Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Jasienia został napadnięty w swoim domu

Janczo Todorow 68 363 44 99 [email protected]\
- Starałem się nie wzbudzać ich agresji - mówi Krzysztof Mól. – Ale i tak bili mnie i kopali po całym ciele.
- Starałem się nie wzbudzać ich agresji - mówi Krzysztof Mól. – Ale i tak bili mnie i kopali po całym ciele. Janczo Todorow
Zamaskowani bandyci wdarli się do mieszkania przy ul. XX - lecia późnym wieczorem i zaatakowali gospodarza. Bili go, kopali i żądali wydania pieniędzy. Uciekli z łupami, m.in. z jelenim porożem. Wpadli kilka dni później.

W czwartek po 22.00. Krzysztof Mól szykował się do snu, ale miał jeszcze kilka spraw do załatwienia i krzątał się po mieszkaniu. Nie spodziewał się gości, ale drzwi od mieszkania nie były zamknięte na klucz. Nagle otwarły się z wielkim hukiem i do pokoju wpadło czterech zamaskowanych mężczyzn. Zaczęli szarpać zaskoczonego gospodarza, który uciekł do kuchni. Tam powalili go na ziemię. Potem zaczęli kopać go po całym ciele, krzycząc, żeby wydał pieniądze. Dwaj oprawcy przystawili mu do szyi ostrze siekiery, by zmusić pana Krzysztofa do pokazania miejsca przechowywania gotówki. Dwóch bandytów plądrowało mieszkanie. W końcu zabrali ze sobą trofea myśliwskie - rogi jelenia i sarny, odtwarzacz dvd, telefon komórkowy, broń sportową i różne drobiazgi. Wartość łupu oszacowano na ok. 800 zł. - Byłem w szoku - przyznaje Krzysztof Mól. - Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego, nie mam wrogów, nie mam żadnych zobowiązań. Bałem się okropnie i starałem się nie rozwścieczyć napastników, bo mogliby mnie nawet zabić.

Całe zdarzenie trwało bardzo krótko. Kiedy napastnicy uciekli, zadzwonił na policję. Policjanci zabezpieczyli ślady. Napad miał miejsce w czwartek, a już w poniedziałek sprawcy zostali ujęci. Po przesłuchaniach i zgromadzeniu materiałów dowodowych prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Sąd się do niego przychylił i sprawcy Andrzej K. (27 l.), Mateusz Ż. (21 l.), Mateusz S. (17 l.) oraz Krystian Z. (18 l.) zostali aresztowani na trzy miesiące.
- Mężczyźni usłyszeli zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Zgodnie z kodeksem karnym rozbójnicy muszą się liczyć z karą nawet 12 lat pozbawienia wolności - zaznacza Kamila Zgolak - Suszka, rzecznik prasowy żarskiej policji.

- Na szczęście jestem cały, mam tylko siniaki na całym ciele - mówi K. Mól. - Nie wiem, dlaczego wybrali akurat mnie, przecież nie jestem majętny, pracuję za niewielką pensję. Przypuszczam, że potrzebowali pieniędzy na narkotyki albo alkohol, więc zabrali, co im wpadło w ręce. Zostawiając przy tym bardziej wartościowe przedmioty. Teraz się boję. Mam lęki, że znowu może mnie to spotkać. Kary dla przestępców muszą być surowe, żeby im się odechciało kiedykolwiek krzywdzić innych ludzi. Ale nasze sądy zazwyczaj są łagodne i dają wyroki w zawieszeniu - dodaje.
K. Mól twierdzi, że miał szczęście w nieszczęściu, bo mógł zwyczajnie zginąć, tak jak inny mieszkaniec miasta, który jakiś czas temu był ofiarą napadu. - Moja sąsiadka jest starszą kobietą, sparaliżowaną i nawet gdyby usłyszała, nie dałaby rady mi pomóc - zaznacza K. Mól.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska