Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Trzemeszna walczą o drogę

Beata Bielecka
- To nie jest bezpieczna droga - podkreślali mieszkańcy końcówki ulicy Ogrodowej.
- To nie jest bezpieczna droga - podkreślali mieszkańcy końcówki ulicy Ogrodowej. fot. Beata Bielecka
- Zeszłej zimy pięć razy urwałem tłumik w samochodzie - skarżył się nam Jacek Łysakowski. Uważa, że wszystko przez bruk na polnej drodze, która prowadzi do kilku domów za wsią. Narzekali też inni, którzy mieszkają na końcu Ogrodowej.

Dotychczas pisali pisma do gminy, prosili. W zeszłym tygodniu puściły im nerwy, po tym jak w Informatorze Samorządowym, który wydaje gmina, przeczytali, że w Trzemesznie wyremontowano ulicę Ogrodową. Wtedy zadzwonili do redakcji. - Jak można tak pisać, skoro gmina wyremontowała tylko niewielki kawałeczek tej drogi i to tam, gdzie wcale nie było najgorzej - mówił J. Łysakowski. Przyjeździe i sami zobaczcie. I pomóżcie nam - prosił.

Stracili nadzieję

Pojechaliśmy. Po przejechaniu niewielkiego odcinka drogi musieliśmy zwolnić do dwudziestki, bo szybsza jazda groziła uszkodzeniem podwozia. Brukowana droga jest nierówna i tak wąska, że gdy trzeba było wyprzedzić inny samochód, jazda poboczem skończyła się porysowaniem lakieru na drzwiach auta.

- Nie tylko to jest problemem - mówili nam mieszkańcy końcówki Ogrodowej. Elżbieta Mazur skarżyła się, że zimową porą, gdy dzieci wracają tą drogą ze szkoły, jest tu niebezpiecznie, bo nie ma ani jednej latarni. Beata Sakowicz narzekała, że gmina traktuje tę część Ogrodowej jakby tu mieszkali gorsi ludzie. - Kiedyś to była kolonia Pamiątkowice, którą potem włączyli do Trzemeszna. Ale nikt się nami nie przejmuje, bo stoi tu pięć domów i dla gminy to już chyba koniec świata - mówiła. - Jesteśmy zdesperowani i wykończeni tą drogą i prośbami o pomoc - napisali mieszkańcy do władz gminy na początku sierpnia.

Odpowiedź nie pozostawiła im złudzeń, że na nic nie mogą na razie liczyć. Urzędnicy odpowiedzieli, że został wykonany remont najbardziej zniszczonego odcinka drogi, a ta w kierunku Pamiątkowic jest w znacznie lepszym stanie technicznym i zapewnia swobodny przejazd pojazdów poruszających się z odpowiednią prędkością.

Gmina nie ma pieniędzy

To samo usłyszeliśmy wczoraj od Roberta Komorowskiego z sulęcińskiego magistratu, któremu podlegają m.in drogi. - Zrobiliśmy to, co było najpilniejsze. Na resztę nie mamy na razie pieniędzy - mówił. Wyjaśnił, że do Pamiątkowic prowadzi droga rolnicza z bruku i żeby jeździło się tam wygodniej trzeba by wylać asfaltowy dywanik. A to by sporo kosztowało.

- Zrobiliśmy tam, ile mogliśmy - podkreślał też burmistrz Sulęcina Michał Deptuch. - Nigdy wszystkim się nie dogodzi. A ludzie myślą, że jak do gazety zadzwonią, to od razu asfalty im będziemy lać - dodał. Nie potrafił nam też odpowiedzieć na pytanie, czy dalsza część drogi jest przewidziana do modernizacji. - Jak rada miejska zatwierdzi pieniądze to będziemy robić - mówił.

- To dlaczego w Informatorze Samorządowym pojawiła się wiadomość, że gmina wykonała drogę na ul. Ogrodowej?- dopytywaliśmy. - A jak mieliśmy napisać? - dziwił się burmistrz. - Że zrobiliśmy kawałek ulicy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska