Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podejrzany o zabójstwo rodziny szczecinianin tryumfuje w sądzie

Mariusz Parkitny [email protected]
Wczoraj sąd zdecydował też o przedłużeniu aresztu dla Radosława W. (na zdjęciu). Za zabójstwo grozi mu dożywocie
Wczoraj sąd zdecydował też o przedłużeniu aresztu dla Radosława W. (na zdjęciu). Za zabójstwo grozi mu dożywocie
Skuty kajdankami, w asyście czterech policjantów Radosław W. zjawił się wczoraj w sądzie. Sprawiał wrażenie jakby się dobrze bawił

32-letni Radosław W. jest podejrzany o zabicie ze szczególnym okrucieństwem matki, ojczyma i przyrodniego brata w kwietniu 2011 r. przy ul. Uznamskiej w Szczecinie Dąbiu. Śledztwo ma się zakończyć wiosną.

Wczoraj W. został doprowadzony do sądu w innej sprawie, ale powiązanej ze zbrodnią. Chodzi o akt zgonu Alicji W., matki podejrzanego. W dokumencie błędnie zapisano, że była wdową. Taki zapis ma konsekwencje dla dziedziczenia majątku po ofiarach. Spadek przejął Radosław W., choć zamordowany przez niego 64-letni Christian W., mąż Alicji W. miał dwóch synów - jeden został zamordowany przy ul. Uznamskiej, drugi mieszka w Danii.

- Nie można więc wykluczyć, że spadkobiercą był syn zabitego męża Alicji W. - tłumaczy mecenas Andrzej Preiss, pełnomocnik rodziny Christiana W.

Radosław W. nie powiedział na rozprawie ani słowa. Milczał nawet wtedy, gdy sąd pytał go o dane osobowe. Wpatrywał się kpiącym wzrokiem w osoby siedzące na sali. Sprawiał wrażenie, że cała sytuacja go bawi. Pilnowało go czterech policjantów. Nie zgodzili się na rozpięcie mu łańcucha z kajdankami na nogach na czas rozprawy.

Podejrzany uśmiechnął się tryumfująco, gdy sąd zdecydował, że oddala wniosek o sprostowanie aktu zgonu. Przez błąd kogoś w szczecińskim magistracie.

- Wniosek złożyła osoba nieuprawniona do tego. To nie może być prezydent Szczecina, bo miasto nie ma w tej sprawie interesu prawnego, spadek jej nie dotyczy - mówiła sędzia Urszula Persak.

Wniosek mógł złożyć kierownik stanu cywilnego. Ale szanse na wygranie sprawy i tak są marne. Nie wiadomo, kiedy doszło do zabójstwa i kto umarł pierwszy. A bez tego nie można dokładnie ustalić, kto powinien dziedziczyć w pierwszej kolejności.

W innym postępowania sąd zbada, czy W. można uznać za niegodnego dziedziczenia, skoro zabił najbliższych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński