Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy miasta obronili nasz szpital!

Małgorzata Trzcionkowska 68 377 02 20 [email protected]
Krystyna Bugaj ze szpitalnej Solidarności 80 zapowiada kolejne protesty, w razie powrotu do planów likwidacji oddziałów w szpitalu.
Krystyna Bugaj ze szpitalnej Solidarności 80 zapowiada kolejne protesty, w razie powrotu do planów likwidacji oddziałów w szpitalu. Małgorzata Trzcionkowska
Ludzie zbierali podpisy pod petycją. Działali też samorządowcy. Dyrekcja 105. Szpitala Wojskowego w Żaganiu odstąpiła o likwidacji.

Zamiar likwidacji dwóch oddziałów wzbudził ostre protesty w powiecie żagańskim.
Dariusz Kabaciński kilka tygodni temu został ojcem. Jego dziecko urodziło się w rodzinnym mieście. Na plany dyrekcji zareagował emocjonalnie. - Można znaleźć i podać wiele innych powodów do likwidacji instytucji, które są zbędne - wytyka. - Stołków, przedsięwzięć, które przynoszą o niebo większe straty, a jednak się je utrzymuje. Szlag mnie trafił, gdy z mediów dowiedziałem się o tych zamiarach. Aż mnie poniosło.

Szpital jak fabryka

We wtorek w Starostwie Powiatowym spotkali się radni, mieszkańcy miasta i pracownicy lecznicy. Dyrektor Sławomir Gaik dowodził, że szpital musi się bilansować, a żagańska ginekologia i noworodki ciągną go w dół. - To nie są nowe plany - tłumaczy. - Od dawna rozmawiamy z powiatem o sytuacji naszej filii. Już w ubiegłym roku wiedzieliśmy, że restrukturyzacja jest konieczna i musimy ją przeprowadzić. Tego wymaga od nas organ założycielski, którym jest Ministerstwo Obrony Narodowej. Wysłaliśmy już tam wszystkie dane i sprawozdania. To MON zdecyduje o zamknięciu oddziałów przynoszących straty, a nie ja.

Budynek jest zbyt mały

Dyrektor podkreśla, że w Żaganiu nie ma miejsca na rozwój interny i pulmonologii. - Ludzie umierają i nie ma ich gdzie leczyć - twierdził. - Na wewnętrznym jest tylko 14 łóżek. To kropla w morzu potrzeb. A dzieci rodzi się coraz mniej. Wydaje wam się, że macie bardzo dobry szpital, ale faktycznie jest on zbyt mały, co ogranicza jego rozwój.

Samorządowcy naciskali

Na spotkanie przyszedł burmistrz Daniel Marchewka, który przypomniał, że Rada Miasta podjęła stanowcze stanowisko przeciwko likwidacji oddziałów. - Wraz z przewodniczącym RM wybieram się do Warszawy, gdzie będziemy się starali dotrzeć do osób decyzyjnych i lobbować na rzecz pozostawienia szpitala w dotychczasowym kształcie - zapowiedział. I przypomniał, że już wkrótce, w związku z przejęciem Leopardów 2A5 przez 34. Brygadę Kawalerii Pancernej, w mieście pojawi bardzo duża grupa młodych ludzi, wraz z rodzinami. To z pewnością wpłynie również na zwiększenie liczby porodów.

Oddziały są potrzebne

Andrzej Cieślak, ordynator ginekologii zapewnił zebranych, że na jego oddziale są nie tylko porody. - Wykonujemy również zabiegi i operacje, do których pacjentki mają utrudniony dostęp - stwierdził. - Leczymy między innymi choroby onkologiczne, a także nietrzymanie moczu, co jest wielkim problemem dużej liczby pacjentek. jeśli zamkniemy oddział, to będą miały znacznie utrudniony dostęp do specjalistów.
Radny Krzysztof Jarosz, były starosta żagański przekonywał, że to miasto może pomóc placówce, za pomocą swoich spółek. Żeby nie musiała płacić podatków od nieruchomości, czy też mniejsze rachunki za wodę i ścieki. - Miasto jest otwarte i pomaga - odpowiedział burmistrz. - Jednak nie może być tak, że to my weźmiemy na siebie cały ciężar szpitala powiatowego. W powiecie jest jeszcze osiem gmin i powinniśmy razem ustalić strategię.
Tadeusz Kosmatka, nieetatowy członek zarządu powiatu podsumował dyskusję. - My nie jesteśmy w stanie dopłacać do ginekologii - powiedział. - Cała Szprotawa korzysta z usług szpitala w Nowej Soli i tego już nic nie zmieni. Nie opowiadajmy bzdur, że coś możemy zmienić.

Przespał się z tematem

Samorządowcom udało się skutecznie nacisnąć na dyrektora, który w środę zwołał konferencję prasową. Powiadomił na niej, że podpisał kontrakt z na ginekologię i noworodki Narodowym Funduszem zdrowia na kolejne 1,5 roku. Jednak zaznaczył, że temat likwidacji powróci, jeśli nadal będzie zbyt niskie finansowanie oddziałów.
Zebraliśmy wiele tysięcy podpisów pod protestem przeciwko likwidacji oddziałów - stwierdza Małgorzata Klorek. - Cieszymy się, że dyrektor odstąpił od zamiarów, ale ludzie powinni wiedzieć, że ich ofiarność się nie zmarnuje. Podpisy zostaną wysłane do Warszawy, do MON, żeby tam wiedzieli, co sie u nas dzieje. Jeśli za jakiś czas wróci do tematu, to będzie kolejny protest.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska