Zwyczaj wieszania przez zakochanych kłódek na mostach narodził się przed kilkoma laty we Włoszech. Dla wielu międzyrzeczan to jednak zupełna nowość. Ostatnio zapytaliśmy o to kilku przechodniów, ale żaden z nich nie potrafił rozszyfrować przeznaczenia i symboliki kłódek, zawieszonych na balustradzie mostu kolejowego nad Obrą w Międzyrzeczu.
- To chyba jakieś wygłupy młodzieży - przekonywała nas jedna z kobiet.
O wieszaniu na mostach kłódek przez zakochane pary pisaliśmy 14 lutego na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl/turtystyka) w artykule "Ten most jest w sam raz na Walentynki" o moście Pont de l'Archeveché nad Sekwaną w Paryżu. Jego metalowe balustrady aż uginają się od kłódek, wieszanych tam przez paryżan i turystów z całego świata. Zainspirował ich włoski pisarz Federico Moccii. Bohaterowie jego romansu "Tylko Ciebie chcę" zawiesili na moście na Tybrze kłódkę ze swoimi imionami, wrzucili kluczyk do Tybru i przypieczętowali wyznanie miłości gorącym pocałunkiem.
Potem zwyczaj rozprzestrzenił się na całą Europę i kłódki pojawiły się na setkach mostów od Moskwy po Paryż. W Międzyrzeczu zakochani nie mają większego wyboru, gdyż nad Obrą są jedynie trzy mosty. W dodatku piesi nie powinni korzystać z kolejowego, gdyż - zdaniem pracowników PKP - przejścia są na to za wąskie, o czym pisaliśmy kilka razy w "GL".