Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłosz Karbownik, aktor pochodzący z Zielonej Góry, zagrał w filmie „Śpiewający obrusik"

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Miłosz Karbownik i Mateusz Rzeźniczak spotkali się z widzami filmu „Śpiewający obrusik” w kinie Newa w Zielonej Górze, 20 lutego 2016 r.
Miłosz Karbownik i Mateusz Rzeźniczak spotkali się z widzami filmu „Śpiewający obrusik” w kinie Newa w Zielonej Górze, 20 lutego 2016 r. Zdzisław Haczek/Gazeta Lubuska
Pochodzący z Zielonej Góry aktor Miłosz Karbownik wziął udział w filmowym projekcie, jakiego jeszcze nie było w historii szkolnictwa artystycznego!

Miłosz Karbownik (rocznik 1992) zagrał w filmie „Śpiewający obrusik”. Co w tym niezwykłego? Wszak absolwent słynnej łódzkiej Filmówki chyba powinien pojawiać się na ekranie... Tak, ale ten film jest dyplomem studentów Wydziału Aktorskiego. To nowość, bo do tej pory dyplomy miały formę teatralnego spektaklu.

Mało tego - „Śpiewający obrusik”, który wyreżyserował rektor Filmówki Mariusz Grzegorzek (m.in. „Jestem twój”, „Rozmowa z człowiekiem z szafy”), wygrał na ostatnim festiwalu w Gdyni konkurs Inne Spojrzenie i zdobył Złoty Pazur. A teraz twórcy jeżdżą z tytułem po kinach studyjnych w kraju.

- „Obrusik” nas prowadzi. Cały czas jesteśmy promowani - śmiali się Miłosz Karbownik i jego kolega z planu Mateusz Rzeźniczak po pokazie filmu w zielonogórskim kinie Newa. Faktem jest bowiem, że występujący w tym czteronowelowym filmie aktorzy nie mają raczej problemów ze znalezieniem pracy. Miłosza i Mateusza zatrudnił Teatr Powszechny w Łodzi.
Miłosz Karbownik czeka też na premierę filmu „Las, 4 rano” Jana Jakuba Kolskiego, gdzie gra z Olgą Bołądź i Krzysztofem Majchrzakiem.

W „Obrusiku” zielonogórzanin ma kwestię, kiedy mówi, że mama dopytywała o jego udział w castingu do serialu „M jak Miłość”. - Nawet na dwóch byłem. Czekam na telefon... A zwykle dzwonią, gdy się ktoś dostaje - opowiada Miłosz, absolwent V LO w Zielonej Górze.

A jak Miłosz Karbownik wspomina o V LO im. Krzysztofa Kieślowskiego w Zielonej Górze:
- „Piątka’ to była szkoła kipiąca jakimś wyjątkowym fermentem filmowym. I dająca wyjątkowe szanse rozwijania się w filmowym kierunku. Jeździliśmy na festiwal Camerimage, jeszcze wtedy do Łodzi - wspomina aktor. - Jest w liceum przegląd filmów, jest sprzęt, na którym można je kręcić. W tej szkole osoby zainteresowane filmem mają gdzie uwalniać energię. Ja wspominam czas w „piątce” Kieślowskiego wspaniale i mam wrażenie, że ta szkoła w dużym stopniu zainspirowała mnie, żeby iść dalej - do szkoły filmowej.

Kolejny Miejski Przegląd Filmów w Zielonej Górze, organizowany przez V LO - 18 marca w auli UZ przy ul. Szafrana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska