- To po co brałam pożyczkę w firmie? - denerwuje się Dominika Mieszkieła z Zielonej Góry. Po śmierci babci, przejęła jej mieszkanie lokatorskie, którego ponad rok temu została właścicielką. Za dokonanie tzw. przekształcenia praw do mieszkania zapłaciła 18 tys. zł.
- To były dla mnie potwornie duże pieniądze - wspomina. Z bólem, gdy mówimy jej o leżącym w Sejmie projekcie nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych.
Ustawa rezygnuje z obowiązującej dziś dopłaty - na rzecz spółdzielni - jako uzupełnienia wkładu budowlanego liczonego według rynkowych cen! Trzeba będzie dopłacić, jeśli spółdzielnia korzystała z pomocy publicznej. Ale tylko tę część umorzenia kredytu podlegającą odprowadzeniu przez spółdzielnię do budżetu państwa.
Średnia cena wykupu lokalu nie powinna przekroczyć 2 tys. zł. A może być tak, że skończy się na wpłacie... ok. 120 złotych. Bo reszta już dawno została spłacona wraz z odsetkami w tzw. wkładzie mieszkaniowym w czynszu.
Bez haraczu
Spółdzielnia do wyliczeń będzie musiała użyć rzeczywistych kosztów budowy bloku. I będzie jedynie pośrednikiem w przekazaniu tej opłaty.
- Nie będzie mogła, a dotąd tak robiła, żądać dla siebie przymusowej "darowizny". Kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu złotych, w zależności od wielkości mieszkania - opowiada wiceprzewodnicząca sejmowej podkomisji nadzwyczajnej, która pracuje nad nową ustawą o spółdzielniach mieszkaniowych Lidia Staroń (PO).
Jak sprawdzić, ile na budowę naszego mieszkania dał skarb państwa? W swojej spółdzielni, która trzyma dokumentację ze szczegółowym rozliczeniem kosztów lokalu (w każdym przypadku będzie on inny).
Lepsi i gorsi
Ustawa ma wejść w życie 31 maja. Spółdzielnie nie będą mogły odmówić przekształcenia prawa do mieszkania. Tylko w jednej lubuskiej spółdzielni z nowej ustawy będzie mogło skorzystać aż 40 proc. lokatorów. W skali województwa będzie ich tysiące. Wystarczy, że poczekają, aż Sejm przyjmie korzystną dla nich ustawę. Jak mówi lubuski poseł PiS, członek sejmowej komisji infrastruktury Jerzy Materna ustawa w obecnym kształcie jest projektem i rządowym, i poselskim i jest na nią zgoda w Sejmie.
- Dopóki nie będzie uregulowań, zaakceptowanych prawnie, nie będę ich komentował - mówi prezes gorzowskiej SM Dolinki Ryszard Marczyk.
Nowe prawo budzi zastrzeżenia prezesów spółdzielni. A także niektórych prawników, wskazujących jej niezgodność z konstytucją. W opinii sędziego Sądu Apelacyjnego Romana Dziczki korzystniejsze przepisy będą godzić w tych, którzy (jak pani Dominika - red.) nawet całkiem niedawno wykupywali mieszkanie na mniej korzystniejszych zasadach.
- Natomiast te rozwiązania spełniają wymogi orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego - podkreśla poseł L. Staroń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?