Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Kostrzyna oglądali film "Kresy", a z oczu płynęły łzy [ZDJĘCIA]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Na projekcję filmu "Kresy" w Kostrzynie nad Odrą przyszło około 60 mieszkańców. Wcześniej film oglądała młodzież z kostrzyńskiego zespołu szkół.
Na projekcję filmu "Kresy" w Kostrzynie nad Odrą przyszło około 60 mieszkańców. Wcześniej film oglądała młodzież z kostrzyńskiego zespołu szkół. Jakub Pikulik
„Poruszający”, „prawdziwy”, „wstrząsający” - między innymi takimi przymiotnikami określały film „Kresy” osoby, które go obejrzały. 80-minutowy film naszpikowany jest emocjami i prawdziwymi relacjami osób, które pamiętają czasy wojny, pogrom Polaków na Kresach, podróż w nieznane i urządzanie sobie życia na nowo na tzw. ziemiach odzyskanych.

- Ten film musi zobaczyć każdy, kto interesuję się losami naszego regionu, naszych przodków. Powinna go zobaczyć przede wszystkim młodzież. Niech to będzie przestroga, aby takie czasy już nigdy więcej się nie powtórzyły - mówił nam wczoraj pan Adam, który przyszedł wieczorem do budynku „Kręgielni” na pokaz filmu „Kresy”. Zorganizowało je Muzeum Twierdzy Kostrzyn i jest to część miejskich obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości.

- Jestem pod ogromnym wrażeniem filmu. Pokazuje, jaką gehennę musieli przejść nasi przodkowie, którzy osiedlali się na tych terenach tuż po wojnie. Przyznam, że nie raz się wzruszyłem - mówi Ryszard Skałba, dyrektor Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Postawny, silny mężczyzna nie kryje, że kilka razy z oczu popłynęły łzy. Łzy płynęły wczoraj z wielu oczu. Na projekcję przyszły głównie osoby starsze, które pamiętają albo znają z opowiadań bliskich historie przedstawione na dużym ekranie.

Na projekcję filmu "Kresy" w Kostrzynie nad Odrą przyszło około 60 mieszkańców. Wcześniej film oglądała młodzież z kostrzyńskiego zespołu
Na projekcję filmu "Kresy" w Kostrzynie nad Odrą przyszło około 60 mieszkańców. Wcześniej film oglądała młodzież z kostrzyńskiego zespołu szkół. Jakub Pikulik

„Kresy” to film, którego producentem jest „Gazeta Lubuska”. Autorami scenariusza są Dariusz Chajewski i Witold Głowacki, reżyserem Rafał Bryll. - Ale tak naprawdę to życie napisało scenariusz - przyznaje Natalia Buda, licealistka z Kostrzyna, która napisała relację po obejrzeniu filmu (jej relacja poniżej).

Oddzieleni od korzeni - wrażenia po filmie „Kresy” - autor Natalia Buda, uczennica II klasy liceum w Kostrzynie nad Odrą

W środę 21 listopada w ramach warsztatów dziennikarskich i edukacji filmowej uczniowie klasy drugiej i trzeciej liceum ogólnokształcącego uczestniczyli w projekcji filmu „Kresy”, który został zrealizowany przez redakcję Gazety Lubuskiej, a seans przygotowało Muzeum Twierdzy Kostrzyn. Dzięki temu licealiści zyskali możliwość obejrzenia na dużym ekranie przejmującej opowieści o losach Lubuszan, którzy przywędrowali tu z Kresów.

Polaków wywiezionych z Kresów do dziś najczęściej nazywa się repatriantami - tego pojęcia stosowanego przez komunistyczną propagandę używają nawet historycy. Ale repatriant to ktoś, kto powraca z wygnania do ojczyzny. Tymczasem sytuacja Kresowian była dokładnie odwrotna - mówi lektor w "Kresach". Akcja filmu jest pisana w kolejnych epizodach i tradycyjnych polskich świętach. Najbardziej kolorowe sceny z filmu - śluby, Wielkanoc i Wigilia, zostały skontrastowane z przerażającymi scenami. Sielankowy obraz przepleciono z dramatycznymi sytuacjami, które przedstawiały ciemną stronę II wojny światowej. Rosyjska i niemiecka okupacja, ludobójstwo na Wołyniu, wysiedlenia i podróże w katastrofalnych warunkach. To wszystko składa się na życiorysy przedstawionych w filmie ludzi, którzy byli naocznymi świadkami lub ofiarami tychże działań.

Reżyserem filmu jest Rafał Bryll, jednak faktycznym realizatorem było samo życie, które napisało ten przejmujący scenariusz. Ekranizacja powstała dzięki ludziom, którzy zechcieli opowiedzieć swoje małe wielkie historie - często niełatwe, pełne krwi, łez, przerażających i bolesnych wspomnień. Niektórzy z nich po raz pierwszy publicznie przedstawili historie swojego życia i tych ogromnych wyzwań, z którymi przyszło im się zmierzyć.

„Kresy” są drugim fabularyzowanym filmem dokumentalnym, który wyprodukowała „Gazeta Lubuska”. Emocjonalne relacje ludzi z czasów wojennych są podstawą tego filmu, jednak za tymi wszystkimi opowieściami kryje się piękno utraconego miejsca, ich własnej ojczyzny oraz niepewność nowego miejsca życia. Ludzie musieli ponownie spróbować zbudować swoją małą ojczyznę.

Komentarze uczniów po obejrzeniu filmu "Kresy"

Film był bardzo ciekawy i nie żałuję, że go zobaczyłam. Dobrze, że powstał, bo dzięki temu historie naszych krajan zostaną na dłużej, przetrwają, nie zostaną zapomniane.

Najbardziej przejęła mnie relacja, która zobrazowała sytuację pewnej rodziny. Znajdowała się ona w małej piwniczce, w najniższej kondygnacji domu, a nad ich głowami ucztowali napastnicy. Wszędzie było słychać krzyk konających ludzi, którzy musieli pożegnać się z życiem, ze swoimi przyjaciółmi. W pewnym momencie najmłodsze dziecko zaczęło płakać ze strachu i głodu. Wtedy ktoś z bliskich kazał to dziecko udusić, bo ten płacz może kosztować życie wszystkich.

Wyobraziłam sobie ich cierpienie i strach. To wzruszające po ilu latach byli w stanie opowiedzieć o tych wydarzeniach, co musieli przejść, by móc żyć. Ci ludzie doświadczyli prawdziwego piekła.

Miałam ciarki na całym ciele, w oczach pojawiły się łzy, a w mojej głowie pełno refleksji dotyczących życia i jego wartości. Doznałam pewnego rodzaju wstrząsu, słuchając relacji świadków. Przejęła mnie przede wszystkim szczerość tych ludzi – opowiadali, wzruszali się, wspominali dobre i złe chwile.

Ludzie, którzy wydają się naszymi przyjaciółmi i dobrymi sąsiadami w jednej chwili mogą stać się największym strachem i lękiem, naszymi katami

Zwykle oglądając filmy nie ulegam emocjom, tym razem było jednak inaczej.

Ten drżący głos starszych ludzi, przeszklone oczy i twarze zalane łzami. Prawdziwość, i autentyczność, to wzruszyło mnie najbardziej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska