkaniowe z jedną drogą dojazdową. Kiedyś wielkie, radzieckie koszary. Przypomina o tym dość szpetny pomnik łącznościowca. Na niektórych ścianach odnajdziemy jeszcze napisy po rosyjsku i tablice szkoleniowe dla kierowców.
  • My jednak skręcamy w prawo na Kursko. Jeżeli zobaczycie po prawej stronie dwa słupy z czerwonej cegły to minęliście główny wjazd do starej kopalni węgla brunatnego, których było sporo w okolicy.
  • 77,8 km - przekraczamy szosę nr 137 Pieski - Międzyrzecz. Jedziemy prosto.
  • 79,0 km - Kursko Dębie - most obrotowy.
KĘSZYCA LEŚNA - Przed wojną stacjonowała tutaj armia niemiecka. Po 1945 roku wprowadzili się tu Rosjanie. Na prawie 50 lat. Pozostał po nich pomnik
KĘSZYCA LEŚNA - Przed wojną stacjonowała tutaj armia niemiecka. Po 1945 roku wprowadzili się tu Rosjanie. Na prawie 50 lat. Pozostał po nich pomnik łącznościowca. Archiwum GL

Docieramy do kolejnego cudu militarnej techniki – most obrotowy. Wyobraźcie sobie – można go ustawić równolegle do nurtu rzeki. Wtedy nic tędy nie przejedzie.

MECHANIZM OBROTOWY - Działa pod wpływem wielkiego, stalowego obciążnika, który zwolniony obracał most przez system skomplikowanych przekładni.
MECHANIZM OBROTOWY - Działa pod wpływem wielkiego, stalowego obciążnika, który zwolniony obracał most przez system skomplikowanych przekładni. Archiwum GL

Most obrotowy to szczególna konstrukcja. Na krańcach ma pod spodem koła, które go podtrzymują gdy jest przejezdny. Gdy zaczniemy go obracać trzyma się tylko na jednej, pionowej osi. Dlatego musi być idealnie wyważony. Z jednej strony (jakieś 2/3 długości mostu) na stalowej kratownicy zamontowano jezdnię z desek. Z drugiej, o wiele krótszej mamy podłoże betonowe, dziś zalane asfaltem. Ten niepewny stan trwał aż do obrócenia konstrukcji o 90 stopni. Wtedy trafiała na specjalną podporę ustawiona na skraju wody. Most stał idealnie wzdłuż nurtu rzeki. Nie sposób było tędy przejechać.

Jest to dość dziwna konstrukcja. Most ustawiony wzdłuz nurtu rzeki był trudny do pokonania.

Na razie jednak przejedziemy tylko 700 m. Do wiaduktu kolejowego. jest doskonałym przykładem, że mazanie autografów gdzie popadnie nie jest wymysłem współczesnej młodzieży. Cegły wiaduktu, na wysokości głowy człowieka, są zapisane dziesiątkami nazwisk. A obok nich widnieją daty nawet z początku XX wieku.

  • 80,6 km - Stare Kursko jedziemy prosto (osoby jadące z przeciwka za pałacem muszą pojechać w lewo). Jedziemy na Chycinę, Goruńsko i Bledzew.
  • 90,7 km - most rolkowy w Bledzewie. Przy nim tzw. zęby hipopotama czyli utrudniające przejazd drewniane pale wbite w ziemię. 300 m dalej zjazd w prawo do elektrowni wodnej w Bledzewie. Zainteresowani muszą przejechać ok. 1,5 km leśnymi drogami i wejść na teren ośrodka wypoczynkowego. Przez Zemsko (skręt w lewo) jedziemy do Starego Dworku.
  • 96,9 km - skrzyżowanie w Starym Dworku. Skręcamy w lewo i po 300 m brukowaną drogą docieramy do drewnianego mostu. Przy nim resztki szlabanu przeciwpancernego. Jedziemy dalej jeszcze 400 m i natrafiamy na kolejny most. To drugi most obrotowy w MRU. Więcej ich nie ma. Wejście do maszynowni zamknięte na kłódkę. Wracamy do skrzyżowania i jedziemy w lewo na Lisią Górę. 300 metrów przed nią, za leśniczówką mijamy zjazd do polany edukacyjnej Lasów Państwowych (bardzo ładne i czyste miejsce do wypoczynku na trasie).
  • 100,7 km - Lisia Góra czyli grupa warowna Ludendorf. Możemy zatrzymać się tuż za mostem lub na położonym 100 m dalej leśnym parkingu.
  • 102 km - ostatni parking w lesie. Po lewej stronie, 150 m pod górkę wysadzony dwupoziomowy bunkier nr 875, który blokował drogę ze Skwierzyny na Kostrzyn.
  • 102,2 km - skrzyżowanie dróg nr 22 i nr 3. Chociaż umocnienia ciągną się dalej na północ do Warty tu kończymy naszą podróż. Mamy blisko do Gorzowa i o wiele dalej do Zielonej Góry.

Lisia Góra czyli grupa warowna Ludendorf

Lisia Góra czyli grupa warowna Ludendorf to ostatnia ciekawostka na naszej trasie. Z drogi jej nie widać. Musimy przejechać przez most. Po lewej stronie stoi niewielki śmietnik a obok niego prowadzi ścieżka na szczyt wzgórza. Wspinamy się. Ludendorf to pierwsza grupa warowna wybudowana przez Niemców, gdzie bunkry połączone są ze sobą systemem podziemnych korytarzy. My do nich nie będziemy wchodzić. UWAGA to bardzo niebezpieczne miejsce. Wśród gruzów są głębokie, kilkunastometrowe szyby. Poruszajcie się tutaj bardzo ostrożnie!

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Archiwum GL

Podczas podejścia natrafiamy na częściowo rozbitą kopułę bunkra. Turyści nazwali ją hełmem lorda Vadera. Rzeczywiście przypomina ona nakrycie głowy postaci z „Gwiezdnych wojen”.

Na stoku Lisiej Góry znalazłem też resztki innej stalowej konstrukcji. Wskakując do środka zastanawiam się czym i do kogo mierzyli ukryci tu żołnierze? W dodatku cała podłoga jest ze stali. Całkowicie bez sensu!

Zgadza się, bo nikt tego czegoś tutaj nie zamontował. To kopuła granatnika 34P8. Kiedy wysadzano bunkry grupy warownej Ludendorf siła wybuchu była tak wielka, że pancerny, ważący 30 ton kolos przeleciał 100 metrów i z impetem wbił się w zbocze wzgórza. Wbił się do góry nogami i co najciekawsze idealnie się wypoziomował. Dlatego wygląda jakby zamontował go tutaj jakiś inżynier. A to tylko przypadek.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Poznaj tajemnicę jednego z największych podziemnych kompleksów świata
Archiwum GL

Grupa Ludendorf broniła się przed Rosjanami trzy dni, po czym Niemcy wysadzili bunkry.

Nietoperze - skrzydlaci mieszkańcy MRU

Podziemia Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego to jedna z największych w Środkowej Europie kolonia nietoperzy. Co roku zimuje tu od 20.000 do 30.000 tych ssaków należących do 12 gatunków. Spotkamy tutaj: nocka rudego, nocka dużego, mopka, nocka Natterera, nocka Bechsteina, nocka łydkowłosego, gacka brunatnego, nocka Brandta, nocka wąsatka, mroczka późnego, gacka szarego i karlika malutkiego.

  • W sierpniu 1980 w części podziemi o powierzchni 2,5 ha utworzono rezerwat „Nietoperek”. Osiem lat później powołano rezerwat „Nietoperek II”, obejmujący ochroną całość podziemi.
  • Wejścia do podziemi zabezpieczono kratami. Na tym terenie od 1 października do połowy kwietnia obowiązuje zakaz zwiedzania.
NIETOPERZE - W podziemiach fortyfikacji możemy znaleźć kilkanaście gatunków nietoperzy. Jest to jedno z największych w Europie zimowisk tych ssaków.
NIETOPERZE - W podziemiach fortyfikacji możemy znaleźć kilkanaście gatunków nietoperzy. Jest to jedno z największych w Europie zimowisk tych ssaków. Na rysunku widzimy gacka brunatnego. Archiwum GL
  • Nietoperze chętnie tu spędzają zimę, bo pod ziemią panuje stała temperatura od 6 do 9 stopni Celsjusza. Sprzyja to hibernacji. Ochrona tego stanowiska jest ważna dla populacji kilku gatunków na dużym obszarze. Wiemy to dzięki licznym badaniom, podczas których nietoperze są obrączkowane.
  • Na zimową hibernację niektóre nocki rude pokonują ok. 260 km. Przylatują do MRU również nocki duże zaobrączkowane od 70 do 220 km od tego miejsca.
  • W Polsce występują 22 gatunki nietoperzy. Większość to gatunki rzadkie - często zagrożone wyginięciem. Wszystkie żywią się owadami i są bardzo pożyteczne. Pojedynczy nietoperz potrafi w ciągu jednej nocy zjeść nawet 3.000 komarów.
Gacek szary.
Gacek szary. Archiwum GL

Nietoperze rozmnażają się bardzo powoli - rodzą jedno, rzadko dwa młode w ciągu roku. Na szczęście żyją długo - czasami nawet ponad 30 lat i odznaczają się doskonałą pamięcią. Bez wyjątku wszystkie nietoperze są w Polsce objęte ochroną prawną i za ich zabijanie grozi kara do kilku lat więzienia. Największe z polskich nietoperzy osiągają rozmiary wróbla. Wszystkie żywią się głównie owadami.

