Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Skwierzyny czekają na amerykańską bazę wojskową

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Temat utworzenia w Skwierzynie amerykańskiej bazy wojskowej przypomina bumerang. Pojawił się pół roku temu, ucichł po zmianie rządu i ostatnio ożył za sprawą polityków. Nie wiadomo jednak, kiedy żołnierze zza oceanu pojawią się w Skwierzynie. I czy w ogóle tam przyjadą.

Od kilku miesięcy mieszkańcy czekają na decyzję o utworzeniu magazynu amerykańskiego sprzętu wojskowego. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się jesienią ub.r. Wojskowi i politycy wymieniali Skwierzynę jako jedną z kilku polskich miejscowości, w których w 2016 r. mają powstać takie bazy. W ramach tzw. wzmocnienia wschodniej flanki NATO Amerykanie deklarowali wtedy przerzucenie do nawet kilkunastu tysięcy żołnierzy do Polski, Litwy, Łotwy i Estonii.

Temat ożył w styczniu br., kiedy w mieście nad Wartą i Obrą pojawiła się kompania amerykańskich przeciwlotników, którzy przez kilka dni szkolili się razem ze skwierzyńskimi żołnierzami.

Polsko-amerykańskie manewry zostały odebrane przez mieszkańców jako pierwszy krok na drodze do bazy. I bardzo ich ucieszyły. Nawet najwięksi pacyfiści popierają pomysł i wierzą, że baza będzie dobrodziejstwem dla miasta. Szczegółów jednak się nie doczekali. Pisaliśmy o tym pod koniec stycznia w naszym tygodniku. Przypominamy, że podczas konferencji prasowej na skwierzyńskim poligonie minister obrony Antonii Macierewicz i ambasador USA Paul W. Jones bardzo lakonicznie wypowiadali się na ten temat. - To jak jest z tą bazą. Będzie, czy nie - zapytał ostatnio jeden z Czytelników.

Mamy dla mieszkańców dwie informacje. Temat wciąż jest aktualny. Nadal się mówi o tym, że w Polsce ma stacjonować licząca około 4,5 tys. żołnierzy brygada pancerna. To ta dobra wiadomość. Zła jest natomiast taka, że nie ma jeszcze żadnych konkretów i ostateczna decyzja zostanie jednak podjęta dopiero na szczycie NATO, który ma się odbyć w lipcu br. w Warszawie. Mówili o tym ostatnio minister A. Macierewicz i dowódca wojsk lądowych USA w Europie gen. broni Ben Hodges podczas konferencji na poligonie w Drawsku Pomorskim.

Minister A. Macierewicz sprawdzał w Drawsku przygotowania do manewrów Anakonda 2016, w których ma uczestniczyć 23 tys. żołnierzy. W tym spory kontyngent Amerykanów. Towarzyszący mu gen. broni B. Hodges stwierdził, że część oddziałów uczestniczących w tych ćwiczeniach zostanie w Polsce po ich zakończeniu.

Przed kilkoma tygodniami ministrowie obrony państw należących do NATO wyrazili zgodę na wzmocnienie obecności wojskowej we wschodnich państwach Sojuszu. Amerykańskie oddziały mają się przemieszczać między bazami. Jesienią ub.r. zapowiadano, że do Europy Wschodniej trafi nawet 15 tys. żołnierzy. Teraz i politycy i wojskowi są zdecydowanie bardziej wstrzemięźliwi. Zgodnie twierdzą, że jest zdecydowanie za wcześnie na szczegóły.

W Skwierzynie mają nadzieję, że baza jednak powstanie. - Wierzymy, że nic się nie zmieni i Amerykanie jednak przyjadą do naszego miasta. Nie mamy jednak żadnych informacji na ten temat - mówił nam przed kilkoma dniami burmistrz Lesław Hołownia.
Władze Skwierzyny są przygotowane na zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego, które mają umożliwić rozbudowę jednostki. Z kolei mieszkańcy liczą na wzrostu obrotów w sklepach i lokalach gastronomiczne. - Miasto bardzo na tym skorzysta - zapewniał nas Michał Migdał.

Wielu mieszkańców wierzy, że Amerykanie mogą być dla nich żyłą złota. - Ktoś będzie musiał wyremontować obiekty koszarowe i przystosować je na ich potrzeby, a ktoś inny będzie im dostarczał żywność. Niech przyjeżdżają. I to jak najszybciej - przekonuje jeden z naszych rozmówców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska