Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miliony pana Jerzego Hoffmana

Zdzisław Haczek 68 324 88 05 [email protected]
Dwa lata temu Jerzy Hoffman otrzymał z rąk Marzeny Więcek, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Kina Autorskiego - Quest Europe, honorowe wyróżnienie zielonogórskiej imprezy - Wielki Ukłon
Dwa lata temu Jerzy Hoffman otrzymał z rąk Marzeny Więcek, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Kina Autorskiego - Quest Europe, honorowe wyróżnienie zielonogórskiej imprezy - Wielki Ukłon Archiwum Quest Europe
Jerzy Hoffman to najbardziej kasowy reżyser w historii polskiej kinematografii. Choć czasy, gdy jego filmy oglądało w kinie 10-20 mln widzów minęły, 79-letni filmowiec może liczyć na sukces. "1920 Bitwę Warszawską" nakręcił w 3D.

Osiągnięcia kinematografii - jeśli o frekwencję chodzi - dzieli się w Polsce na dwie epoki. Do 1989 r. filmy oglądało się premierowo tylko w kinie (choć wynalazek wideo od kilku lat po piracku podgryzał rynek). Stąd nawet 30-milinowe wyniki "Krzyżaków" czy "W pustyni i w puszczy". Na przełomie lat 80. i 90. nie dość, że kino skutecznie zaatakowała kaseta VHS, to jeszcze padła państwowa dystrybucja. Prywatne firmy na tym polu dopiero raczkowały. Stąd tak cieszyły w 1991 r. milionowe widownie na "Tańczącym z wilkami" czy "Robin Hood - Książę złodziei".

Pan Jerzy rusza do boju

Jerzy Hoffman już przed 1989 r. był najbardziej kasowym polskim reżyserem. Jego "Pana Wołodyjowskiego", "Potop" i "Trędowatą" obejrzało w kinie w sumie ponad 47 mln widzów. To nie zmieniało faktu, iż przez wiele lat nie mógł dokończyć ekranizacji "Trylogii" Sienkiewicza. Za komuny przeniesienie na ekran "Ogniem i mieczem", postrzeganej w Związku Radzieckim jako powieść zdecydowanie antyukraińska, było niemożliwe. I wreszcie na początku lat 90. reżyser zaczął zbierać pieniądze na produkcję. Najpierw poprzez fundację, potem dołączyły instytucje, browar, bank...
I znów, jak za czasów "Potopu", wszystko na planie polskiego filmu było naj, naj, naj...
Na poligonie w Biedrusku pod Poznaniem stanęły fortecy w Zbarażu. Filmowcom pomogła animacja komputerowa. "Dorysowano" mury, "rozmnożono" armię. Za efekty specjalne, na przykład strzały, przeszywające Longina Podbipiętę, odpowiadali fachowców, którzy mieli na koncie pracę przy "Terminatorze 2" czy "Braveheart - Waleczne Serce".

Może Zbigniew Zamachowski nie przekonał jako następca Tadeusza Łomnickiego w roli Wołodyjowskiego, ale "Ogniem i mieczem" z kinowego boju (premiera w 1999 r.) wyszło zwycięsko. Film obejrzało 7,1 mln widzów, co dało mu pierwsze miejsce na liście kinowych hitów w Polsce po 1989 r. Rekord do dziś nie został pobity (na drugim miejscu do dziś jest "Pan Tadeusz" Andrzeja Wajdy z wynikiem 6,1 mln).
Cóż się wtedy nie działo! W zielonogórskim kinie Wenus zatrudniono specjalną ekipę, która sprzątała "tony" śmieci po seansach, na które "goniono" uczniów z województwa. Ponieważ film był częściowo nakręcony na kredyt, kiniarze mieli obowiązek codziennie zanosić worek z utargiem do wskazanego banku.

Witajcie w trójwymiarze

Na jaką frekwencję może liczyć "1920 Bitwa Warszawska", obecna w kinach od piątku? Cóż, największy światowy przebój ostatnich lat - "Avatar" w 3D - obejrzało w Polsce 3,7 mln widzów. "Shrek Forever" zanotował 2,4 mln, a polski rekordzista tegoroczny to "Och, Karol 2" z 1,6 mln widzów.
Ale najnowszy film J. Hoffmana znów jest naj, naj, naj... To przede wszystkim pierwsza polska produkcja w 3D. A za szable, lufy, piki "wyjeżdżające" z ekranu wprost pod nasze nosy, odpowiadał Sławomir Idziak - autor zdjęć to hollywoodzkich produkcji typu "Helikopter w ogniu".
Do tego plejada aktorów. Kawalerzystę Jana, skazanego na karę śmierci za rzekomą bolszewicką agitację, gra Borys Szyc. W rolę jego żony, warszawskiej aktorki teatru rewiowego, wciela się Natasza Urbańska. Nie mogło w filmie pana Jerzego zabraknąć Daniela Olbrychskiego. Gra marszałka Piłsudskiego. U jego boku - Bogusław Linda jako pułkownik Wieniawa-Długoszewski. Dalej - Jerzy Bończak, Adam Ferency, Ewa Wiśniewska, Łukasz Garlicki (ksiądz Skorupka). Znów pojawili się na tym samym planie odtwórcy głównych ról z "Ogniem i mieczem": Michał Żebrowski gra premiera Grabskiego, a Aleksander Domogarow - sotnika Kryszkina.

Walorem filmu ma być charakterystyczny dla dokonań Hoffmana rozmach scen bitewnych: szarże kawalerii, ataki na bagnety, szturmy z użyciem czołgów, pociągu pancernego, samolotów, balonów obserwacyjnych.
W kadrze zobaczymy setki statystów, dziesiątki koni. Często w dalszym planie "rozmnożonych" przy pomocy komputera. Dawnych statystów - żołnierzy wypożyczonych z "zaprzyjaźnionych" armii, zastąpiły teraz grupy rekonstrukcji historycznych. Doświadczone i w mundurach z epoki... "1920 Bitwa Warszawska" kosztowała 27 mln zł.

Kiedy w czwartek podglądaliśmy rezerwacje w zielonogórskim Cinema City (aż 16 seansów "Bitwy" dziennie!), zajętych było po kilkanaście foteli na seansie. W gorzowskim Heliosie (12 seansów dziennie) wyglądało to lepiej - zarezerwowano po kilkadziesiąt biletów na seans.
Specjalną premierę będzie miał film Hoffmana w sobotę, w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury. Właśnie zainstalowano tu cyfrowy projektor, który umożliwi wyświetlanie filmów w 3D!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska