1,2 mln zł unijnych powinna otrzymać firma z Gorzowa od marszałka. Chodzi o Ośrodek Technologiczny - Park Naukowo-Przemysłowy. - Brak tych pieniędzy bardzo boli. Zalegamy wykonawcom, którzy prowadzili u nas prace. A radni zamiast zacząć robotę merytoryczną, urządzają przepychanki - denerwuje się prezes Marek Wróblewski. Ta firma jest jedną z 15, które czekają na pieniądze unijne za projekty. Jest też jeden samorząd, sulechowski, który ma dostać 702 tys. złotych.
O to, że nie można im wypłacić pieniędzy marszałek Elżbieta Anna Polak obwinia przewodniczących sejmiku, którzy dwukrotnie przerwali obrady, 12 października i 4 listopada. Radni nie mogli więc uchwalić wprowadzenia do budżetu województwa 10 mln zł z ministerstwa infrastruktury. A to z tej dotacji miały być wypłacone pieniądze tym, którzy złożyli wnioski.
Wiceprzewodniczący sejmiku Marek Surmacz, który zakończył sesję w miniona środę, nie owija w bawełnę: - Gdyby pani marszałek zależało na kwestiach merytorycznych, to jej zaplecze polityczne, z panem Możejko, poprosiłoby o umieszczenie wniosku o odwołanie przewodniczącego sejmiku na końcu sesji, a nie na początku, gdy grały emocje. I uchwały zostałyby przegłosowane...
Wrze w sejmiku, koalicji, narzekają firmy i samorządy. Więcej przeczytasz o tym w piątek, 6 listopada w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?