Przypomnijmy, że od kiedy w mieście budowano sklep należący do sieci Tesco, zarówno szefostwo firmy, jak i władze miasta zapowiadały, że to tylko kwestia czasu, kiedy przy markecie powstanie sieciowa stacja paliw. - Lata mijają, a stacji nie ma. A wiadomo, że jej otwarcie od razu obniży ceny paliw w naszym mieście - mówi pan Jacek (nazwisko do wiadomości redakcji).
Czekają na plan
O plany związane ze stacją zapytaliśmy w centrali Tesco w Warszawie. - Niecały rok temu rozmawialiśmy o tej sprawie. Cały czas docierają do nas prośby mieszkańców Żagania o otwarcie stacji paliw Tesco, ale nadal miejskie uwarunkowania formalno-prawne nie pozwalają na wybudowanie stacji paliw przy naszym sklepie - tłumaczy Michał Kubajek z biura prasowego firmy Tesco Polska. - Zależy nam bardzo na otwarciu tej stacji i jeżeli w przyszłość pojawi się taka możliwość, na pewno będziemy chcieli zaoferować mieszkańcom Żagania możliwość taniego tankowania samochodu, przy okazji zakupów w naszych sklepie - zapewnia rzecznik Tesco.
Jeżeli mowa o "uwarunkowaniach formalno-prawnych" to przypomnijmy, co rok temu mówił nam rzecznik żagańskiego magistratu Paweł Lichtański: - Owszem Tesco zwróciło się w tym roku do burmistrza z zapytaniem, czy lokalizacja stacji paliw jest zgodna z ustaleniami planu zagospodarowania przestrzennego. Ale analiza zapisów planistycznych wykazała, że aktualnie obowiązujące ustalenia planu nie dopuszczają lokalizacji takiej działalności. W związku z powyższym Tesco otrzymało odpowiedź negatywną - tłumaczył rzecznik w sierpniu 2008 roku. Wtedy też zapewnił, że zmiana planu zagospodarowania przestrzennego nastąpi najpewniej w czerwcu 2009 roku.
Czy nastąpiła? - Plan Centrum-Zachód jest opracowywany. Niestety jest to procedura długotrwała. Myślę, że jesienią plan powinien być uchwalony i droga do budowy tej stacji paliw będzie otwarta - deklarował w tym tygodniu w rozmowie z "GL" burmistrz Sławomir Kowal.
Patrzą na otoczenie
S. Kowal zapewnia, że władze miasta są zainteresowane powstaniem takiej stacji. - A nawet kilku nowych obiektów tego typu. Przede wszystkim dla większej konkurencji na rynku. Prowadzimy rozmowy na temat kilku miejsc. Czas pokaże co będzie - zaznacza burmistrz.
Na razie jednak paliwo w Żaganiu jest dużo droższe, niż np. w Zielonej Górze. - O cenie w Zielonej Górze decydują stacje marketowe, które nie są zainteresowane zyskami ze sprzedaży paliw, ale przyciąganiem klientów do swoich sklepów - wyjaśniał już kiedyś na łamach "GL" Szymon Araszkiewicz, analityk z wrocławskiej spółki e-petrol.
Ale przecież stacje przy marketach są też w innych miastach. Tam takich różnic nie widać? - W większych miastach sprzedawcy marketowi stanowią niewielki procent wszystkich stacji. Natomiast w Zielonej Górze ten udział musi być znaczny, a więc nawet Orlen nie chcąc stracić klientów, musi obniżyć ceny - tłumaczył Araszkiewicz.
Te słówa potwierdzał na naszych łamach także rzecznik koncernu Orlen. - Ceny dla każdej stacji PKN Orlen, ustala się w Płocku. Podstawą jest analiza rynkowa w danej miejscowości - mówił Dawid Piekarz.
Rzecznik Orlenu wyjaśniał, że najważniejsze przy ustalaniu cen benzyn i oleju napędowego jest tzw. otoczenie. A więc jakie ceny mają konkurenci Orlenu, w tym stacje marketowe. Jeśli ich udział w ogólnej sprzedaży jest spory, wtedy ceny na stacjach orlenowskich muszą być niższe. Inaczej klienci pojadą tam, gdzie jest znacznie taniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?