Mieszkańcy Sulechowa skarżą się na dworzec PKS, tymczasem obiekt został sprzedany

- Panie, ten dworzec to wstyd i hańba. Przypomina głęboką komunę - mówi pan Franciszek z Sulechowa, który często korzysta z usług PKS. - Budynek się sypie. W poczekalni jakieś stare porozrywane siedzenia ze starych autobusów, ściany pobazgrane różnymi napisami. Dziurawe stanowiska wołają o pomstę do nieba. Chodniki i stan nawierzchni placu też pozostawia wiele do życzenia.

Na widok naszego fotoreportera, wychodzą też kierowcy. Denerwują się. - Napiszcie, dlaczego nikt nie wspomoże PKS-u? Przecież dla mieszkańców tego regionu komunikacja jest bardzo ważna - mówi jeden z nich. - Tu też mieszkają Lubuszanie i płacą podatki. Tymczasem np. w Zielonej Górze powstaje Centrum Przesiadkowe za unijne pieniądze. Wymieniane są autobusy. A jakimi my musimy jeździć wysłużonymi pojazdami?

PRZECZYTAJ TAKŻE: ZIELONA GÓRA. PKS stracił blisko 3 mln zł. Spółkę wzięło pod lupą CBA i skierowało sprawę do prokuratury

Krystyna Jareczko podkreśla, że młodzi ludzie jeżdżą dziś samochodami. Ale dla starszych autobusy PKS-u to jedyna możliwość, by dostać się do lekarza, do banku czy zakupy. Przecież społeczeństwo się starzeje, coraz więcej osób będzie potrzebowało odpowiedniego transportu. Tymczasem warunki, w jakich dziś się to odbywa, nie są na miarę XXI wieku.

- W pewnym sensie dworzec PKS to wizytówka Sulechowa. Musi się ona zmienić - dodaje Wanda Bąkowska. Ale nie tylko mieszkańcy Sulechowa narzekają na stan dworca autobusowego. Także zielonogórzanie wyrażają negatywne opinie na temat obiektu w ich mieście. I dziwią się, dlaczego nie można było połączyć Centrum Przesiadkowego z dworcem PKS-u?

Sytuację w Zielonej Górze już opisywaliśmy na naszych łamach. Zdaniem zielonogórzan, dworzec PKS nie odpowiada współczesnym standardom.

- Przecież to miasto wojewódzkie, największe w Lubuskiem. To do czegoś zobowiązuje - zauważa Tomasz Jędryczka. - Z zewnątrz główna hala i wiaty nie wyglądają zbyt estetycznie. Na pewno przydałby im się jakiś remont. Ważne, że jest tutaj utrzymywany porządek. Śmieci nie ma, natomiast porozstawiano liczne kosze. Widać, że ktoś o to dba - dzielił się z nami już wcześniej swoją opinią tłumaczył Grzegorz Tomaszewski, student Uniwersytetu Zielonogórskiego, który dojeżdża na uczelnię z Czerwieńska.

Zarząd spółki informował nas wtedy, że kompletna modernizacja obiektu to plany na przyszłość. Wykonano jednak drobne naprawy, aby nieco poprawić stan tego miejsca. Wstawiono nowe ławki, pomalowano stanowiska odprawy autobusów czy też wymieniono kosze. Czy tak będzie też w Sulechowie?

- Dworzec w Sulechowie został sprzedany! Nowy nabywca uiścił już zaliczkę, ale cała transakcja nie jest jeszcze sfinalizowana. Na razie znajdujemy się w stanie przejściowym, czekamy, aż kupujący załatwi wszystkie formalności związane ze swoim projektem budowlanym - twierdzi Piotr Pasterniak, prezes zielonogórskiego PKS-u. I dodaje, że w związku z całą sytuacją przewoźnik prowadzi już rozmowy z miastem na temat nowej lokalizacji.

- Na razie jeszcze nie podjęto w tej kwestii żadnej wiążącej decyzji. My jesteśmy praktycznie już gotowi do przeprowadzki. Myślę, że powinna ona nastąpić najpóźniej do końca przyszłego roku. Wiem, że część mieszkańców jest przywiązana do obecnej lokalizacji, dlatego w przyszłości pozostanie tam przystanek.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Przez kłopoty z autobusem PKS Zielona Góra mieszkańcy nie mogli wrócić do domów w Zaborze

Czego możemy się dowiedzieć o nowym miejscu dla autobusów PKS? - Współcześnie coraz częściej odchodzi się od tradycyjnych dużych obiektów, w większych miastach są one często przerabiane na galerie handlowe. W Sulechowie również nie planujemy budowy dużego dworca, w nowej lokalizacji będzie po prostu zadaszenie oraz punkt sprzedaży biletów. W obecnej lokalizacji parkują autobusy, w przyszłości znajdziemy dla nich inne miejsce, już nie przy nowym dworcu.

Nie powinno to wpłynąć w żaden sposób na rozkład jazdy, natomiast mogę zapewnić, że poprawi się jakość obsługi - przekonuje prezes Pasterniak.

Co ciekawe, zielonogórski PKS już w przyszłym roku zamierza rozpocząć inwestycje w niskoemisyjne pojazdy, które są bardziej przyjazne środowisku.

- Przyglądaliśmy się od pewnego czasu autobusom elektrycznym, ale często mają one zbyt małe zasięgi, jak na nasze potrzeby. Są dostosowane do potrzeb komunikacji miejskiej, gdzie łatwiej o odpowiednią infrastrukturę. Wiemy natomiast, że w Zielonej Górze ma zostać wybudowana stacja LNG. Dlatego w przyszłym roku jest szansa, że w naszej flocie pojawią się pierwsze pojazdy na gaz ziemny. Na pewno zainwestujemy też w autobus hybrydowy - zapowiada P. Pasterniak.

Zielona Góra. Nowe autobusy MZK:

POLECAMY TEŻ

CO W WIEŻY CISNIEŃ?