Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Zielonej Góry ruszyli z pomocą dla Ukrainy. Na parking jednego z marketów zjechało kilkadziesiąt samochód wypełnionych darami

Wideo
od 16 lat
– Czy ja miałam doświadczenie? Nie. Ale będę miała. Trzeba działać – mówi Luba Vojciuk, która z koleżanką Leną Dacyk ogłosiły akcję pomocy dla Ukrainy. Takiego odzewu się nie spodziewały. Na parking jednego z marketów Zielonej Górze przyjechało kilkadziesiąt samochodów wypełnionych darami.

Mieszkańcy Zielonej Góry ofiarowali dziesiątki konserw, zimowe, męskie buty, odzież termoaktywną, śpiwory i lekarstwa. W kilkanaście minut na parkingu jednego z marketów Zielonej Górze rosły góry plecaków, kartonów i toreb. Dary szybko zostały podzielone na trzy części, odzież, karimaty i śpiwory oraz lekarstwa.

ZOBACZ ZDJĘCIA:

Zielona Góra pomaga Ukrainie. Rozmach pomocy przerósł oczekiwania organizatorki akcji. Zielonogórzanie przynieśli żywność, odzież, śpiwory, karimaty i lekarstwa. Luba Vojciuk (z flagą Ukrainy na ramionach) dziękowała wszystkim za pomoc. Kliknij w zdjęcie i przejdź do galerii >>>

Mieszkańcy Zielonej Góry ruszyli z pomocą dla Ukrainy. Na pa...

Pomoc dla Ukrainy. Zaczęło się od jednego telefonu

Luba Vojciuk, która mieszka w Zielonej Górze od siedmiu lat, nie spodziewała się takiego odzewu. Była zaskoczona ilością obecnych ludzi i darów. Przyznała, że jej kolega jedzie na wojnę. Możliwe, że walczyć będzie jej tato.
– Zadzwoniła do mnie koleżanka, powiedziała, że działam na Facebooku, więc znam ludzi, żeby napisała post o potrzebnej pomocy – mówiła Luba. – Nie spodziewałam się takiego odzewu. Po godzinie post miał już tysiąc udostępnień. Na początku był plan uszykować jedno auto. Ale zaczęli dzwonić następni, że jadą ze Szwecji busem, tez ktoś z Ukrainy zaczął pisać, czego potrzebuje. Teraz, to już wiem, że na pewno nie będzie to jedno auto, i nie dwa, i nie trzy, ale tyle ile trzeba.

Pomoc dla Ukrainy. Dary od mieszkańców Zielonej Góry

Na parking przyszły też inne Ukrainki. One również zebrały dary dla rodaków. – Wiem, że Putin chce reanimować ZSRR, ale my tego nie chcemy. Mamy wojnę od ośmiu lat. Teraz jest faza aktywna wojskowa – mówi Olesia Milewska, która od trzech lat mieszka w Zielonej Górze. – Nam pomaga tylko Polska. Walczymy sami.
Lekarstwa i bandaże przywiozła Sofija Diduch, która pochodzi ze Lwowa. W Zielonej Górze jest nauczycielką.

– To jest tragedia nie tylko dla Ukrainy, ale całej Europy. Nie da się tego ani pojąć, ani zaakceptować – przyznała ze łzami w oczach.

Przyszło wiele osób, które poczuło, że muszą pomóc.
Andrzej dostał sprzęt wojskowy po szwagrze, który przywiózł z Iraku w 2010 roku śpiwory karimaty, zimowe skarpety. Ofiarował wszystko.
Piotrek wziął to, co miał w domu co może się przydać, zwłaszcza ciepłe, męskie ubranie.
Paweł nastawił się na pomoc żywnościową: – Już teraz słychać, że niektóre sklepy są pozamykane, są kolejki, brakuje żywności. Na pewno będzie brakowało leków.
Do Medyki jedzie Marcin. Może zabrać parę osób i parę też przywiezie do Zielonej Góry.

– Sam tankuję auto i jadę na granicę. Mogę zabrać siedem osób. Robię to z serca. Mam znajomą, która wczoraj miała na Ukrainie dom, a dzisiaj nie ma – mówi Marcin, z zawodu kierowca zawodowy. – To, co się tam dzieje, to jest katastrofa. Dziwne, że świat na to pozwala.

Karolina Kamińska Radio Zachód. Pomoc

– Poczułam, że coś we mnie pękło. Ktoś stąd jedzie walczyć o swój kraj. Spontanicznie umieściłam post w social mediach o tym, że pomogę i czy ktoś chce się dołączyć – opowiada Karolina Kamińska, dziennikarka Radia Zachód, która była m.in. na wojnie w Afganistanie.

– Reakcja znajomych przerosła moje najśmielsze oczekiwania. W ciągu godziny udało się zebrać 3 tys. W sklepie z odzieżą taktyczną właściciel w towarze dorzucił kolejny tysiąc. Takie akcje, jak dzisiaj przywracają wiarę w ludzi. Jesteśmy autentycznie solidarni, nie kończy się tylko na tym, że umieszczamy flagę na swoim profilu, ale pomagamy realnie.

Pomoc dla Ukrainy. Jutro wyjadą kolejne busy

– Pakujemy wszystko do busów i jedziemy do ukraińskiego domu. Jutro kolejne auta i busy wypełnimy, ale tylko takie, które wiemy, że trafią do właściwych miejsc – podkreśla Luba Vojciuk.

Dziękuję wszystkim za pomoc. Dużo jest rozmów o wsparciu i tak dalej, no to róbmy coś. Ja jestem z działaczy, nie mogę siedzieć i tylko posty pisać. Też trzeba je pisać, ale trzeba też wychodzić i zbierać. Czy myślałam, że będzie tutaj tyle rzeczy? Nie. Ale od czegoś zacząć. Czy miałam doświadczenie, Nie ale będę miała. Czy ktoś teraz ma? Nie. Musimy zrobić kanały pomocy. Kto jedzie z Zielonej Góry na Ukrainę, pakujemy, pomagamy, wspieramy, wysyłamy i modlimy się, że dadzą sobie tam radę.

CZYTAJ TEŻ:

ZOBACZ TEŻ WIDEO: Grzegorz Kuczyński o sytuacji na Ukrainie i przyszłości NATO

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska