Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony na żużel? Tak! Dla promocji i kibiców

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Żużlowe zawody to przede wszystkim wielka frajda dla kibiców. Tych w Gorzowie na pewno nie zabraknie. A będzie ich tym więcej, im dłużej będzie się wiodło naszym żużlowcom.
Żużlowe zawody to przede wszystkim wielka frajda dla kibiców. Tych w Gorzowie na pewno nie zabraknie. A będzie ich tym więcej, im dłużej będzie się wiodło naszym żużlowcom. Kazimierz Ligocki
- Jeśli coś robić, to porządnie i tak, by było o tym głośno - tak pomysł na ściągnięcie do miasta żużlowej śmietanki tłumaczy prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Przez lata będzie to nas kosztowało około 12 mln zł. A korzyści?

Pierwsze emocje już za nami: w czwartek był baraż Drużynowych Mistrzostw Świata . Na sobotę zaplanowano wielki finał. Ale The FIM PGE Polska Grupa Energetyczna Speedway World Cup to tylko przygrywka przed głównym daniem: październikowym turniejem Grand Prix. Będą one u nas aż do 2015 r.

- Świetna wiadomość. Ja to nawet jakimś fanem wielkim nie jestem, ale takie zawody obejrzę. Czy miasto skorzysta? No, będzie się o nas mówić! Przecież nie da się nie wspomnieć, gdzie się ścigają - ocenia Waldemar Krasik z Gorzowa.

Miasto zapłaci za to w sumie ponad 12 mln zł. - To wielka szansa na promocję miasta na lata i jednocześnie po prostu dobrą zabawę dla mieszkańców i turystów - tłumaczy T. Jędrzejczak. Tłumaczy, że nigdy za podobne pieniądze nie kupilibyśmy praw do żadnej imprezy tej rangi na tak długo. Poza tym to właśnie żużel jest w regionie najpopularniejszym sportem.

Co więc miasto będzie miało z DPŚ i Grand Prix? Od początku mówi się o promocji w Polsce, Europie i świecie. To prawda: relacja z gorzowskich zawodów będzie prezentowana setkom tysięcy kibiców na całym globie. Od kilku dni w niemal wszystkich mediach, w wiadomościach sportowych, mówi się właśnie o zawodach w Gorzowie.

Kolejna rzecz: na pewno widzowie zobaczą nasze logo, bo będzie ono na tablicach, które są w tle wszystkich wypowiadających się osób, bankowo zobaczymy je też na stadionie, podczas relacji. O Gorzowie wspominają też plakaty reklamujące imprezę.

Tych korzyści nie dostrzega radny PO Jerzy Synowiec. Od samego początku wskazuje, że promocja będzie iluzoryczna. - Liczyłem, że plakaty będą w Poznaniu, Wrocławiu, Trójmieście, Szczecinie. Tymczasem widać je w Sulęcinie, Międzyrzeczu... Tu nie chodzi o promocję, tylko ordynarne ściągnięcie kibiców.

Powiedzmy to sobie wprost - słyszymy od J. Synowca. W czwartek na własną rękę sprawdził nawet obłożenie w dużym gorzowskim hotelu. - Gości było na weekend mnóstwo. Ale większość to Rosjanie, którzy zrobią sobie u nas przystanek przed Niemcami. Pokojów pod DPŚ w tym jednym hotelu opłacono nieco ponad 20 sztuk - mówi radny.

Jednak w czwartek bez problemu można było spotkać w mieście grupki obcokrajowców z plakietkami imprezy. Namierzyliśmy też ekipę gości ze Szczecina (- Żużel to jest to! - krzyczeli), sporo obcokrajowców było także na Starym Rynku. I nie da się zaprzeczyć, że w sobotę na trybunach ,,Jancarza'' powinien być komplet 15 tys. widzów. Podczas turniejów Grand Prix na pewno też nie będzie kłopotów z zapełnieniem areny. Oczywiście jeśli będą na torze Polacy.

Na naszym forum internetowym Czytelnicy są podzieleni. Dla jednych to zmarnowane pieniądze, dla innych ,,nareszcie światowa impreza''. - Krytykować będzie można za pięć lat. Po co od razu zakładać, że się nie uda. Najwięksi giganci inwestują w sport. Dla wizerunku. Gorzowowi też się to opłaci'' - napisał do ,,GL'' kibic Stali. Zobaczymy w 2015 r.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska