Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkanki Buczyn chcą pomóc w zbiórce pieniędzy na odbudowę zabytkowej chaty (zdjęcia)

Janczo Todorow
Kamila Ziółkowska - Catel (z lewej), Ewa Kaless i Jan Solarz oglądają ocalałe w pożarze zdjęcia dziadka i babci Zdzisławy Solarz (z prawej).
Kamila Ziółkowska - Catel (z lewej), Ewa Kaless i Jan Solarz oglądają ocalałe w pożarze zdjęcia dziadka i babci Zdzisławy Solarz (z prawej). fot. Janczo Todorow
Tydzień temu w pożarze spaliła się przedwojenna encyklopedia Guttenberga, zniszczone są sale muzealne na parterze chaty łużyckiej. Dwie mieszkanki Buczyn chcą zbierać pieniądze na odbudowę zabytkowego obiektu.

[galeria_glowna]
Przypomnijmy, że w miniony czwartek ogień zajął cały dach drewnianej chaty, która liczy ponad 300 lat i została przeniesiona do skansenu z Jasionowa. Paliły się pomieszczenia biurowe na poddaszu.

Pożar ugaszono szybko, ale przez kilka godzin trwało jego dogaszanie. Niestety, zalane i zniszczone są pomieszczenia muzealne na parterze. Spalił się prawie doszczętnie dach i konstrukcja dachowa. Straty wstępnie ocenia się na ok. 100 tys. zł. Co było przyczyną pożaru?

Najprawdopodobniej nastąpiło zwarcie w instalacji elektrycznej albo w lodówce. - Niestety, jakiś czas temu zrezygnowałem z usług firmy ubezpieczeniowej, szukałem nowej i chata nie jest ubezpieczona. Nie wiem skąd wziąć pieniądze na jej remont - mówił po pożarze Jan Solarz, właściciel skansenu.

Było sporo wycieczek

Kiedy zapaliła się chata, żona Solarza, Zdzisława zemdlała na widok pożaru, karetka odwiozła ją do szpitala. Początkowo sądzono, że to zawał, ale badania nie potwierdziły tej wersji.

W pożarze zginęła Mrówka, ulubiona suczka żony. W pomieszczeniach biurowych, które znajdowały się na poddaszu spaliły się sprzęt komputerowy i inne wyposażenie, a także cenne książki. - Pech chciał, że najpierw przyjechała straż ochotnicza. Ochotnicy nie mieli masek tlenowych i nie mogli wejść na strych. Gdyby mieli maski, to szybko, jeszcze w zarodku ugasiliby ogień i straty byłyby mniejsze - wspomina J. Solarz.

Skansen został założony w 1992 roku, na jego terenie znajduje się osiem chat łużyckich. - Często odwiedzają skansen wycieczki szkolne, dzieci z zainteresowaniem oglądają eksponaty - mówi Solarz.

Nie mają gdzie mieszkać

W ostatnich dniach do redakcji "GL" przyszła Ewa Kaless z córką Kamilą Ziółkowską - Catel, obie są mieszkankami Buczyn. - Właścicielowi skansenu trzeba pomóc w odbudowę chaty.

Chcemy zainicjować akcję zbierania pieniędzy. Mamy nadzieję, że ludzie z różnych stron odezwą się i przyjdą z pomocą. Szkoda by było, żeby zbiory uległy zniszczeniu. Solarzowie nie mają nawet gdzie mieszkać, bo spłonęły ich pokoje na poddaszu. Musiałam udzielić im schronienia - powiedziała Ewa Kaless.

Za zgodą Jana Solarza podajemy konto bankowe, na które z dopiskiem "odbudowa chaty z Jasionowa" można wpłacać pieniądze. Właściciel skansenu obiecał nam, że okresowo będzie podawał do wiadomości Czytelników kwoty, które wpływają na konto, a także informował, co zostało już zrobione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska