Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz: Chcą dzielić się szpikiem

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
W piątkowej akcji wzięła udział m.in. nauczycielka Paulina Tataj. Probke krwi pobrała od niej pielęgniarka Renata Skoczylas.
W piątkowej akcji wzięła udział m.in. nauczycielka Paulina Tataj. Probke krwi pobrała od niej pielęgniarka Renata Skoczylas. Dariusz Brożek
Pielęgniarki międzyrzeckiego szpitala miały w piątek pełne ręce roboty. Od rana do wieczora pobierały próbki krwi od mieszkańców, którzy chcą zostać dawcami szpiku kostnego. Frekwencja zaskoczyła organizatorów akcji.

Po południu wychowawczyni Ochotniczego Hufca Pracy Paulina Tataj przyszła z grupą młodzieży do technikum ekonomicznego. Po wypełnieniu formularza pielęgniarka miejscowego szpitala Renata Skoczylas pobrała od niej 10 mililitrów krwi. Po co? - Ta próbka zostanie zbadana pod kątem antygenów. Potem zostanę zarejestrowana w bazie dawców szpiku - mówiła.

Akcję zorganizowali działacze Fundacji Przeciwko Leukemii. Jej prezes Henryk Siegert zaznacza, że w rejestrze mają już ponad 15 tys. osób. - Każda z nich w bliższej lub dalszej przyszłości może oddać swój szpik osobie chorej na białaczkę. I uratować jej życie, bo przeszczep szpiku jest jedyną skuteczną metodą walki z tą chorobą. Chodzi o to, że dawca musi mieć takie same antygeny, co biorca. Taka zgodność występuje raz na 25 tysięcy mieszkańców. W Międzyrzeczu nie prowadzi się takich badań, dlatego przyjechaliśmy tutaj w poszukiwaniu potencjalnych dawców - mówi.

Sebastian Żak; - Przeszczep uratował mi życie

Próbki zostaną zbadane we współpracującym z fundacją laboratorium Medigen w Warszawie. Potem dane trafią do rejestru. Jeśli któryś z potencjalnych dawców będzie miał takie same antygeny jak osoba z ostrą białaczką, kandydat zostanie poproszony o oddanie choremu swojego szpiku. Może to nastąpić za miesiąc, kilka lat, albo nigdy. - Do tej pory nikt nie odmówił - zaznacza prezes.

Akcja odbyła się z inicjatywy międzyrzeczanina Jacka Baczyńskiego. Obkleił plakatami całe miasto, zachęcał do udziału znajomych i nieznajomych. Zaprosił też Sebastiana Żaka, który przed trzema laty przeszedł taki zabieg. - Miałem ostrą białaczkę. Uratował mnie zupełnie nieznany mężczyzna ze Szczecinka. Nigdy się nie spotkaliśmy - mówił.

Zarejestrowało się 145 międzyrzeczan!

Organizatorów wspierał z ambony proboszcz kościoła- sanktuarium pw. Pierwszych Męczenników Polski ks. Marek Rogeński SAC, który dzień wcześniej brał udział w kampanii informacyjnej na temat przeszczepów. Na ich apel odpowiedział m.in. uczeń Zespołu Szkół Budowlanych Karol Witkowski. Dlaczego postanowił zostać dawcą? - To nic nie kosztuje, a może komuś uratować życie - odpowiedział.

Do akcji przyłączyło się 20 uczennic technikum ekonomicznego. M.in. Iwona Kasowska, Wioleta Maląg i Ewelina Stepczyńska. Zaczęły od oddania krwi, potem zaś pomagały innym kandydatom. M.in. Danielowi Szelestowi z technikum budowlanego. - Od roku jestem krwiodawcą, teraz postanowiłem zarejestrować się w bazie dawców szpiku - mówi uczeń.

Zarejestrowało się 145 międzyrzeczan. H. Siegert rozwiewa mity pokutujące na temat rzekomych niebezpieczeństw związanych z przeszczepem. - W 80 procentach szpik pobiera się z krwi obwodowej, a w pozostałych przypadkach z miednicy. Nie ma mowy o wkłuwaniu się w kręgosłup. To bardzo bezpieczny zabieg - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska