Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Jagielnik skarżą się na rozkopaną drogę

Dariusz Brożek
- Ostatnio mamy bardzo ładną pogodę, ale nie wychodzę z dziećmi na spacery, bo wózek grzęźnie w błocie - narzeka Angelika Kupczyk
- Ostatnio mamy bardzo ładną pogodę, ale nie wychodzę z dziećmi na spacery, bo wózek grzęźnie w błocie - narzeka Angelika Kupczyk fot. Dariusz Brożek
We wsi Jagielnik koło Międzyrzecza mieszkańcy skarżą się na rozkopaną ulicę i błoto, w którym grzęzną samochody.

Przed drzwiami domku Iwony Kupczyk stoją ubłocone gumowce. Kobieta zakłada je nawet wtedy, kiedy chce odwiedzić sąsiadkę mieszkająca w sąsiednim budynku. - Szkoda butów na te błoto. A niekiedy to i w gumowcach ciężko przejść przez drogę, bo człowiek topi się w tym bagnie - mówi. Na kałuże i hałdy błota na drodze skarży się także Marek Szefs. - Najgorzej jest po deszczu. Droga zamienia się w grzęzawisko. Kilka razy jak przyjechałem pod dom samochodem, to wołałem żonę, żeby otworzyła mi bramę, bo nie mogłem wysiąść z auta. A później musiałem zmywać z niego skorupę gliny - mówi.

Lepiej po grudzie

Jesienią w Jagielniku rozpoczęła się budowa kanalizacji. - Bardzo się ucieszyłam, bo czekaliśmy na to od wielu lat. Radość jednak minęła, kiedy musiałam drałować do Międzyrzecza na piechotę, bo przez te wykopy i kałuże nie można było przejechać samochodem - narzeka jedna z mieszkanek.
Teraz największym utrapieniem są hałdy błota na drodze, które tworzą ciężkie pojazdy. - Jak przymroziło, to jeszcze dało się przejść i przejechać wózkiem. Teraz tylko szkoda wózka i butów - żali się Andżelika Kupczyk - Kiedyś zadzwoniłam do firmy, to posprzątali błoto z drogi. Ale później już nie mogłam się dodzwonić - opowiada.

Wreszcie kończą

Mieszkańcy pytają, kiedy skończą się ich problemy. - Zwłaszcza, że prace miały trwać do grudnia, a mamy już połowę stycznia - pyta I. Kupczyk.
Właściciel firmy budującej kanalizację Jacek Matuszczak wyjaśnia, że zwłoka spowodowana jest kapryśną pogodą, która nie sprzyja takim inwestycjom. Skąd tyle błota na drodze? - Inwestycja nie zakłada wymiany gruntu, a to sama glina. I teraz zasypujemy nią wykopy - tłumaczy.
Przedsiębiorca współczuje mieszkańcom. - Muszą jednak wziąć pod uwagę, że inaczej nie da się wybudować kanalizacji. Ich problemy potrwają jeszcze najwyżej dwa dni, bo w czwartek powinniśmy zakończyć roboty - obiecuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska