Mieszkańcy Otynia: - Mamy dość! Nie chcemy pani wójt Kaczmarek!

Główne przyczyny przeprowadzenia referendum:

Główne przyczyny przeprowadzenia referendum:

- Zwiększające się zadłużenie gminy;
- Brak racjonalnej strategii w zarządzaniu oświatą i ignorowanie w tych sprawach głosu rodziców i grona pedagogicznego;
- Niewłaściwe prowadzenie gospodarki nieruchomościami;
- Zaniedbania w zakresie inwestycji infrastrukturalnych;
- Niezrealizowanie obietnic przedwyborczych.

- Cofamy się. Z każdym rokiem jest coraz gorzej, bo nic się tu nie robi. Domy, ulice, szkoła - wszystko niszczeje, jakby nie było tutaj gospodarza. Za pogarszającą się od lat sytuację w gminie Otyń odpowiada wójt Teresa Kaczmarek - komentuje Jerzy Przybylski.

Grupa mieszkańców gminy zbiera już podpisy (musi to zrobić 10 proc. otynian) potrzebne do tego, aby komisarz wyborczy z Zielonej Góry, prawdopodobnie na przełomie stycznia i lutego przyszłego roku, zorganizował w gminie referendum. Zadano by wtedy mieszkańcom jedno pytanie: Czy jest Pan/Pani za odwołaniem z funkcji wójta gminy Otyń pani Teresy Kaczmarek przed upływem kadencji?"
Niezadowolona grupa osób szuka poparcia w społeczności lokalnej i formułuje cały szereg zarzutów pod adresem pani wójt. Ich zdaniem niewłaściwie wykonuje ona swoje zadania wynikające z piastowanego urzędu.

Czarę goryczy przelała roszada na stanowisku dyrektora otyńskiej szkoły. Cieszącego się ogromnym poparciem rady rodziców i grona pedagogicznego Wiesława Szklarza zastąpił były dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. K. K. Baczyńskiego Wiesław Krukowski.

- Uczniowie naszej szkoły osiągają jedne z lepszych wyników w województwie. Ale widocznie pani wójt tego nie widzi i próbuje popsuć mechanizm, który tak dobrze działał - mówi Sławomir Filipiak. - Pan Szklarz nie zgadzał się na szukanie oszczędności w oświacie, a nowy dyrektor zapewne będzie "tańczył jak mu wójt zagra". Szykuje się łączenie klas i zwalnianie nauczycieli… - dopowiada Aneta Braun.
- Podczas zebrania władz z radą rodziców usłyszeliśmy z ust pani wójt, że nie jesteśmy dla niej równorzędnym partnerem do rozmowy. To właśnie jest jej podejście do całej sprawy - zero wsłuchania się w głos mieszkańców, tylko zabawa w zarządzanie prywatnym folwarkiem - irytuje się z kolei Joanna Kołaczkiewicz.

Jedna wymówka: "nie ma pieniędzy"

Lista uwag nie ma końca. - Drogi w całej gminie są fatalne. Brak chodnika do połowy drogi do szkoły i zarośnięty teren wokół niej. Rozsypujące się ruiny zamku i dworca, zawalona wieża kościoła. Jeden tylko przystanek, podczas gdy w Modrzycy są trzy. Umieszczenie przedszkola w Ługach, zamiast na pograniczu Modrzycy i Otynia, największych miejscowości gminy, itd. Lista jest bardzo bardzo długa - wylicza S. Filipiak.

- A jak już coś się robi to na pokaz, bez konsultacji z ludźmi. Np. wyremontowanie za 1,8 mln zł rynku, które było zupełnie niepotrzebne, czy postawienie kilku ławek i wybrukowanie dwóch alejek przy cmentarzu, zamiast wybudowanie małej kapliczki do czuwania nad zmarłym, o którą już nie pamiętam ile lat prosimy.

- A na wszystko jest jedna wymówka: "nie ma pieniędzy". Wystarczy spojrzeć na Bytom Odrzański i na robotę burmistrza Jacka Sautera. To świetny przykład jak można bez wielkich nakładów finansowych się rozwijać. Nowe Miasteczko też stoi lepiej od nas. Czyli jednak można. Tylko nie tutaj - komentuje J. Przybylski.

- Dlatego apelujemy do ludzi, by odpowiedzieli sobie na pytanie: czy poprawiono im chodnik, czy załatano dziurę, czy czują się bezpiecznie, itd. Przyjdźcie na referendum i zagłosujcie - apeluje do mieszkańców S. Filipiak.

Wójt Teresa Kaczmarek od piątku jest poza Otyniem, na służbowym wyjeździe i nie udało nam się z nią skontaktować. Do tematu wrócimy.

Oferty pracy z Twojego regionu