Ale też mieszkańcy innego budynku zdecydowanie wyrażają swój sprzeciw by samochody, które wjeżdżały na boisko, przejeżdżały pod ich oknami. - Jest jeden taki, który chce nam koniecznie udowodnić, że nie usuniemy tego zakazu wjazdu - mówi Jacek Teklak, mieszkaniec budynku, który pozbawiony został parkingu. Teraz gdy tylko ktoś wjedzie samochodem na boisko to po krótkiej chwili pojawia się policja lub straż miejska i wystawiane są mandaty. - Policjanci są jeszcze wyrozumiali. Ale gdy tylko przyjedzie straż miejska to od razu mandaty dają, bo to dla nich jest czysta kasa - dodaje rozzłoszczony J. Teklak.
Dziś na konfliktowe boisko przyjechał wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz wraz z radną Haliną Kunicką by pomóc mieszkańcom rozwiązać trudną sytuację. Podczas dyskusji z mieszkańcami wymienionych zostało kilka pomysłów, ale wszystkie wymagają nakładów finansowych. - Po pierwsze to trzeba zlikwidować ten znak zakazu. Innym rozwiązaniem byłoby przygotowanie miejsca na parkowanie samochodów. A w przyszłości może przygotowanie parkingu na pasie zieleni przy Alei 11-go Listopada - mówi wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz.
Czy i jak zostanie rozwiązany problem z parkingiem? Do sprawy będziemy wracać.
Przeczytaj też: Jedni mieszkańcy bronią boiska, inni chcą parkingu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?