Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy ulicy Żelaznej w Żaganiu mają dość kierowców łamiących przepisy

(th,gory)
fot. sxc.hu
Dwadzieścia osób z ul. Żelaznej, jeszcze w ubiegłym roku podpisało się pod prośbą o zamontowanie masztu fotoradaru na ich ulicy. Do tej pory nic z tego nie wyszło, ale urzędnicy deklarują, że zrzucą się na urządzenie.

Pierwsze pismo do starosty żagańskiego w tej sprawie dotarło na początku września ubiegłego roku. - Samochody na naszej ulicy jadą często z prędkością przekraczającą 100 km/h, co zagraża zdrowiu i życiu naszych dzieci i nas samych - pisała dwudziestka żaganian.

To samo pismo otrzymał także burmistrz i żagańska policja. Starosta poinformował, że nie jest on właściwym adresatem. W styczniu tego roku Dorota Haczkowska w imieniu mieszkańców napisała do burmistrza Sławomira Kowala. - Fotoradar ostudzi wyczyny "rajdowców", którzy nie myśląc o nas - mieszkańcach - podkreśla kobieta.

Jak szaleni

Pisma między urzędami krążą już od wielu miesięcy, ale nic to nie daje. - Wystąpiliśmy do zarządcy drogi (powiat - przyp. red.) o przeanalizowanie zgłaszanej sytuacji pod kątem ewentualnego dodatkowego oznakowania - odpisał mieszkańcom burmistrz. - Wystąpimy także z propozycją współfinansowania zakupu masztu do fotoradaru.

Jak zapewniają nas urzędnicy miejscy, takie pismo wysłano do starostwa już w marcu. - Nikt jeszcze nie wystąpiły do nas z taką prośbą - zapewnia wicestarosta Zbigniew Teler, podkreślając, że jeśli urząd miasta złoży wniosek, to nie powinno być żadnych problemów z pozytywnym jego zaopiniowaniem. - Ustawienie fotoradaru w tym miejscu jest konieczne. Pozostaje tylko sprawa ustalenia kwoty współfinansowania - wyjaśnia.
Wicestarosta podkreśla, że problem odczuł na własnej skórze. - Dojeżdżam Żelazną do pracy, więc wiem, że niektórzy jeżdżą tamtędy jak szaleni - mówi.

Pismo do sklepu

Co ciekawe sam maszt to bardzo drogie urządzenie. Kosztuje ok. 30 tys. zł wraz z montażem. - Ma specjalny słup odporny na zniszczenie, jest wyposażone w instalacje elektryczną urządzenie grzewcze i klimatyzację - tłumaczy Mariusz Smolarczyk z urzędu miasta.

Spora grupa jeżdżących ulicą Żelazną to wojskowi z jednostek w Świętoszowie, czy Dobrem nad Kwisą. Dlatego też po liście od mieszkańców, burmistrz skierował odpowiednie pismo do żandarmerii wojskowej. - Nie przypominam sobie, żebyśmy otrzymali takie pismo - dziwi się pułkownik Krzysztof Drzymalik, komendant żagańskiego oddziału.
Dysponujemy kopią pisma z 23 marca 2009 r. Ale wierzymy, że żandarmeria mogła go nie otrzymać, bo jest ono adresowane na ul. Żelazną, podczas gdy żandarmeria ma swoją siedzibę na ul. Żarskiej. Pod adresem wskazanym przez urząd mieści się... sklep spożywczy.

- Kontrolujemy rejon na bieżąco i z całą pewnością nie można stwierdzić, żeby przepisy łamali tam częściej wojskowi niż cywile - przekonuje szef żagańskiej żandarmerii.
- Nie ważne, kto łamie przepisy. Chcemy się czuć bezpiecznie przy naszych domach, dlatego prosimy o fotoradar i nadal go nie mamy - denerwują się mieszkańcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska