Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcowi Tuchorzy groził potop

Michał Iwanowski
Tak wygląda dziś okolica domu pana Michała - jest sucho - dzięki wykopaniu przepustu przez drogowców, tuż po naszej interwencji
Tak wygląda dziś okolica domu pana Michała - jest sucho - dzięki wykopaniu przepustu przez drogowców, tuż po naszej interwencji fot. Krzysztof Kubasiewicz
Dom Michała Matysika jeszcze tydzień temu ze wszystkich stron zalany był wodą. Po naszej interwencji wokół domu jest sucho.

Pan Michał zadzwonił do nas tydzień temu: - Przyjedźcie zobaczyć co się dzieje! To nie do pomyślenia! Po kilku godzinach byliśmy przed posesją pana Michała, na którą wjechać można było tylko wąskim przesmykiem przed bramą.

Ze wszystkich stron dom i podwórze ogarnęła woda deszczowa, wypełniając głęboki na ponad metr rów melioracyjny wzdłuż drogi i wylewając się na przyległe pole na tyłach budynku. Tuż za terenem posesji przydrożny rów, odprowadzający deszczówkę do pobliskiej strugi, był zasypany i zaorany. Rolnicy tym sposobem kiedyś powiększyli sobie areał.

Pan Michał próbował zainteresować tym sołtysa. - Usłyszałem, że nie będzie się on z ludźmi użerał - mówi Matysik. W rozmowie z nami sołtys Tuchorzy Mieczysław Banaszak twierdził, że to dobrze, iż rolnicy zasypali ten rów, bo on nigdy nie był udrożniony.

Ustaliliśmy, że nie jest to rów melioracyjny, za który odpowiadają władze lokalne, tylko rów przydrożny, podległy administratorowi drogi. W tym przypadku - Zarządowi Dróg Powiatowych w Wolsztynie. Tam jednak był problem, bo jego dyrektor Tadeusz Majchrzak akurat poszedł na zwolnienie chorobowe i nikogo nie upoważnił do wypowiadania się. Kiedy zgłosiliśmy sprawę pana Michała, pracownicy ZDW obiecali, że pojadą to sprawdzić.

Dzień po ukazaniu się artykułu, zadzwonił do nas pan Michał: - Dziękuję gazecie za pomoc! Od rana drogowcy pracują, kopią przepust i woda wokół domu zaczyna opadać - wołał uradowany gospodarz. - Tylko "Gazeta Lubuska" zainteresowała się moim problem.

Dzwonimy do dyrektora Majchrzaka. - Ten rów rzeczywiście został bezprawnie zasypany przez rolników, ale mamy instrumenty prawne, by nakazać im przywrócenie go do stanu poprzedniego - mówi. - Zrobimy to wiosną. A na razie, awaryjnie wykopaliśmy przepust i woda już temu panu nie zagraża. W przyszłości zajmiemy się sprawą kompleksowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska