Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Mierzęcina skarżą się, że po deszczu drogi gruntowe na terenie wsi są nieprzejezdne. Już wkrótce to się zmieni.

Natalia Chmielewicz 0693 322 724 [email protected]
Eugeniusz Tomalka czeka na remont drogi, bo ta obecna jest w fatalnym stanie. Deklaruje też swoją pomoc jeśli będzie potrzebna.
Eugeniusz Tomalka czeka na remont drogi, bo ta obecna jest w fatalnym stanie. Deklaruje też swoją pomoc jeśli będzie potrzebna. fot. Natalia Chmielewicz
- To jedna wielka kałuża. Teraz to i tak jest lepiej, bo kilka lat temu nawieźli gruzu, więc nie ma już wielkich kolein - opowiada pani Maria.

We wsi mieszka ponad 300 mieszkańców, a w sezonie turystycznym ta liczba zwiększa się kilkakrotnie. Znajduje się tam pałac, który odwiedzają goście z różnych zakątków Europy. - Jak turysta wybierze się na spacer po deszczu to najlepiej w gumowcach, bo inaczej nie przejdzie. To wstyd pokazać takie drogi. A najgorzej jest jesienią i zimą oraz w czasie odwilży - mówi Eugeniusz Tomalka.

Według niego teren trzeba wyrównać, bo teraz są górki, a przez to woda z ulic spływa ku dołowi. -Musi być zrobiona kanalizacja odpływowa i jakieś chodniki, bo dzieci chodzą tędy do autobusu - wymienia E. Tomalka.

Podobnego zdania jest Paweł Pędziwiatr. - Ten remont trzeba zrobić kompleksowo, raz a porządnie. Odkąd pamiętam mamy tu dziury i kałuże, auto trzeba myć po każdym użyciu. Jak popada kilka dni to dopiero jest tragedia. Większość wewnętrznych uliczek nie jest oświetlona, więc nie warto wychodzić z domu bez latarki - opisuje P. Pędziwiatr.
Jest jednak szansa, że już w przyszłym mieszkańcy będą mieli drogi wewnętrzne z polbruku, tak jak zostało to zrobione w tym roku w Ługach. - We wsi jest już kanalizacja i wodociąg, więc wszelkie prace podziemne już dawno zostały wykonane. Dlatego teraz będzie można się zająć remontem ulic wewnętrznych - obiecuje burmistrz Leszek Waloch.

Magistrat już wkrótce zajmie się kompletowaniem dokumentacji, aby ruszyć z pracami jeszcze w pierwszym kwartale przyszłego roku. Gmina stara się o dofinansowanie z tzw. Schetynówek, bo koszt inwestycji to ponad 2, 5 mln złotych. - Zrobimy wszystko kompleksowo na odcinku ponad 1, 5 km, żeby nikt nie miał problemów z komunikacją na terenie wsi - mówi L. Waloch.

Mieszkańcy także deklarują pomoc przy remoncie, bo chcą mieć czynny udział w tym ważnym dla nich remoncie. - To poprawi jakość naszego życia, będziemy wsią na miarę dwudziestego pierwszego wieku. Mamy piękny pałac, więc nowe drogi uatrakcyjnią ten rejon - dodaje pan Eugeniusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska