Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Żar wyszedł z domu i zaginął bez wieści

Aleksandra Łuczyńska, 68 363 44 60, [email protected]
Rafał Migała ma 32 - lata,  w czwartek zaginął bez wieści. Jego rodzina bardzo się o niego martwi.
Rafał Migała ma 32 - lata, w czwartek zaginął bez wieści. Jego rodzina bardzo się o niego martwi. archiwum
Rodzina i przyjaciele Rafała Migały czekają na jego powrót do domu. Mężczyzna od czwartku nie dał znaku życia. - To do niego niepodobne. Boimy się, że stało się z nim coś złego - obawiają się najbliżsi.

Rafał ma 32 lata i mieszka z mamą w Kadłubi. Pracuje w jednym z żarskich zakładów, ale od kilku dni był na zwolnieniu lekarskim. W czwartek rano wybrał się do firmy, żeby załatwić formalności. Miał wrócić przed 15.00, tak obiecał mamie. Tego samego dnia o 19.00 miał też umówioną wizytę u neurologa.

Wcześniej planował wybrać z bankomatu pieniądze, za które chciał kupić alkohol na swoje wesele. Wiadomo, że do swojego zakładu na lotnisku dotarł, do bankomatu i lekarza już nie. Wujkowi swojej narzeczonej, którego spotkał w centrum Żar, miał powiedzieć, że idzie na dworzec PKS. I tu urywa się ślad.
Od kilku dni rodzina i znajomi Rafała czekają na jakikolwiek znak. Niestety, do dziś nie zadzwonił, nie dał znaku życia, oba jego telefony milczą. Nikt nie wie, czy rzeczywiście dotarł na dworzec i czy gdzieś pojechał.

- Sprawdziliśmy w banku, że nie wybierał żadnych pieniędzy, więc nie miał przy sobie większej gotówki. Co najwyżej 150 złotych, daleko by nie pojechał. Sprawdzaliśmy rowy w okolicach lotniska, w drodze, którą teoretycznie mógł iść. Nigdzie nie ma śladu. To nie jest w jego stylu, on bardzo się troszczy o mamę i nie pozwoliłby, żeby cała rodzina tak się o niego martwiła - zapewnia Ewa, koleżanka Rafała. - Boimy się, że mogło się z nim stać coś złego.

- Od jakiegoś czasu był trochę inny, osowiały, smutny. Miał kłopoty finansowe, ale przecież nie aż takie, żeby nie mógł dać sobie z nimi rady - dodaje mama Rafała, który od kilku tygodni planował ślub ze swoją dziewczyną. Miał odbyć się w sierpniu, jednak rodzina mężczyzny podejrzewa, że to właśnie z powodu ślubu mógł się denerwować. - Nie wszystko szło po jego myśli, samo wesele trochę go przerosło, ale, od czego ma się rodzinę. Nie ważne, co będzie dalej, najbardziej zależy nam na tym, żeby Rafał się odnalazł, dał choćby znak życia, że jest cały i zdrowy - podkreśla jego mama i brat - Darek.

Rodzina już powiadomiła policję, mimo to wszyscy mają nadzieję, że Rafał sam się odnajdzie. - Może się okazać, że naprawdę przytrafiło mu się coś złego, tego obawiamy się najbardziej. On nigdy nie znikał bez słowa na tak długo - dodają najbliżsi 32 latka. - Może ktoś go widział, wie, co się z nim dzieje, prosimy, niech da znać.

Rafał Migała w dniu zaginięcia był ubrany w czarną, rozpinaną bluzę sportową z jasnymi lampasami na rękawach, zwykłe dżinsy i sportowe czarne buty. Ma ok. 172 wzrostu, jest szczupły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska