Mieszkania tanieją, ale trudniej o kredyt

Większość studentów wynajmuje mieszkania. Ale są i tacy, których rodzice biorą kredyt i kupują jakiś lokal w uniwersyteckim mieście. Wyliczają, że to bardziej się opłaca, niż wkładanie przez pięć lat pieniędzy w wynajmowane lokum.

Poza tym własne cztery kąty traktują jako sposób na oszczędzanie. Właśnie tacy inwestorzy - w kontekście zbliżającego się nowego roku studenckiego - powinny zainteresować badania Expandera i szybko.pl.

Wynika z nich, że już w pierwszym kwartale 2009 w całej Polsce średnie ceny mieszkań były niższe niż rok temu. W największych miastach - także tych uniwersyteckich, które najchętniej wybierają jako miejsce studiów młodzi Lubuszanie - obniżki sięgnęły 6-8 proc.

* Są jednak wyjątki - w Krakowie ceny spadły od marca 2008 aż o ponad 12 proc. Obecnie kształtują się na poziomie średnio 6,9 tys. zł za m kw.

* Natomiast w nieodległym Szczecinie ceny są niższe o zaledwie 0,4 proc. niż przed rokiem.

* W Poznaniu ceny cały czas się wahają i co miesiąc różnią o kilkadziesiąt złotych, ale od blisko połowy roku oscylują wokół 5,9 tys. zł za mkw.

W jakiej walucie

Lecące w dół ceny kuszą tych, którzy planują zakup mieszkania. Z drugiej strony o kredyt nie jest już tak łatwo, jak jeszcze niecały rok temu. Zaostrzone procedury skutecznie hamują nasz pęd do kupowania nieruchomości.

Popularne kiedyś kredyty we frankach stały się znacznie droższe. Wiele instytucji finansowych wycofało je nawet ze swojej oferty, ponieważ na rynku bankowym występują poważne kłopoty z zakupem szwajcarskiej waluty.

Niektóre banki umożliwiają jednak zadłużenie się we frankach, a w dodatku nie wymagają wkładu własnego - jedynym wymogiem są odpowiednio wysokie zarobki. Do takich instytucji należą Deutsche Bank PBC i MultiBank.

Alternatywą dla popularnego kiedyś franka może być euro. Zwłaszcza ze względu na konkurencyjne marże w stosunku do innych walut. Według badań Expandera i szybko.pl na początku kwietnia ich średnia wysokość wyniosła 4,16 proc.

Jeśli wybierzemy korzystną ofertę, kredyt w europejskiej walucie może okazać się korzystniejszy niż zadłużanie się w złotówkach. Zwłaszcza w kontekście planów wejścia do strefy euro.

Co może być dalej

Sytuacja na rynku nieruchomości jest dość skomplikowana. Jeśli chodzi o ofertę, jest w czym wybierać. Ceny mieszkań spadają. Jednak potencjalni klienci obawiają się, że nie otrzymają kredytu. Dodatkowo wszystkiemu towarzyszy atmosfera kryzysu i pesymistyczne nastroje. Zdaniem ekspertów nie jest to jednak moment zapaści na rynku, ale raczej stagnacji. Polacy wciąż zabiegają o własny kąt.

Potwierdzają to tłumy odwiedzających kolejne edycje wystaw budowlanych oraz badania przeprowadzone przez SMG/KRC na zlecenie firmy Nowy Adres (organizator targów mieszkaniowych).

Z ankiet wynika, że deklarowany popyt na nieruchomości mieszkaniowe zmalał tylko nieznacznie w porównaniu do 2008 roku. Na pewno obecnie dłużej zbieramy pieniądze na wkład własny, wnikliwiej analizujemy oferty i bardziej stanowczo negocjujemy cenę mieszkania.

- Popyt na mieszkania wcale nie zmalał. Po prostu kupujący wstrzymują się z zakupem, między innymi licząc na dalsze spadki cen. Czy będą one dalej spadały, można się spierać - komentuje Andrzej Łuczyszyn, dyrektor zarządzający w Nowym Adresie.