Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Lubska boją się kolejnych podtopień

Aleksandra Łuczyńska
Roman Świdziński i Władysław Kossek pokazują miejsce, do którego sięgała woda. - Cale podwórko było zalane- mówią.
Roman Świdziński i Władysław Kossek pokazują miejsce, do którego sięgała woda. - Cale podwórko było zalane- mówią. fot. Aleksandra Łuczyńska
Zalane piwnice, podwórka, potworny smród - to skutki ulewy jak przeszła we wtorkowe popołudnie przez Lubsko

- Czwarty raz w ciągu dwóch tygodni ten sam problem. Wody wszędzie po kolana, aż straż trzeba było wzywać - mówi jeden z mieszkańców miasta.

- Lubsko ma pecha. W krótkim czasie przez miasto przeszło kilka podobnych ulew. Co prawda padało krótko, ale bardzo intensywnie. W ciągu dwóch dni, we wtorek popołudni i w środę rano, przyjęliśmy sześć zgłoszeń. Wodę wypompowywaliśmy głównie z piwnic, ale też z biur dwóch instytucji i parafii. Zalało też Krakowskie Przedmieście - informuje dowódca jednostki ratowniczo - gaśniczej w Lubsku, Marek Ławrecki.

Mieszkańcy Lubska uważają, że to więcej niż pech. Winą za skutki ulew obarczają miejską kanalizację. - Dopóki nie było oczyszczalni, wszystko działało jak trzeba. Teraz studzienki wybijają, ulicami płyną ludzkie odchody - alarmują.

Pływały szczury

- Córkę w sierpniu za mąż wydaję, dom trzeba wyremontować, ale już nie nadążam - mówi zdenerwowany Mirosław Bandura, mieszkaniec ul. Chrobrego, pokazując korytarz swojego domu.

- Tędy płynęła dosłownie rzeka, a dopiero co wszystko było odnawiane. Łazienka cała do remontu. Wystarczyło 20 minut deszczu. Musiałem potem farelką pół dnia suszyć ściany, a wszystko świeżo odmalowane, nie po raz pierwszy zresztą. Strat po tych podtopieniach już nie policzę w setkach złotych, o nie! - żali się mężczyzna.

Jego sąsiad, Roman Świdziński, właśnie kończy porządki na swoim podwórku. Kiwa głową bezradnie: - To wszystko wina kanalizacji. Jak nie było oczyszczalni ścieków tylko dawna, jeszcze niemiecka kanaliza, wszystko grało. A teraz? Nie daj Boże, żeby deszcz spadł - mówi.

Stojący obok Władysław Kossek potwierdza. - Fekalia, szczury, to wszystko pływało wszędzie. Podwórko zalane, ogródki też. To nie do pomyślenia. Czy te rury to dla ozdoby porobili? Przecież nic tu nie działa.

Znowu ma padać

Krzysztof Tuga, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej w Lubsku zapewnia, że zatopione budynki czy ulice to nie wina kanalizacji.

- Wszystko działa sprawnie, jeśli były jakieś problemy z drożnością natychmiast usuwaliśmy usterki. Wprowadziliśmy nawet, na ten czas, specjalne dyżury. Oczyszczalnia ma swoje możliwości, poza tym, nie całe Lubsko jest do niej podłączone. Trwają przygotowania do rozbudowy kanalizacji - tłumaczy.

- Niestety, na pogodę wpływu nikt z nas nie ma. W tym roku lato jest wyjątkowo deszczowe, przy tym ulewy są bardzo intensywne. Zgłosiliśmy już firmie ubezpieczeniowej straty, tym którzy ucierpieli najbardziej będą wypłacone odszkodowania - dodaje.

Według prognoz deszcze nie ominie Lubska także i dziś. Opadów należy się spodziewać już popołudniu, a także w nocy, nie będą jednak tak intensywne jak we wtorek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska