Początek dzisiejszej sesji był gorący. Radni liczyli, że weźmie w niej udział przedstawiciel wojewody Heleny Hatki. Chcieli usłyszeć, dlaczego jej kandydatem na komisarza jest Czesław Domalewski. I dlaczego nie zostali powiadomieni, że zaproponowała jego kandydaturę premierowi Donaldowi Tuskowi.
Przedstawiciel H. Hatki jednak nie przyjechał, dlatego musieli się zadowolić pismem, które w jej imieniu przysłał wicewojewoda Jan Świrepo. Czytamy w nim m.in. ,,Tryb wyznaczania osoby, która przejmuje wykonywanie zadań i kompetencji organu wykonawczego (chodzi o komisarza, który ma zastąpić aresztowanego ostatnio burmistrza - przyp. red.) jest jednoznacznie określony w ustawie o samorządzie gminnym. Ustawodawca nie przewidział w nim uczestnictwa rady gminy''.
Przypominamy, że 25 października funkcjonariusze wydziału ds. korupcji Komendy Wojewódzkiej Policji zatrzymali burmistrza Tadeusza D. oraz jego pierwszego zastępcę Krzysztofa Sz. Dwa dni później obaj zostali aresztowani na trzy miesiące. Drugi zastępca Krzysztof Solarewicz ma wprawdzie spore uprawnienia, ale nie może np. zwalniać i zatrudniać pracowników. Dlatego burmistrza ma zastąpić komisarza, którego musi wskazać wojewoda.
Komisarz zamiast burmistrza
Przewodniczący rady Stanisław Ziemecki zaznaczał, że H. Hatka postąpiła zgodnie ze swoimi uprawnieniami. Nie krył jednak rozgoryczenia, iż nie skonsultowała tej decyzji z mieszkańcami i nie powiadomiła o niej gminnego parlamentu. O jej kandydacie na komisarza dowiedział się od.... niżej podpisanego dziennikarza ,,GL''.
Poinformowaliśmy już o tym we wtorek w naszym portalu internetowym, a w środę w artykule ,,Czy Czesław Domalewski zastąpi burmistrza''.
- Nie musiała tego robić, ale moim zdaniem wymaga tego polityczny obyczaj - mówił po otwarciu sesji.
Oburzenia nie krył m.in. radny Jaremiusz Konieczny. Stwierdził, że to powrót do czasów odgórnego, ręcznego sterowania polityką, kiedy kandydatów przywożono w przysłowiowych teczkach. A radny Józef Kaczmarek dodał, że rada została potraktowana niepoważnie.
Radni mocno oburzeni
Lider SLD Jerzy Gądek doszukiwał się w tej decyzji politycznych podtekstów. Przypomniał, że wojewoda należy do PO, podobnie jak jej kandydat na komisarza. - Mam nadzieję, że mieszkańcy będą o tym pamiętać podczas następnych wyborów - mówił.
Na znak protestu radny J. Gądek wyszedł z sali narad. Pod adresem wojewody padło wiele gorzkich słów. Kolejni radni nie kryli rozgoryczenia. Np. Henryka Janas dopytywała, dlaczego H. Hatka nie zaproponowała osoby z Międzyrzecza, lub choćby mieszkańca powiatu międzyrzeckiego, który zna problemy tego miasta. Pytanie było czysto retoryczne, bo nikt nie potrafił na nie odpowiedzieć.
W piśmie wicewojewody czytamy tylko, że Cz. Domalewski posiada odpowiednie wykształcenie, umiejętności i doświadczenie zawodowe. Przypominamy, że w latach 1994-98 był przewodniczącym Rady Miejskiej w Zielonej Górze, a później był komisarzem i następnie wójtem gminy Dąbie.
- Ale Międzyrzecz jest znacznie większy - zauważa jeden z radnych.
Obrona z prawej strony
Hanna Augustyniak, wiceprzewodnicząca rady miejskiej; - Pani wojewoda pominęła radę miejską. To dla mnie całkowicie niezrozumiałe.
(fot. fot. Dariusz Brożek)
Wojewody bronił... przewodniczący miejscowego komitetu PiS Sylwester Dopierała! Nie jest wprawdzie radnym, ale przewodniczący dopuścił go do głosu. - Decyzja wojewody to sygnał, że rada nie wykonywała należycie swoich obowiązków. Doskonale wiedzieliście, co się dzieje w gmienie, ale nie reagowaliście - wytykał radnym.
Zdaniem S. Dopierały, komisarzem powinien zostać Tomasz Kubrycht, opozycyjny radny poprzedniej kadencji. - Szkoda, że pani wojewoda nie wysunęła jego kandydatury. W takiej sytuacji komisarz powinien pochodzić spoza Międzyrzecza. Wtedy będzie obiektywny - mówił w czasie sesji.
Przewodniczący rady ripostował, że nieprawidłowości w ratuszu ujrzały światło dzienne za sprawą raportu radnego J. Kaczmarka na temat rad nadzorczych w spółkach komunalnych oraz późniejsze ustalenia komisji rewizyjnej, która skontrolowała sprzedaż kilku nieruchomości.
Pocałunek śmierci?
Radny Emil Stankiewicz postulował, żeby rada udzieliła poparcia wiceburimstrzowi K. Solarewiczowi, który mimo ostatnich zawirowań wokół ratusza cieszy się dużym poparciem mieszkańców. Proponował rodzaj żelaznego listu, ale wtedy radny Robert Piela zwrócił uwagę na fakt, że - mimo szacunku dla wiceburmistrza - rada nie powinna wchodzić w uprawnienia komisarza.
- Taki list żelazny mógłby być przysłowiowym pocałunkiem śmierci - przekonywał.
Radna PiS Hanna Augustyniak zaznaczała, że gmina znalazła się w trudnej sytuacji i rada powinna zająć jednoznaczne stanowisko. - Ludzie nam zarzucają, że śpimy. A to nieprawda - mówiła.
Rada zwraca się do sądu
Przeciwnikiem wydawania kolejnych oświadczeń był radny Robert Krzych. - Wojewoda skorzystała ze swoich ustawowych uprawnień. Nasze stanowisko nic już nie zmieni. Tylko zaogni sytuację - przekonywał.
Pomysł wydawania oświadczeń w sprawie komisarza skrytykowali kolejno Andrzej Kurtek i H. Janas. Przekonali prawie wszystkich radnych. Prawie, bo H. Augustyniak jednak do końca twierdziła, że rada powinna zająć stanowisko w tej sprawie.
Na wniosek grupy radnych, przewodniczący ma wystąpić do sądu rejonowego w Gorzowie Wlkp. z prośbą o udzielenie informacji na temat przyczyn aresztowania burmistrza.
- Na razie sprawę znamy tylko z prasy, bo nikt nas oficjalnie nie poinformował o zarzutach wobec burmistrza i jego zastępcy - mówił S. Ziemecki.
Kandydat ma przeciwników i zwolenników
W czwartek zapytaliśmy w Międzyrzeczu kilku przechodniów, czy wiedzą kim jest Cz. Domalewski? Cześć kojarzyła go z naszych artykułów i z programu Spięcie z Radia Zachód. Żaden z mieszkańców nie znał jednak jego dokonać. I większość była przeciwna. Nie wszyscy jednak krytykują decyzję wojewody.
Jak zaznacza radny R. Krzych, aresztowanego burmistrza powinna zastąpić osoba, która ma świeże i obiektywne spojrzenie na miasto. Zwolennikiem komisarza spoza Międzyrzecza jest także pan Wacław (nazwisko do wiadomości redakcji). Tylko ktoś z zewnątrz może posprzatac ten bałagan - tłumaczył.
Dlaczego do Międzyrzecza nie przyjechał przedstawiciel H. Hatki? Jej rzeczniczka Małgorzata Nowak wyjaśniała nam dziś wczesnym wieczorem, że wojewoda nie mogła być na sesji, bo musiała wyjechać służbowo. Zamiast przedstawiciela przysłała pismo, w którym wyjaśniła powody decyzji.
Kiedy Cz. Domalewski zostanie komisarzem? - Pismo w tej sprawie zostało wysłanie do kancelarii premiera za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Nie wiemy jednak, kiedy zapadnie decyzja - mówi M. Nowak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?