Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Św. Wojciecha od lat czekają na remont drogi

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Droga jest zryta dziurami, spod kół lecą kawałki asfaltu, które mogą uszkodzić inne pojazdy lub zabić pieszego - mówi Piotr Sokół ze wsi Św. Wojciech.
- Droga jest zryta dziurami, spod kół lecą kawałki asfaltu, które mogą uszkodzić inne pojazdy lub zabić pieszego - mówi Piotr Sokół ze wsi Św. Wojciech. fot. Dariusz Brożek
Jezdnia jest wąska i zryta dziurami. Urzędnicy odbijają przysłowiową piłeczkę między starostwem i ratuszem, zaś stan drogi jest coraz gorszy.

Wielu mieszkańców Św. Wojciecha pracuje w pobliskim Międzyrzeczu, prawie wszyscy robią tam zakupy lub załatwiają rozmaite urzędowe sprawy. Daleko nie mają, gdyż obie miejscowości graniczą ze sobą. Łączy je droga o długości około jednego kilometra. A właściwie dzieli, bo pokonanie tej trasy to nie lada wyzwanie. Zarówno dla pieszych, jak i zmotoryzowanych. - To same dziury. Niszczymy na nich samochody - narzekają zgodnym chórem mieszkańcy wsi.

W poniedziałek przetestowaliśmy drogę. Jej nawierzchnia przypomina przysłowiowy ser szwajcarski. Dziury czyhają na kierowców na poboczach i na środku jezdni. To po pierwsze. Po drugie, asfaltowa jezdnia jest wąska, dlatego zmotoryzowani chcąc udzielić pierwszeństwa przejazdu pojazdom zbliżającym się z przeciwnej strony, muszą zjeżdżać na pobocza. Czyli w zrytą dziurami glinę

- Drogę rozjechały kilka laty temu ciężkie pojazdy dowożące materiały na budowę obwodnicy. Liczyliśmy, że po zakończeniu inwestycji jezdnia zostanie naprawiona. Nie doczekaliśmy się remontu, choć co pewien czas słyszymy takie deklaracje. Niestety, kończy się na obietnicach - komentuje Piotr Sokół.

Urzędnicy obiecują, a droga coraz gorsza

O remoncie drogi mówi się od dobrych kilku lat. Tymczasem jej stan pogarsza się z miesiąca na miesiąc. Mieszkańcy wyliczają straty. - Na tych dziurach uszkodziłem opla. Opona poszła do utylizacji, a felga na złom. Zapłaciłem 800 złotych - podlicza Stanisław Cap, który przed kilkoma dniami dostał się do rady sołeckiej.

Kolejnym problemem jest brak oświetlenia i chodnika. Wielu mieszkańców chodzi do miasta pieszo, lub jeździ rowerami. W nocy to niebezpieczne. Taplają się w błocie na poboczach, albo ryzykują życiem idąc środkiem drogi. W fatalnym stanie jest odcinek przecinający wieś, gdzie dodatkowym felerem jest brak odwodnienia od strony oczyszczalni ścieków. Po deszczach woda zalewa gospodarstwo Czesławy Kozdry.

Powiat liczy na gminę

Droga należy do powiatu. Starosta Grzegorz Gabryelski wyjaśnia, że ze względu na mizerny budżet inwestycje drogowe prowadzi razem z władzami gmin, które dokładają się do projektów i do prac budowlanych. Jako przykład podaje władze Pszczewa, które pomogły mu w ub.r. w utwardzeniu wiejskich uliczek w Stołuniu. Podobnie jest w Trzcielu i Bledzewie.

Dlaczego więc nie podpisał porozumienia z władzami Międzyrzecza? Tłumaczy to administracyjno-prawnymi zawirowaniami w ratuszu. Przed dwoma laty pełniący obowiązki burmistrza Czesław Domalewski nie był zainteresowany pomysłem. Podobnie jak komisarz Marian Sierpatowski, który rządził gminą od lipca 2009 r. do grudnia 2010 r. - Liczę, że obecne władze podejmą rękawicę. Musimy wspólnie opracować harmonogram i zastanowić się nad tym, skąd wziąć pieniądze na realizację tej inwestycji. Pierwszym krokiem powinno być wspólne przygotowanie dokumentacji. Zwłaszcza, że pracami ma zostać objęta także droga gminna - mówi. G. Gabryelski.

Burmistrz też obiecał

O fatalnym stanie jezdni pisaliśmy wiele razy. Ostatnio 30 listopada ub.r. w artykule "Mieszkańcy wsi Św. Wojciech pod Międzyrzeczem od lat czekają na remont drogi". Kilka dni później miała się odbyć druga tura wyborów, w której zmierzyli się Zbigniew Smejlis i Tadeusz Dubicki. Każdy z nich deklarował na łamach "GL", że po ewentualnym zwycięstwie natychmiast zajmie się tą sprawą. T. Dubicki obiecał to także podczas wyborczego mityngu w Św. Wojciechu. Kilka dni później w cuglach wygrał drugą turę.

Mieszkańcy zamierzali zapytać go o datę rozpoczęcia inwestycji podczas ostatnich wyborów sołtysa i rady sołeckiej. Burmistrz nie przyjechał jednak na spotkanie. Wysłał tam swojego zastępcę Leszka Rybkę. Czy władze gminy zamierzają pomóc staroście w pracach?

- Zdajemy sobie sprawę, że to ważna sprawa dla mieszkańców. Ale i mieszkańcy powinni wiedzieć, że w najbliższych latach nie mamy, co liczyć na unijne dotacje, bo pieniądze na
takie inwestycje już się skończyły. Rozwiązaniem będzie rozłożenie prac na etapy. Teraz nie mogą jednak podać żadnych konkretnych terminów. Jesteśmy gotowi opracować wspólnie ze starostwem projekt techniczny - odpowiada wiceburmistrz L. Rybka.

Wsparcie deklaruje też przewodniczący rady Jerzy Gądek, który pochodzi z tej wsi. - Jeśli powiat znajdzie pieniądze, to my dołożymy swoją cześć - zapewnia.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska