Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieli odnawiać a budują

Wojciech Obremski
- Dom Joannitów miał być odnowiony, a nie wyburzony i stawiany od nowa! - denerwuje się wielu mieszkańców.

Nasz czytelnik twierdzi, że prace budowlane przy renowacji domu Joannitów nie przebiegają prawidłowo. Zarzuca gminie niedbałość i niszczenie najcenniejszego zabytku w mieście.

- Urzędnicy za późno zdecydowali się wydać pieniądze gminy i Unii na rekonstrukcję budynku - twierdzi. Dodaje, że to wcale nie renowacja, a budowa od podstaw. - A przecież nie na to Unia dała pieniądze. To skandal! Stare elementy można było odzyskać, ale widać nikomu nie chciało się czyścić cegieł i drewna - złości się sulęcinianin.

Zawaliła się ściana

O odbudowie najstarszego budynku w mieście pisaliśmy o tym 15 listopada ("Przebudowa zabytku"). Przypomnijmy, projekt zakłada urządzenie w obiekcie m.in. sali ślubów, konferencyjnej i salonu spotkań. Swoją siedzibę będzie tu miało m.in. Sulęcińskie Towarzystwo Kulturalne. Powstanie też miejsce spotkań dla młodzieży. Jednak wokół budowy jest gorąco.

Burmistrz Sulęcina Michał Deptuch przyznaje, że początkowo projekt rzeczywiście zakładał odbudowę, a nie wyburzenie domu. - Kiedy po czterech latach czekania na pieniądze unijne wreszcie je dostaliśmy, rozpoczęły się procedury związane z oddaniem budynku do renowacji. Trwały one dość długo, przez co stan techniczny domu znacznie się pogorszył i stwierdzono, że konieczna będzie budowa prawie od podstaw - tłumaczy M. Deptuch.

Dodaje, że ostateczne decyzje zapadły, gdy w listopadzie zawaliła się jedna ze ścian. - Szczęście, że nikt wtedy nie zginął - mówi burmistrz. Odpiera też zarzuty, że stare cegły i drewniane elementy konstrukcji były niszczone. - To bzdura, wszystkie te elementy są przechowywane, a dzięki temu, że dysponujemy dokumentacją fotograficzną, będzie możliwe wkomponowanie ich w nowy budynek - wyjaśnia burmistrz.

Dowiedział się po fakcie

Tymczasem Błażej Skaziński, kierownik delegatury Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gorzowie, nie kryje niezadowolenia ze sposobu prowadzenia remontu.

- To kierownik robót podjął decyzję o wyburzeniu ścian. Jednak po konsultacji z nim przyjmuję do wiadomości tę decyzję. Wolałbym jednak być poinformowany przed podjęciem działań, a nie po fakcie - stwierdza konserwator. Podkreśla też, że część ściany frontowej z wejściem do budynku zostanie odrestaurowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska