Mieszkańcy oceniają władze Przytocznej

Wójt Bartłomiej Kucharyk gminą rządzi już drugą kadencję. W ubiegłorocznych wyborach mieszkańcy nie pozostawili złudzeń co do tego, że jest on odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu, bo oddali na niego ponad 70 proc. swoich głosów. Jak się wydaje, nie zmienili zdania.

- To wójt całej gminy, a nie tylko Przytocznej. Dba o wszystkich. Organizuje imprezy dla dzieci i dorosłych. Jest osobą niezwykle otwartą i komunikatywną - mówi Mirosława Meise, która do Przytocznej przeprowadziła się kilka lat temu.
Rysą na reputacji wójta mogłaby być sławna już sprawa drzewek wyciętych w Strychach. Kucharyk razem ze starostą Grzegorzem Gabryelskim odpowiada przed sądem za nieprawidłowości przy wycince na terenie pod plac zabaw. Mieszkańcy stoją jednak murem za swoim wójtem.
- Chciał plac zabaw dzieciom postawić, a czepiają się za jakieś kilka dzikich drzewek. To bzdura jakaś, śmieszna sprawa - komentuje mieszkanka Strych, która nie wierzy, że wójt mógłby złamać prawo. O jego uczciwości przekonana jest też Irena Wychowałek.

- Dobry wójt to przede wszystkim dobry, szczery człowiek. Taki jest bez wątpienia Bartłomiej Kucharyk. Zawsze każdego wysłucha, nie zamyka się przed ludźmi w urzędzie. Efekty jego pracy widać na co dzień. Remontowane są drogi, chodniki. Naszym wielkim osiągnięciem jest budowa szkoły podstawowej - mówi.
Jak sam Kucharyk podsumowuje pierwszy rok drugiej kadencji? - To był zdecydowanie najlepszy rok jeżeli chodzi o inwestycje w gminie. Było to oczywiście pokłosie wcześniejszej pracy, która przyniosła efekty. Największym sukcesem jest na pewno nowa, piękna szkoła, w której już od września będą się uczyć nasze dzieci. Nawet nie marzyliśmy o tym, że uda się uzyskać aż 80 proc. dofinansowania na jej budowę - mówi z zadowoleniem.
Wójt podkreśla, że za priorytet uważa pozyskiwanie pieniędzy z zewnątrz. Zdobyte dotąd dotacje wyróżniają Przytoczną na tle innych gmin.

- Oprócz pieniędzy na szkołę, otrzymaliśmy ponad 720 tys. zł na odnawialne źródła energii, 54 przydomowe oczyszczalnie ścieków, zakończenie budowy kanalizacji w Przytocznej. Jako jedyna gmina zakupiliśmy też wóz asenizacyjny, dzięki czemu w przyszłym roku nie będzie u nas podwyżki opłat za ścieki. Z tzw. schetynówek udało się dostać 314 tys. zł na remont ul. Zamkowej. Na doposażenie szkoły w Wierzbnie dostaliśmy 164 tys. zł. - wylicza wójt.
Bartłomiej Kucharyk nie chce zdradzać wszystkich planów na najbliższą przyszłość, bo większość z nich uzależniona jest od przyznania gminie dotacji. Opowiedział nam jednak o tych najważniejszych. - Jednym z ambitniejszych planów jest budowa sieci kanalizacyjnej w Goraju wraz z drogami. Planujemy też schetynówkę w Rokitnie i remont pięciu dróg, m. in. w Lubikowie i Wierzbnie w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Stawiamy sobie za cel postawienie siłowni plenerowych we wszystkich sołectwach, czekamy na nabór wniosków o ich dofinansowanie. Będziemy też kontynuować usuwanie azbestu z budynków. Przez ten rok udało nam się usunąć aż 970 metrów kwadratowych. W przyszłym roku czeka nas też wyjątkowa, bo dziesiąta już bitwa pomidorowa - zapowiada wójt. Mieszkańcy nie mają powody, by nie wierzyć w jego słowa.
- Jak wójt powiedział, to na pewno zrobi. Właśnie wracam z rozmowy z nim i obiecał mi pomóc. Wciąż brakuje w naszej gminie mieszkań socjalnych, sam czekam na takie. Wierzę jednak, że dzięki wójtowi mój los się poprawi - zwierza się Mirosław Rozwatowski.

Z działalności wójta zadowolona jest również Bożena Frankowska z Lubikowa. - Moja wnuczka tańczy w Nowince i wiem, że wójt wspiera ich inicjatywy. To dobrze, że stawia na najmłodszych. To w końcu nasza przyszłość. Mam nadzieję, że nasza gmina będzie dalej tak dobrze się rozwijać - opowiada.