Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Sulęcina: - Jak mam mieszkać w tej ruderze?

Beata Bielecka
- W takich warunkach trudno żyć - żali się Zbigniew Zając.
- W takich warunkach trudno żyć - żali się Zbigniew Zając. fot. Beata Bielecka
- W gminie powiedzieli, żebym szukał sobie innego lokalu socjalnego, tylko kto przyjdzie na ten gnój? - pyta Zbigniew Zając, który mieszka w poniemieckim domu przy Winnej Górze. - Żyć mi się już nie chce - płacze.

Dom wygląda jak rudera. Wejściowe drzwi do mieszkania socjalnego, które kilka lat temu dostał Z. Zając, są z płyty pilśniowej. - Zimą był na nich lód - opowiada mężczyzna. Największy problem ma jednak z brakiem prądu. - Odcięli mi go w maju, bo miałem zaległości - przyznaje. Spore, bo zima, była wyjątkowo sroga, a ja mam 444 zł zasiłku celowego - opowiada.

Potem przyszło lato i kolejne problemy. - Bo jak w upały żyć bez lodówki - pyta Z. Zając. Co kupił, od razu się psuło. Skarży się, że nijak nie może dogadać się z opieką społeczną. - Jak mi brakowało na prąd prosiłem, żeby mi pomogli, ale odmówili. Jak żyć w takich warunkach? - pyta i pokazuje zawilgocone ściany, zbutwiały materac, na którym musi spać. A przecież idzie zima. Dodaje, że chętnie poszedłby do jakiejś pracy, bo mu nie wystarcza pieniędzy, ale nikt go nie chce przyjąć z powodu cukrzycy śpiączkowej, na którą choruje, astmy i problemów ze słuchem.

Fatalny stan budynku

O warunki w mieszkaniu Z. Zająca pytamy powiatowego inspektora nadzoru budowlanego Leszka Pawlaka. Był tam kilka dni temu na kontroli.- Trzeba jasno powiedzieć, że stan tego budynku jest zły, ale występujący tam problem wilgoci w mieszkaniu pana Zająca jest spowodowany głównie tym, że nie ogrzewa on lokalu - tłumaczy L. Pawlak. Przyznaje wprawdzie, że w piwnicy dochodzi do przecieku wód deszczowych, ale sytuację ratuje tam w pewnym stopniu kratka odpływowa.

- Obok pana Zająca mieszka starszy mężczyzna, który też ma w domu trochę wilgoci, ale jednak nie w tak dużym stopniu - dodaje inspektor. Po ostatniej kontroli zalecił naprawę tynków na klatce i schodów. - Możemy ingerować tylko w części wspólne budynku - wyjaśnia L. Pawlak. Stan mieszkań jest już indywidualną sprawą lokatorów.
Czy Z. Zając może liczyć na pomoc OPS i gminy? - Zabezpieczenie potrzeb lokalowych to sprawa gminy - wyjaśnia pracownik socjalny Anna Lech.

Wilgoć przez kwiaty?!

- Pan Zając dostał mieszkanie socjalne z urzędu i tam musi starać się o jego zamianę. Bo właściwie tylko o to mu chodzi. My proponujemy mu pomoc w postaci zasiłku celowego, ale nie chce go przyjąć. Powtarza, że chodzi mu o zamianę mieszkania - podkreśla A. Lech. Dodaje też, że wcześniej OPS, w ramach możliwości, przyznawał mężczyźnie zasiłki okresowe czy celowe.

Jak dodaje wiceburmistrz Sulęcina Zbigniew Gruca pomoc na opłacenie rachunków za prąd wstrzymano, bo Z. Zając nie wywiązywał się z umowy, żeby przeznaczać pieniądze na ogrzewanie. - Teraz powodem jego problemów z wilgocią jest m.in. to, że nie wietrzy on lokalu, a w dodatku ma w nim 30 kwiatów doniczkowych, które stoją w miskach z wodą - opowiada. Mimo to wiceburmistrz mówi, że jeśli tylko zwolni się inne mieszkanie socjalne, najlepiej z piecem kaflowym, da je panu Zbigniewowi. - Bo jego sprawa naprawdę leży mi na sercu - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska