Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejskie autobusy wyjadą za Barlinke

Jarosław Janik
Wanda Łechtańska kupuje bilet i za chwilę kierowca Andrzej Zmarzlik odjeździe z przystanku
Wanda Łechtańska kupuje bilet i za chwilę kierowca Andrzej Zmarzlik odjeździe z przystanku fot. Jarosław janik
- Już sobie nie wyobrażam miasta bez autobusów - mówi Jadwiga Kołodziej. Niebawem kursy mają być w całej gminie.

Od prawie dwóch lat Barlinek ma miejską komunikację. Bus jeździ z Górnego Tarasu do Moczkowa na przedmieściach Barlinka, zawraca na os. Leśnika i znów jedzie do centrum. Jednak właściciel firmy przewozowej planuje rozszerzyć działalność na całą gminę. - Od początku były takie zamierzenia. Miesiąc temu złożyłem stosowne dokumenty - mówi Tomasz Staszkiewicz. Teraz czeka na odpowiedzi z magistratu, starostwa i Urzędu Marszałkowskiego. - My nie mamy nic przeciwko dodatkowym kursom - usłyszeliśmy w barlineckim magistracie. Na początek autobusy miałyby jeździć do Krzynki i Płonna. - Często odwiedzam Barlinek. Robię zakupy w miejscowych marketach. Dlatego chętnie skorzystam z takiego transportu - mówi pan Józef z Płonna.

Za ile pojedzie?

Za bilet autobusowy trzeba teraz zapłacić 1,70 zł (kosztował 1,50 zł). Czy cena się zmieni wraz ze zmianą rozkładu jazdy? - Chcę stosować ulgi dla niektórych mieszkańców - mówi T. Staszkiewicz. Takie plany oznaczają, że gmina musiałaby dopłacić do tańszych przejazdów. Decyzję mogą podjąć radni, ale pismo od przewoźnika jeszcze do nich nie dotarło. Wiadomo jednak, że miasto jest przychylne planom firmy. - Chociaż nie mamy korzyści z tego, że w mieście jest komunikacja autobusowa - zastrzega sekretarz gminy Elżbieta Wrońska. Przewoźnik płaci jedynie podatek drogowy.

Na zakupy i do pracy

Kto korzysta z miejskich autobusów? Najczęściej wsiadają do nich mieszkańcy Moczkowa, którzy robią zakupy w centrum Barlinka. Pasażerami są też mieszkańcy osiedla Górny Taras, którzy komunikacją miejską dojeżdżają do pracy. - Nie mam samochodu, a busem jest wygodniej niż rowerem czy na pieszo - mówi Stanisław Baranowski.
Przewoźnik przyznaje, że koszt utrzymania taboru i paliwa jest coraz wyższy, tymczasem zdarza się, że autobusem jedzie jeden czy dwóch pasażerów. - Ale są dni kiedy autobus jest niemal pełny - mówi przedsiębiorca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska