Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ochli: - Drogowcy zapomnieli zrobić nam wejścia do posesji!

(mat)
Mieszkańcy Ochli uważają, że drogowcy źle wykonali swoją robotę
Mieszkańcy Ochli uważają, że drogowcy źle wykonali swoją robotę fot. Mariusz Kapała
- Kto to widział takie dziadostwo?! - denerwują się ludzie. Inwestor zapewnia: - Tam gdzie to możliwe, wprowadzimy korekty.

Tydzień temu pisaliśmy o budowie instalacji burzowej przy głównej ulicy w Ochli. Po tym artykule jeszcze raz zgłosili się do nas mieszkańcy tej wsi. Powód? Okazuje się, że do niektórych posesji wykonawca nie zrobił wejść w miejscach, w których są furtki.

Teraz muszę kłaść deskę

- Ja nie wiem, czy to projektant zapomniał? Ale kto to widział, takie dziadostwo. Całe życie dbałam o teren przez moim ogrodzeniem. A teraz? Żeby wyjść przez furtkę, muszę kłaść deskę, przez którą dostanę się na chodnik.

Bo o ile wjazd do garażu fachowcy zrobili jak trzeba, o tyle o wejściu do domu już zapomnieli. Zupełnie tego nie rozumiem, bo do garażu człowiek wjeżdża dwa, no może trzy razy dziennie. Przez furtkę przechodzi się kilkanaście razy - zauważa Czytelniczka, która prosiła o anonimowość.

Podobnych skarg mieszkańcy zgłaszali więcej. Gdy tylko ludzie zauważali reporterów "GL" spacerujących po okolicy, z miejsca ich wołali i wylewali swoje żale. Gorzkie słowa dotyczyły drogowców.

- Ja miałem równiutko zrobione wyjście z ogrodu na chodnik. Dajcie spokój, za taką robotę. Nawet jeśli teraz nam to naprawią, to będą musieli psuć, co już zrobili. To marnotrawienie pieniędzy - machnął ręką jeden z mężczyzn.

Dość specyficzne granice

W imieniu mieszkańców skontaktowaliśmy się z zarządem dróg wojewódzkich. Jak się dowiedzieliśmy są szanse na to, żeby wejścia do posesji zostały poprawione. -

Na tę chwilę roboty realizujemy zgodnie z dokumentacja projektową oraz pozwoleniem na budowę. Mamy stały nadzór autorski nad budową ze strony pracowni projektowej.

Wszystkie sygnały od mieszkańców są analizowane przez projektanta, a także przez nas - zapewnia Waldemar Dechnik z zarządu. - Co do możliwości wprowadzenia drobnych zmian...

My możemy wykonywać cokolwiek tylko i wyłącznie na swoim gruncie. Może się zdarzyć, że gdzieś nie będziemy mogli dołożyć kawałka chodnika. Mieszkańcy bowiem bez zgody zarządcy zajęli znaczną części pasa drogowego. Wszędzie tam jednak, gdzie to możliwe, chodniki zrobimy.

Dechnik dodaje, że roboty są w trakcie. To z kolei oznacza, że nie ma przeszkód, aby wprowadzać korekty. I zapewnia: - Nie będziemy na pewno płacić za powtórne rozebranie czegoś, co już zostało zrobione. Wykonawca zaś dostanie dodatkowe wynagrodzenie tylko za dodatkowe metry położenia chodnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska