Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy protestują przeciwko budowie biogazowni w Suchej Dolnej. "Nie chcemy smrodu, szczurów i chorób" [ZDJĘCIA, WIDEO]

Robert Kowalik
- Nie, nie, nie! Sto piędziesiąt razy nie! - skandują mieszkańcy wsi Sucha Dolna i wskazują na plakat: "Nie dla biogazowni!". Obawiają się, że planowana inwestycja nie dam im żyć w tej spokojnej wiosce położonej z dala od głównych szlaków woj. lubuskiego.

W Suchej Dolnej mobilizacja. Do mieszkańców dotarła wiadomość, że zalewie 60 metrów od ich zabudowań ma powstać biogazownia, czyli zakład produkujący biogaz z biomasy roślinnej, odchodów zwierzęcych, odpadów organicznych, odpadów poubojowych lub osadu biologicznego ze ścieków.

Ludziom nie podoba się taki zakład zbudowany w ich sąsiedztwie. W wiosce pojawiły się plakaty, na których narysowana jest maska gazowa, słowa sprzeciwu oraz pytanie: "Najpierw hałas, teraz smród?!". Hałas odnosi się do kilkunastu wiatraków, które już mielą tu powietrze, a z powodu których - jak mówi sołtys Mariusz Szymański - głowa pęka w szwach. Inni dodają nawet, że z tej przyczyny zmarło już sześć kobiet. Maska gazowa obrazuje przyszłość, z którą będą musieli zmierzyć się mieszkańcy, jeśli biogazownia w sąsiedztwie wioski jednak powstanie. Do tego, niedaleko domów stoi maszt telefonii komórkowej, a mają wybudować kolejny. - One też mają wpływ na nasze zdrowie. Nie za dużo jak na taką małą wieś - pytają mieszkańcy.

"Będzie odór"

- Ta biogazownia planowana jest za blisko wioski. A my mamy to wąchać? Mamy tutaj las, rzekę i świeże powietrze. Co nas czeka? - mówi Anna Madej z Suchej Dolnej. - Pracowałam na takiej biogazowni. Boję się tego smrodu, są szczury, robaki. Jest okropnie. Nie wyobrażam sobie, aby coś takiego tutaj powstało. Będziemy siedzieć przy zamkniętych oknach i nie będziemy mogli nawet prania rozwiesić, a dzieci będą tylko smrody wąchać - obawia się Elżbieta Matwiejów. - Strategia gminy opiera się na odnawialnych źródłach energii i turystyce. Moim zdaniem, jedno wyklucza drugie - zauważa Andrzej Nowakowski.

- Będzie odór - mówi wprost sołtys Suchej Dolnej Mariusz Szymański. - Mamy teraz wiatraki, wójt chce nam zrobić kajaki, to się chyba mija z celem. Inwestor znalazł właściciela działki, którą mu wydzierżawi, dostanie za to pieniądze, a my będziemy wąchali smród. To ma powstać zbyt blisko zabudować. Jako społeczność tej wsi nie chcemy czegoś takiego. Mamy już wiatraki i wystarczy. I jeszcze do tego smród?

Przeczytaj też:W Niegosławicach, mimo protestów, wieża telefonii komórkowej jednak powstanie

Swoje obawy dorzuca też Zbigniew Wiązek z sąsiednich Niegosławic. - Tu, za tym lasem, ma powstać biogazownia. Niby mniejszej mocy, bo na taką nie trzeba wielu zezwoleń. Wiatraki już nam szkodzą, to samo wieże telefonii komórkowej. A biogazownia? Rozjeżdżone drogi, szczury, które przyjdą do nas w poszukiwaniu pożywienia, a tam się rozmnożą. Komary, które też przenoszą różne choroby. Boimy się tych zagrożeń, ale też spadku cen nieruchomości i zatrucia wód gruntowych. Nie chcę, aby syn mi potem powiedział: stary, dlaczegoś nie walczył? - mówi. - Jak będziemy tu żyli? Będzie przecież smród, czym będziemy oddychać? - dodaje jego sąsiadka Maria Jarowicz.

Nie mogę wydać decyzji negatywnej tylko dlatego, że mieszkańcy protestują

Wiązek napisał protest ws. biogazowni do gminy, a w odpowiedzi dostał pismo. Zdziwiły go zawarte w nim zdania: "Niejednokrotnie ludzie protestują dla zasady, nie wiedząc nawet jak dana inwestycja wygląda i jak funkcjonuje. Rolnicze zastosowanie biogazowni może być bardzo korzystne dla nie tylko dla inwestora, ale również dla okolicznych mieszkańców".

Mieszkańcy nie widzą jakoś tych korzyści. Na Facebooku powstał profil "STOP dla Biogazowni w Suchej Dolnej". "Sucha Dolna to wieś, gdzie ludzie szukają ciszy, którą dają pola i lasy oraz znaczna odległość od przelotowych dróg. Chcemy żyć, jak dotychczas (mimo powstania farmy wiatrowej), w spokoju i ciszy, jaką zapewnia nam nasza miejscowość. Nie chcemy, aby zostało narażone zdrowie nasze i naszych dzieci przez toksyczne wyziewy, spaliny samochodowe i ryzyko wybuchu metanu" - można tam przeczytać.
Wiązek twierdzi do tego, że pośpiech z planami budowy biogazowni wiąże z tym, że "kadencja wójta się kończy i chcą to na szybko podpisać". - Nie liczą się z ludźmi. Dzieje się coś niedobrego - obawia się.

"Nic tu nie dzieje się pokątnie"

Jan Kosiński, wójt Niegosławic, nie zgadza się z takimi zarzutami. - Każdy inwestor, który do mnie przychodzi i chce coś na terenie gminy budować składa odpowiedni wniosek. Moim obowiązkiem jest wniosek rozpatrzyć, podać do publicznej wiadomości i rozpocząć procedury. Takie są zasady. Nic tu nie dzieje się pokątnie - twierdzi. - Tłumaczyłem mieszkańcom, że to nie jest moja wina, że ktoś sprzedaje grunty pod inwestycje, bądź podpisuje umowy dzierżawy. Jeżeli coś jest nie tak, to niech mają pretensje dla tych, którzy tak robią. A jeśli są to jeszcze inwestycje celu publicznego, to nie da się pewnych rzeczy przeskoczyć. Wójt musi wszystko przeanalizować - odpowiada na zarzuty.

Jako przykład podaje budowę biogazowni w pobliskich Rudzinach. - I co z tego, że wydałem w tej sprawie decyzję negatywną po prośbie mieszkańców. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Zielonej Górze uchyliło tę decyzję, bo powiedziano, że to jest cel publiczny. Nie mogę wydać decyzji negatywnej tylko dlatego, że mieszkańcy protestują - twierdzi.

Jego zdaniem, ludzie nie protestują przeciwko biogazowni, tylko zbyt bliskiej lokalizacji od domostw. - Inwestor powiedział na zebraniu, że jeśli będzie można zbudować ją w innym miejscu, to tam powstanie i tego na razie się trzymajmy. Miejmy nadzieję, że nie rzuca słów na wiatr - mówi.

Zdaniem protestujących "inwestorzy powinni szukać lokalizacji, które pasują nie tylko im, ale i większości mieszkańców. To bywa trudne i kosztowne, ale jest to najlepszy sposób na to, by uniknąć społecznego protestu. Protestu, który inwestora może kosztować więcej niż wybranie mniej dogodnej dla niego, ale za to bardziej odpowiadającej mieszkańcom lokalizacji" - ostrzegają.

Wszystkie informacje o PolAndRock Festivalu 2018 (Przystanku Woodstock 2018) w Kostrzynie nad Odrą: **PolAndRock festival (Przystanek Woodstock 2018): koncerty, zdjęcia, filmy, informacje**

PolAndRock Festival. Zobacz nasz serwis specjalny:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska