Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Kęszycy Leśnej pod Międzyrzeczem są zbulwersowani wczesną godziną odjazdu szkolnego autobusu

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
Autokar szkolny wyjeżdża ze wsi już o 6.35. Zdaniem rodziców, to zdecydowanie za wcześnie. Domagają się zmiany organizacji przewozów. Zdaniem szefa gminnej oświaty, to najlepsze z możliwych rozwiązań. - Nie mamy pieniędzy na dodatkowy autobus - mówi.

Większość dzieci z Kęszycy Leśnej uczy się w podstawówce w Kaławie. Obie wioski dzieli niespełna dziesięć kilometrów, ale nawet siedmioletnie maluchy muszą wstawać na przed szóstą rano. Dlaczego? Bo szkolny autobus odjeżdża już o 6.35.

- To zdecydowanie za wcześnie. Teraz jest jeszcze ciepło i wcześnie robi się jasno. Co będzie podczas jesiennych szarug i zimą, kiedy będą musiały czekać na autobus w ciemnościach i deszczu. Należy zmienić godziny dowozów do szkoły - postuluje jeden z rodziców.

Wczesnym rankiem muszą wstawać także dzieci z Kęszycy i Nietoperka, które autobus zabiera jadąc do Kaławy. Dowozi tam 40 uczniów. Ich rodzice są oburzeni. O przesunięcie godziny wyjazdu gimbusa walczą m.in. na naszym portalu internetowym (www.gazetalubuska.pl). Kęszyca Leśna pisze na naszym forum: ,,Domagamy się przywrócenia poprzedniego rozkładu jazdy''.

Gimnazjalistom teraz jest lepiej

Za dowożenie dzieci do podstawówek i gimnazjów odpowiadają władze samorządowe. Dyrektor Gminnego Zespołu Oświaty Tadeusz Urbanek zaznacza, że teraz autobus wyjeżdża z Kęszycy Leśnej tylko dziesięć minut wcześniej, niż w poprzednim roku. Dlaczego zmieniono rozkład jazdy?

- Ten sam autobus wiezie potem dzieci do gimnazjum numer dwa w Międzyrzeczu. W minionym roku wysadzał uczniów na przystanku koło Lidla, skąd jest dobry kilometr do szkoły. Teraz dowozi też niepełnosprawnych uczniów i zatrzymuje się przy szkole. - wyjaśnia.

Cześć rodziców chwali zmiany. Matka jednej z gimnazjalistek (nie chce nazwiska w gazecie) mówi, że teraz jej córka jest znacznie bardziej bezpieczna, bo dowożona jest pod samą szkołę.

Pod dobrą opieką

Po wysadzeniu dzieci w Kaławie autobus jedzie po uczniów do Wysokiej, wraca z nimi do szkoły i wyjeżdża do Szumiącej. Zdaniem T. Urbanka, to najlepsze i jedyne rozwiązanie. Dlaczego jedyne? Rodzice twierdzą, że gmina powinna wynająć kolejny autobus.

- To niemożliwe. Nie mamy na to pieniędzy. Za dowozy płacimy prawie 260 tysięcy rocznie - odpowiada.

Dzieci z Kęszycy Leśnej, Kęszycy i Nietoperka są w szkole przed siódmą. Rodziców niepokoi, czy o tej porze mają tam właściwą opiekę. - Oczywiście. W szkole są już nauczyciele, otwarta jest świetlica - mówi dyrektor Czesław Staszyński.

Zajęcia w Kaławie rozpoczynają się o 7.25. Dzięki temu szybciej się kończą i - jak zaznacza dyrektor - dzieci z ościennych wsi mogą brać udział w zajęciach pozalekcyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska