Mieszkańcy lokali miejskich w Gorzowie protestują przeciw podwyżce czynszów. Ma wzrosnąć o ponad 75 proc.!

• Lokatorzy mieszkań należących do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Gorzowie otrzymali informację o podwyżce.
• Od listopada mają płacić 75 proc. więcej.
• Czynsze nie były podnoszone od 12 lat - tłumaczy dyrektor ZGM.

- Ta podwyżka jest dla nas nie do przyjęcia. Żądamy rozłożenia jej na najbliższe cztery lata – mówią nam panie: Teresa i Lucyna, lokatorki mieszkań należących do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.

Od 1 listopada tego roku nasze Czytelniczki oraz około 5,5 tys. innych najemców miejskich lokali czeka podwyżka czynszów. Trzeba będzie płacić ponad 75 proc. więcej niż teraz. Dziś za metr kwadratowy płacą oni 4,41 zł. Po podwyżce będzie 7,81 zł.

W marcu nikt nie protestował

O podwyżce była mowa jeszcze przed koronawirusem. Miała ona wejść w życie od 1 lipca. Ustawa antykryzysowa sprawiła, że trzeba było ją przesunąć. Choć o wzroście opłat wielokrotnie była mowa od marca (także w GL), to mieszkańcy zaczynają głośno protestować dopiero teraz. Niedawno dostali bowiem pisma informujące o podwyżce.

„Tak duża jednorazowa podwyżka doprowadzi do tragedii wielu gorzowskich rodzin, ale też pogłębienia problemów mieszkaniowych Gorzowa. Wzrośnie liczba zadłużających się najemców. Czy o to chodzi?” – czytamy w piśmie, jakie otrzymaliśmy od mieszkańców.
W sprawie podwyżek głos zabrało też Wielkopolskie Stowarzyszenie Lokatorów.

„Chcieliśmy wyrazić nasz sprzeciw wobec drastycznej podwyżki czynszów. (…) Jest to sytuacja trudna do przyjęcia, zwłaszcza w momencie zagrożenia epidemicznego, narastających problemów ekonomicznych i spadających dochodów polskich rodzin. (…) Liczymy, że podwyżki zostaną powstrzymane” - czytamy w piśmie, jakie Anastazja Wieczorek-Molga, przewodnicząca stowarzyszenia, wystosowała do prezydenta Jacka Wójcickiego.

Podwyżek nie było od lat

- Rozumiem, że mieszkańcy traktują podwyżki, jako coś bardzo niewygodnego, coś, co jest bardzo dotkliwe. Podwyżka musi być jednak wprowadzona, bo nie stać nas na utrzymanie zasobu mieszkaniowego w tym stanie, w jakim jest obecnie. Nie stać nas na robienie żadnych inwestycji, jest problem z wymianą okien czy instalacji – mówi nam wiceprezydent Jacek Szymankiewicz.
A dlaczego miasta nie stać na inwestycje w lokalach ADM-owskich? Bo dotychczasowa stawka za metr jest dużo niższa niż rzeczywisty koszt utrzymania. Wynosi on około 6,60 zł/mkw.

- Czynsze w Gorzowie nie były podnoszone od 12 lat – mówi Paweł Nowacki, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. – Poziom stawki czynszu w wysokości 7,81 zł/mkw., wbrew ogólnym twierdzeniom o bardzo dużej podwyżce, jest nadal najniższy w mieście – dodaje. Wylicza też, że w gorzowskich spółdzielniach mieszkaniowych stawki wynoszą nawet po kilkanaście złotych za metr. Z kolei w innych miastach stawki lokali miejskich są wyższe niż w Gorzowie. W Zielonej Górze wynoszą – 9,50 zł/mkw., w Dąbrowie Górniczej – 8,38 zł, a w Rudzie Śląskiej – 7,10 zł.

Jak obniżyć czynsz?

- Jeśli mieszkańcy nie będą w stanie ponieść kosztów czynszu po podwyżce, przewidzieliśmy dwa mechanizmy, które mają ją łagodzić. Pierwsza to obniżka czynszu (nawet do 30 proc.) dla najuboższych. Druga to dodatki mieszkaniowe, które mogą obniżyć czynsz nawet o połowę – mówi wiceprezydent J. Szymankiewicz.

Każdy z najemców ma otrzymać informację o możliwości obniżenia czynszu. – W październiku do każdej informacji będzie dosłany druk wniosku – zapowiada Szymankiewicz.

Czytaj również:
Polityka Mieszkaniowa Gorzowa przyniesie podwyżki czynszów i remonty

WIDEO: Gorzów Wlkp. Marek Roszyk, mieszkaniec bloku przy ul. Dąbrowskiego opowiada, jak spółdzielnia od czterech miesięcy wymienia instalację gazową