Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Granic czekają na remont świetlicy

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
- W środku widok wcale nie jest lepszy - mówi Ryszard Dąbowski. Mowa o budynku świetlicy, który widać w tle (fot. Michał Szczęch)
- W środku widok wcale nie jest lepszy - mówi Ryszard Dąbowski. Mowa o budynku świetlicy, który widać w tle (fot. Michał Szczęch)
- My najmniejsi, więc zawsze na końcu - narzekają mieszkańcy Granic w gminie Maszewo. Ale na przyszły rok to właśnie w tej wsi przewidziano największą gminną inwestycję. Jej wartość? Ponad pół miliona złotych!

30 domów, w nich jakieś 70 dusz. Tyle mieszkańców mają Granice i Wyczułków, który leży tylko kilometr dalej, więc ludzie traktują go jak swój. Z czego ludzie w Granicach są dumni? Wszyscy wskazują na plac zabaw. Mieszkańcy trzy lata temu postawili go w czynie społecznym. Pieniądze wyłożyła gmina i sponsor. Plac zabaw jest największy w okolicy, nawet z sąsiednich wiosek dzieci przyjeżdżają się tu bawić.

A czego mieszkańcom Granic brakuje? - Poza placem zabaw chyba wszystkiego - mówią we wsi. - Przede wszystkim porządnej świetlicy - co do tego wszyscy są zgodni. - Bo u nas tylko ten plac, jezioro i las na grzyby - wyjaśnia pani Krystyna. - Nie ma szkoły, nie ma przedszkola, to gdzie ludzie mają się spotykać?

Świetlica niby stoi, więc to w niej się spotykają. Na zebraniach. Czasami na stypie, jak ktoś zemrze we wsi. Ale Ryszard Dąbrowski zwraca uwagę, że wszystko się sypie. - Tynk odpada, w środku śmierdzi grzybem. Straszydło.

Ostatnia impreza w tym budynku odbyła się przed pięcioma laty. Żenił się wtedy syn Ireny i Janusza Tymczuków. Pani Irena to świetlicowa od 30 lat z hakiem! - Niedługo zrobimy tu andrzejki, choć sala rzeczywiście nie zachęca do balowania - mówi pani Irena. I wierzy, że jak się zrobi remont, to przyjdą tłumy, bo teraz spodziewa się raptem garstki osób. Wierzy też, że wtedy we wsi młodzi zaczną się znowu żenić. - Teraz się nie żenią, bo też czekają na naprawy.

Ślubów w Granicach w przyszłym roku powinno być w takim razie co najmniej kilka. A w 2013 powinny być tu dożynki! Bo taki jest zwyczaj w gminie Maszewo, że jak we wsi remontują świetlicę, to na przyszły rok organizuje ona święto plonów. - U nas remont ruszy za kilka miesięcy! - pani Irena wie już od przedwczoraj. Wie nawet, co wymienią. - Ma być podjazd dla niepełnosprawnych. Wejście powinno być od tyłu, bo tak teraz się świetlice stawia. Kuchnia będzie po przeciwnej stronie niż jest. Wymienią okna, elektrykę ściągną na dół. Wszystko będzie jak nowe. Tylko nie wiem jeszcze, gdzie będą ubikacje.

Świetlicową rewelację potwierdza wójt Dariusz Jarociński. Przyznaje, że w przyszłym roku modernizacja będzie największą inwestycją w gminie, obok budowy boiska wielofunkcyjnego przy szkole podstawowej w Gęstowicach, szacowaną wstępnie na 600 tys. zł. Boisko szacuje się na 450 tys. Koszt świetlicy może się nieco zmniejszyć. - Jeśli znajdziemy tańszego wykonawcę, bo nie było jeszcze przetargu - potwierdza wójt. Dofinansowanie gmina pozyskała z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.

 Czytaj też: Latami czekali na 700 metrów drogi

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska