Żołnierze 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej kultywują tradycje Powstańców Wielkopolskich, którymi dowodził patron ich jednostki Józef Dowbor-Muśnicki. Ostatnio delegacja jednostki pojechała do Lusowa, gdzie pochowany jest ich patron i znajduje się muzeum powstania.
Placówka istnieje od 1996 r. W jej zbiorach znajduje się około czterech tysięcy eksponatów. Strażnikami powstańczych tradycji są tam Anna i Józef Grajek, którzy od lat aktywnie działają w Towarzystwie Pamięci Generała Józefa Dowbor-Muśnickiego. Są także silnie związane z międzyrzecką brygadą, często uczestniczą w wojskowych uroczystościach w Międzyrzeczu i Wędrzynie.
Jak wyjazd do Lusowa relacjonują międzyrzeczanie? - Nie byłem przekonany do tego wyjazdu. Historia nie jest moją mocną stroną. Zostałem jednak pozytywnie zaskoczony. Wycieczka bardzo mi się podobała. Dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy, z których nie zdawałem sobie sprawy. Nie wiedziałem na przykład o córce generała Janinie Lewandowskiej, która była jedyną kobietą wydobytą z mogił katyńskich. Po identyfikacji jej czaszka została złożona w rodzinnym grobie na cmentarzu w Lusowie - opowiada st. kpr. Łukasz Mochort, dowódca drużyny z 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej.
Przewodnikiem żołnierzy po muzeum oprócz A i J. Grajek był także emerytowany pułkownik Mieczysław Chęciński ze Związku Oficerów Rezerwy Rzeczypospolitej Polskiej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Odsłonił przed nimi zupełnie nieznane do tej pory oblicze patrona ich jednostki. - Zobaczyliśmy, że generał Dowbor Muśnicki to nie tylko dowódca pokazywany w książkach historycznych. To także zwykły człowiek, który tak jak każdy miał własne, prywatne problemy - powiedział chor. Adam Nitka.
Uwagę międzyrzeczan przykuł Order dla Matek Żołnierzy Poległych w Powstaniu Wielkopolskim. W muzeum znajduje się wiele podobnych eksponatów. Kolejnym akordem ich wycieczki do Lusowa była wizyta na cmentarzu, gdzie spoczywa ich patron.
Delegacja "siedemnastej" złożyła na jego grobie symboliczną wiązankę kwiatów oraz zapaliła znicz. Przy tej okazji żołnierze odwiedzili również grób porucznika Łukasza Kurowskiego, który poległ kilka lat temu podczas wykonywania zadań bojowych w Afganistanie.
- Było to niecodzienne doświadczenie. Uczestniczyłem w tej zmianie w Afganistanie. Byłem tam na miejscu, dzień po tym tragicznym wydarzeniu. To dla mnie zaszczyt, że mogłem dzisiaj osobiście oddać cześć panu porucznikowi - opowiadał st. kpr. Mochort.
Wyjazd do Lusowa okazał się strzałem w dziesiątkę. 17. WBZ przymierza się do kolejnych wyjazdów, przybliżających żołnierzom historię jednostki. - Takie wycieczki podnoszą morale żołnierzy, ale również integrują ich ze sobą. Pokazują, że tradycje to nie tylko puste słowa, ale przede wszystkim prawdziwe, codzienne historie zwykłych ludzi - podsumowuje por. Joanna Mazur, oficer wychowawczy batalionu dowodzenia Strzelców Wielkopolskich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?