Na świecie żyje około tysiąca gatunków nietoperzy. Ważą od kilku gramów do 1,5 kg, od rozmiarów kolibra do maksymalnej rozpiętości skrzydeł prawie 2 m). Większość poluje na owady. Niektóre odżywiają się rybami i drobnymi ssakami, a trzy gatunki są krwiopijne.

Słowniczek militarny - ważne pojęcia

  • Hindenburg - popularna nazwa małego schronu bojowego, budowanego w latach 1935-1936 na linii Niesłysz - Obra. Charakterystyczne dla tego schronu jest wykonanie dolnej kondygnacji (socjalnej) z cegły, górnej - bojowej z żelbetu. Uzbrojenie to karabin maszynowy z płytą pancerną 10P7 (100 mm grubości) i wytaczane na stanowisko polowe działo ppanc. kal 37 mm.
  • Grupa warowna - to zespół schronów bojowych przystosowanych do obrony okrężnej, dodatkowo połączony chodnikami podziemnymi.
  • Panzerwerk - niemieckie propagandowe określenie schronu bojowego posiadającego minimum trzy lub sześciostrzelnicowe kpuły pancerne dla karabinów maszynowych lub kopuły obserwatora artylerii o wytrzymałości ogniowej minimum B1.
  • Tobruk - (Ringstandt) - małe, polowe, uniwersalne, zazwyczaj dwupomiesczeniowe stanowisko bojowe dla karabinu maszynowego. Masowo produkowane od roku 1943. W ciągu dwóch lat wybudowano ich ponad 400. Pomysł zaczerpnięto od schronów włoskich w Afryce Północnej. Produkowane w wielu odmianach i typach.
  • Zapadnia - mylne określenie Fallgrubeabdeckung - podnoszonego pomostu-drzwi nad pułapką. Podstawowe urządzenie schronowe (zasada obrony uporczywej) usytuowane w bloku wejściowym schronu ograniczające swobodny dostęp do środka.
  • Zęby hipopotama - popularna wśród bunkrowców nazwa drewnianych zębów smoka, czyli słupów przeciwpancernych. Budowano je z drewna na terenach podmokłych, przy potokach, rzekach i mostach.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - cennik 2023

  • W przypadku wycieczek grupowych konieczne co najmniej tygodniowe wyprzedzenie.
  • Przy rezerwacji wycieczki grupowej, konieczne jest dodanie do jej kosztów opłaty przewodnickiej zgodnej z poniższym cennikiem.
  • W przypadku pozostałych tras wstęp dla dzieci poniżej 6 roku życia jest bezpłatny.
  • Godziny stałych zejść ustalane są odgórnie i nie jest do nich pobierana opłata przewodnicka.

Trasa króka:

  • Normalny - 35 zł za osobę
  • Ulogowy - 32 zł za osobę
  • Grupowy - dorośli: 29 zł za osobę, dzieci: 27 zł za osobę
  • Osoby niepełnosprane - dorośli: 25 zł za osobę, dzieci: 24 zł za osobę

Trasa długa:

  • Normalny - 39 zł za osobę
  • Ulogowy - 35 zł za osobę
  • Grupowy - dorośli: 34 zł za osobę, dzieci: 30 zł za osobę
  • Osoby niepełnosprane - dorośli: 27 zł za osobę, dzieci: 29 zł za osobę

Trasa ekstremalna:
Trasa ekstremalna dostępna jest od 16 kwietnia do 31 sierpnia oraz nie jest dozwolona dla dzieci poniżej 6 roku życia. Trasy mogą zaczynać się od godziny 9.00.

  • Trasa ekstremalna do 4 godzin - 48 zł za osobę
  • Trasa ekstremalna do 6 godzin - 52 zł za osobę
  • Trasa ekstremalna do 8 godzin - 60 zł za osobę
  • Trasa ekstremalna do 3 godzin - normalny: 42 zł za osobę, ulgowy: 38 zł za osobę

Pozostałe ceny biletów:

Międzyrzecki Rejon Umocniony - kontakt, jak dojechać - mapa:

  • tel.: (+48) 95 741 99 99
  • tel.: (+48) 509 868 965
  • mail: [email protected]
  • adres: Pniewo 1, 66-300 Międzyrzecz
Zwiedzając ogromne fortyfikacyjne kompleksy czujemy ekscytację i dostrzegamy ich militarny fenomen.

Międzyrzecki Rejon Umocniony - bunkry, mosty, nietoperze. Po...

Polecamy państwa uwadze:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska