Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister Mariusz Błaszczak: To cyniczne i nieetyczne. Są pewne granice walki politycznej

Lidia Lemaniak
Lidia Lemaniak
26.10.2021 warszawa pis przedstawia ustawe i obronie ojczyzny - konferencja prasowa  n/z mariusz blaszczakfot. adam jankowski / polska press
26.10.2021 warszawa pis przedstawia ustawe i obronie ojczyzny - konferencja prasowa n/z mariusz blaszczakfot. adam jankowski / polska press brak
– Służby białoruskie kreują własną wizję rzeczywistości. Jej celem jest zachwianie zaufania do polskiego wojska, służb i państwa oraz wprowadzenie chaosu. Dlatego bardzo ważne jest, by nie ulegać tym przekazom. Oni właśnie na to liczą. Każde kliknięcie w ich przekaz i każde słowo zwątpienia w działanie własnego państwa jest im na rękę. Pamiętajmy o tym – mówi Mariusz Błaszczak. Jak minister obrony narodowej podchodzi do krytyki wojska przez część opozycji, jakie plany wiąże z dobrowolną zasadniczą służbą wojskową. Ile będą zarabiać ochotnicy? - o tym między innymi w wywiadzie dla polskatimes.pl

Jak długo trwały przygotowania do tego, abyśmy mogli poznać założenia ustawy o obronie ojczyzny?

Naszym celem jest wzmacnianie Polski i ta ustawa tworzy ku temu warunki oraz daje odpowiednie narzędzia. Od pewnego czasu pracowaliśmy w MON nad uregulowaniem prawodawstwa, które było i nadal jest bardzo przestarzałe i rozproszone w kilkunastu ustawach i setkach aktów niższego szczebla. Naszym zamiarem było stworzenie jednego, kompleksowego dokumentu kodyfikującego sprawy obronne, w tym uwarunkowania służby wojskowej oraz finansowanie spraw wojska. Wypracowanie nowych rozwiązań w tak wielu obszarach i w tak newralgicznych punktach nie jest kwestią tygodnia czy miesiąca, wymaga czasu. Teraz jednak pozostała nam już tylko ścieżka legislacyjna i, mam nadzieję, rychłe wdrażanie nowych mechanizmów i zasad. Nie ukrywam, że cały proces związany ze wzmocnieniem naszej siły wojskowej, a wyrażonej m.in. właśnie ustawą o obronie ojczyzny, nabrał tempa i odpowiedniego znaczenia dzięki wsparciu i osobistemu zaangażowaniu przewodniczącego Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych premiera Jarosława Kaczyńskiego. Ustawa wprowadzi nową jakość do Wojska Polskiego i wyniesie nasze zdolności obronne na zdecydowanie wyższy poziom. I to jest w tym projekcie najważniejsze.

Nie wszyscy Polacy muszą się znać na wojsku i zapewne nie wszyscy są w tej dziedzinie ekspertami. Gdyby miał Pan wskazać jedno – najważniejsze – założenie ustawy o obronie ojczyzny, to co by to było?

Najważniejszym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa Polaków. I ustawa to umożliwi ponieważ dzięki niej będziemy mieli zarówno liczniejsze wojsko, jak i większe środki finansowe na modernizację Sił Zbrojnych. Naszym celem było też uporządkowanie, skondensowanie i aktualizacja prawa dot. polskich sił zbrojnych i obronności naszego kraju. Proszę sobie wyobrazić, że w aktualnym stanie prawnym musimy się posługiwać ustawą o powszechnych obowiązku obrony RP, która powstała aż w 1967 roku. To musi się zmienić.

Jednym z założeń projektu jest wprowadzenie dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej dla ochotników. Czy na etapie prac nad tą ustawą, był rozważany powrót obowiązkowej służby wojskowej?

Znam te dość histeryczne doniesienia, ale tematu powrotu obowiązkowej służby wojskowej z poboru nie było i nie ma. Opieramy działania rekrutacyjne na ochotnikach. Przykład Wojsk Obrony Terytorialnej udowodnił, że kandydat - ochotnik jest bardziej zmotywowany i przez to efektywny w działaniu. Tu liczą się kwestie etosu, odpowiednich zachęt oraz uwarunkowania służby. Dlatego podnosimy poziom uposażeń, otwieramy szerzej możliwości rozwoju zawodowego oraz uelastyczniamy zasady naboru i formy pełnienia służby wojskowej. Nową ustawą wprowadzimy nowy rodzaj służby - dobrowolną, zasadniczą służbę wojskową. To novum, bo będzie ona trwała nawet 12 miesięcy, a to już okres w którym można wyszkolić pełnowartościowego żołnierza. Ma to budować zarówno potencjał do zawodowej służby wojskowej, jak i odtworzyć zasoby rezerw. Warto tu wspomnieć, że taki żołnierz otrzyma wynagrodzenie w wysokości 4,4 tys. zł miesięcznie. To też wyraźna zmiana, korzystna dla kandydatów.

Krytycy ustawy o obronie ojczyzny twierdzą, że to projekt nierealny, bo nie mamy poligonów, sprzętu, nie znajdzie się tylu chętnych do służby. Jak odpowiedziałby Pan na takie zarzuty?

To bezpodstawna krytyka. Bardziej nastawiona na cel polityczny, aniżeli na realną debatę o potrzebach polskiej obronności. Jeżeli chcemy być regionalnym liderem bezpieczeństwa i silnym punktem NATO na jego wschodniej flance, to musimy mieć silną, liczną, nowoczesną i sprawną armię. A tego nie osiąga się poprzez likwidację jednostek wojskowych oraz redukcję etatów i wydatków. Wojsko Polskie ma docelowo mieć co najmniej 250 tys. żołnierzy jednostek operacyjnych oraz 50 tys. terytorialsów w brygadach WOT. To cel realny i osiągalny w relatywnie niedługim czasie. Kluczem jest zawarty w ustawie system wliczający: sprawną i prostą rekrutację, atrakcyjne zachęty do służby, otwarte drogi rozwoju i awansowania oraz czynniki motywacyjne do pozostawania w służbie dłużej aniżeli tylko do progu praw emerytalnych. Już teraz wyraźnie dostrzegalny jest trend systematycznego wzrostu liczebności Wojska Polskiego w ostatnich latach. To dzięki dwóm wprowadzonym przeze mnie projektom – intensywnej i nowoczesnej kampanii rekrutacyjnej „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej” oraz reformie systemu rekrutacji do wojska. Oba obszary będą dalej rozwijane, a dzięki nowej ustawie rekrutacja będzie jeszcze sprawniejsza i nowocześniejsza. Chcemy wykorzystać potencjał młodych ludzi, którzy są zainteresowani wojskiem, a także zachęcić poszukujących swojej drogi życiowej i ścieżki kariery.

Ci sami krytycy twierdzą też, że na mocy tej ustawy, cyt. „Wojska Obrony Terytorialnej mają przejąć zarządzanie kryzysowe w państwie, które w tej chwili oparte o Straże Pożarne”. Czy mają rację? A jeśli tak, to w jakim właściwie celu jest ta zmiana?

Chciałbym podkreślić, że pomysł na przekazanie zadań zarządzania kryzysowego Wojskom Obrony Terytorialnej nie zrodził się w gabinetach. To pandemia koronawirusa wymusiła sytuację, w której to właśnie żołnierze WOT wzięli na siebie większość zadań związanych z tym kryzysem. To była i cały czas jest rzeczywistość z prawdziwym zagrożeniem. I terytorialsi zdali ten test z gotowości i działania wzorowo. Pokazali, że są w stanie podołać zadaniom kryzysowym w trybie ad hoc i w niełatwych warunkach. Wszystko dzięki ich zaangażowaniu i wypracowanemu etosowi, ale również dzięki elastycznej strukturze i potencjałowi wniesionemu często z życia cywilnego. Bardzo cenna okazała się znajomość uwarunkowań lokalnych – to, że są „zawsze blisko”. Dzięki temu, że znają teren i okoliczności, a ludzie im po prostu ufają i cenią ich pracę i obecność. Wszystko to sprawia, że zwykłym marnotrawstwem byłoby niewykorzystanie tak przygotowanej i już sprawdzonej w działaniu formacji. Ta decyzja ma wspierać nasze wspólne bezpieczeństwo w wymiarze krajowym, ale również lokalnym, blisko naszych domostw i zakładów pracy.

Czy MON przewiduje wsparcie finansowe w formie stypendiów naukowych dla absolwentów szkół średnich, którzy po maturze odbyliby kilkuletnią służbę wojskową, a następnie opuścili szeregi WP, zaczęli pracować w firmach cywilnych i dopiero wówczas podjęliby naukę w szkołach wyższych? Czy taka opcja była rozważana?

Wojsko Polskie już teraz oferuje możliwość służby wojskowej w trakcie studiów w programie „Legia Akademicka”. Studenci cywilnych uczelni odbywają szkolenie wojskowe, składają przysięgę i uzyskują stopień wojskowy, do oficerskiego włącznie. Program cieszy się ogromnym zainteresowaniem, ma duży potencjał dlatego chcemy go intensyfikować. Nowa ustawa idzie jeszcze o krok dalej i proponuje system stypendiów dla studentów wybranych kierunków cywilnych. W tym programie student podpisze umowę z MON już w trakcie studiów, a po odpowiednim przeszkoleniu i po ukończeniu studiów, zostanie promowany na pierwszy stopień oficerski. Dzięki temu wojsko zyska oficerów z unikatowym wykształceniem. To obustronna korzyść. Będą zmiany również w szkolnictwie wojskowym. Chcemy rozwijać ten obszar. Na potrzeby sił zbrojnych działa w Polsce 5 uczelni wojskowych. Kształcą one tysiące podchorążych – przyszłych oficerów. W projekcie ustawy zmieni się m. in. ich forma służby – z kandydackiej na zawodową. Generalnie wszystkie zmiany mają prowadzić do łatwiejszego dostępu do wejścia na drogę kariery wojskowej.

30 września 2019 roku sformowano 14. Suwalski Pułk Artylerii Przeciwpancernej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego i podporządkowano go bezpośrednio Dowódcy Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych, co było ruchem bardzo dobrym. Panie Ministrze, od tamtej pory sytuacja uległa zmianie, ponieważ należy spodziewać się podejścia wojsk rosyjskich nie tylko z kierunku Okręgu Kaliningradzkiego, ale także bezpośrednio z Białorusi. Czy takich jednostek – przeznaczanych do zwalczania środków opancerzonych przeciwnika – będziemy mieć więcej na wschodzie kraju?

Odtworzenie tego pułku to jeden z elementów szerszego planu odbudowy zdolności obronnych Wojska Polskiego na wschód od Wisły. Nasi poprzednicy likwidowali tu jednostki i przerzucali sprzęt na zachód. Mnie bardzo zależy właśnie na wzmacnianiu wschodniej flanki. To nasz cel o znaczeniu strategicznym, bo właśnie z tego kierunku dostrzegamy realne zagrożenie agresją. Dlatego podjąłem decyzję o sformowaniu na naszych wschodnich rubieżach 18. Dywizji Zmechanizowanej. Od 3 lat formujemy we wschodnich województwach nowe jednostki i rozwijamy już istniejące. Z satysfakcją obserwowałem jak jej dowództwo w tym roku udowodniło swoje wysokie umiejętności i uzyskało status gotowości bojowej „combat ready”. Cieszy również duża liczba ochotników do służby na wschodzie. A pamiętajmy, że wschodnie rejony kraju to również silne, liczne i stale rozbudowywane brygady WOT. Razem stanowi to znaczącą siłę odstraszania przeciwnika. A o tym, jak ważna jest aktywna obecność Wojska Polskiego przy wschodniej granicy, świadczy rola jaką nasi żołnierze odgrywają w trakcie kryzysu migracyjnego z Białorusią. Tam najwyraźniej teraz widać profesjonalizm, wysoką mobilność oraz gotowość naszych jednostek wojskowych.

Czy prezentację ustawy o obronie ojczyzny przyspieszyło to, co dzieje się po białoruskiej stronie granicy z Polską?

Nie działamy impulsowo, dlatego nie można powiedzieć, że atak hybrydowy reżimu Łukaszenki był głównym powodem wprowadzenia ustawy. To raczej jeden z jej determinantów. Sytuacja za naszą wschodnią granicą musi wpływać na nasze działania obronne, w tym te dotyczące kształtu środowiska bezpieczeństwa, czyli m.in. liczby żołnierzy, ich wyposażenia oraz miejsc stacjonowania. Musimy analizować zagrożenia i być gotowym na adekwatną, szybką i zdecydowaną odpowiedź. To stały wymóg wynikający bezpośrednio z naszego położenia geopolitycznego. Od 6 lat konsekwentnie wzmacniamy Wojsko Polskie. Kupujemy najnowocześniejszy na świecie sprzęt. Niedługo nasi piloci będą latać na samolotach F-35, a nasi pancerniacy strzelać z czołgów Abrams. A przykłady można tu mnożyć. To nowa jakość również w relacjach wojskowych z USA oraz znacznie silniejsza pozycja w NATO. Nowa ustawa jest odpowiedzią na potrzeby naszego wojska oraz wizją silnych sił zbrojnych na miarę wyzwań współczesnych konfliktów, w tym tych o charakterze hybrydowym.

Jak ocenia Pan zachowanie części opozycji i części mediów działających w Polsce, w kontekście tego, co dzieje się na granicy Polski z Białorusią? Mam na myśli m.in. postawę przeciwko wprowadzeniu stanu wyjątkowego, pokazywanie zdjęć dzieci, powoływanie się na „humanitaryzm”.

To cyniczne i nieetyczne. Są pewne granice walki politycznej, które tutaj zwyczajnie są przekraczane. Szkoda, że części opinii publicznej i klasy politycznej tak łatwo przychodzi mieszanie treści dbania o bezpieczeństwa Polski z przekazami wykreowanymi na Kremlu i w Mińsku. A już mój zdecydowany opór budzi szkalowanie żołnierzy Wojska Polskiego. To niedopuszczalne. Wszelkimi sposobami będę chronił ich honoru i dobrego imienia, bo wykonują swoje obowiązki wobec kraju z pełnym poświęceniem i oddaniem.

Ilu żołnierzy strzeże obecnie granicy Polski z Białorusią?

Już ponad 9 tys. żołnierzy pełni służbę na granicy polsko-białoruskiej. Żołnierze wojsk operacyjnych oraz Żandarmeria Wojskowa wspierają Straż Graniczną. WOT cały czas prowadzi operację Silne Wsparcie. Mogę zapewnić, że żołnierzy na granicy będzie tylu, ilu będzie trzeba. Dostosowujemy zaangażowanie do sytuacji. Najważniejsze jest wspólne bezpieczeństwo. Granica musi być dobrze chroniona, a ludność zamieszkująca obszary przygraniczne musi czuć się bezpiecznie. To teraz nasz priorytet i najważniejsze zadanie Wojska Polskiego.

Jak aktualnie wygląda sytuacja na granicy polsko-białoruskiej? Presja migracyjna, za którą stoi Łukaszenka, trwa już jakiś czas, więc gdyby miał Pan porównać to, co działo się na początku kryzysu migracyjnego, z tym, co dzieje się obecnie, to sytuacja – z punktu widzenia Polski – wygląda lepiej, czy wręcz przeciwnie?

Sytuacja na granicy pozostaje napięta. Nie spodziewamy się, a przynajmniej nie w najbliższym czasie, opadania temperatury nastrojów. Świadczą o tym częste incydenty na samej granicy. Bywa, że są one skrajnie zapalne i niebezpieczne. Bo tak należy traktować wtargnięcia osób z długą bronią na nasze terytorium, niszczenie ogrodzenia czy oddawanie strzałów z pistoletu sygnałowego w stronę polskich żołnierzy. To eskalowanie napięcia, które ma współgrać z podgrzewaniem presji migracyjnej, bo reżim ciągle dowozi ludzi na granicę. To element taktyki hybrydowej. Panujemy nad sytuacją, ale traktujemy ją z pełną uwagą i powagą. Nasi żołnierze i inne służby codziennie, całą dobę czuwają, działają i dbają o nasze bezpieczeństwo.

Czy toczą się jakiekolwiek postępowania dotyczące rzekomego łamania prawa przez Wojsko Polskie, Policję i Straż Graniczną, których mieliby się dopuścić podczas działań przy granicy?

To dezinformacja obliczona na podważenie wiarygodności i nadszarpnięcia zaufania do Wojska Polskiego i polskich służb na granicy. Tworzą ją przeciwnicy Polski, dlatego apeluję o niepowielanie tych informacji. Polscy żołnierze dobrze wykonują swoje zadania. Zapewniam o tym. Doceńmy ich służbę. Nie rozpowszechniajmy sformułowań produkowanych przez wrogie reżimy.

Czy w Polsce, również przy granicy z Białorusią, mamy do czynienia z działaniami rosyjskich i białoruskich służb? Jeśli tak, na czym one polegają?

Oprócz działań fizycznych, czyli sterowania strumieniem nielegalnej migracji oraz incydentów przygranicznych, służby białoruskie, zapewne ze wsparciem strony rosyjskiej, prowadzą skoordynowaną akcję propagandowo-dezinformacyjną. To, mówiąc najprościej, kreowanie własnej wizji rzeczywistości. Jej celem jest, tak jak już wspominałem, zachwianie zaufania do polskiego wojska, służb i państwa oraz wprowadzenie chaosu, który ma finalnie prowadzić do destabilizacji sytuacji. To szczególnie niebezpieczne zjawisko. Dlatego bardzo ważne jest, by nie ulegać tym przekazom, by sprawdzać źródła informacji, nie upowszechniać fejków i nie reagować na prowokacje prowadzone w cyberprzestrzeni i realnej przestrzeni medialnej. w sieci i w „realu”. Oni właśnie na to liczą. Każde kliknięcie w ich przekaz i każde słowo zwątpienia w działanie własnego państwa jest im na rękę. Pamiętajmy o tym.

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o zabezpieczeniu granicy państwowej, na mocy której na granicy z Białorusią powstanie zapora. Domyślam się, że nie może Pan zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale jak będzie ona wyglądać? Jakie zabezpieczenia techniczne się w niej znajdą?

Tak, jest już stosowna ustawa. Zabezpieczenie to będzie 5,5 metrową barierą materialną ze znacznym wsparciem technologii, w postaci dozorów, kamer, noktowizorów, czujników, itp. Prace trwają i są zaawansowane. Do czasu jej powstania, wciąż będzie stosowane tymczasowe ogrodzenie, które zbudowali żołnierze, w momencie, gdy zaistniała taka konieczność. Gdyby nie położenie concertiny do wysokości 2,5 m wzdłuż granicy, myślę, że dzisiaj mielibyśmy o wiele poważniejszy problem na naszej granicy.

Kiedy ruszy budowa zapory i kiedy możemy spodziewać się zakończenia prac?

Budowa ruszy, jak tylko będzie taka prawna możliwość. Chcemy, by stało się to jak najszybciej, ale kwestie formalne są tu konieczne. Tutaj jeszcze raz podkreślę, że płot zbudowany przez Wojsko Polskie mimo tego, że nie jest zaporą docelową, to jest skuteczny i jak na razie spełnia swoją rolę.

Zapora będzie bronić nie tylko Polski, ale i całej UE. Tymczasem przewodnicząca KE, Ursula von der Leyen stwierdziła, że UE nie da pieniędzy na mur i drut kolczasty, za co krytykują ją nawet niemieckie media. Rozumie Pan decyzję szefowej KE?

Nie rozumiem, ale też nie będziemy czekali z założonymi rękami na gest z zewnątrz, o ile taki w ogóle kiedyś się pojawi. Sami dbamy o bezpieczeństwo naszej granicy. Mamy takie możliwości i gwarantuję, że sobie poradzimy.

Zbliża się 11 listopada, Święto Niepodległości, Pana resort przygotował na ten dzień dodatkowe przesłanie. Jakie?

Tak, w tym roku Narodowe Święto Niepodległości, nasze najważniejsze święto państwowe, będzie również „Dniem szacunku dla munduru”. To szczególnie ważna inicjatywa MON mająca uświadamiać znaczenie munduru wojskowego dla narodu, jego symbolikę, ale również niosąca walor edukacyjny. Podkreślam wagę tej akcji, gdyż żołnierze Wojska Polskiego w ostatnim czasie bywają obiektem bezprecedensowych ataków medialnych i politycznych w kontekście służby na granicy polsko-białoruskiej. A ja chciałbym, żeby mundur wojskowy kojarzył się naszym obywatelom jednoznacznie z poczuciem bezpieczeństwa, honorem oraz patriotyzmem. A nie ma lepszej okazji do wyrażenia szacunku i podziwu dla munduru wojskowego niż Narodowe Święto Niepodległości. Dlatego też, 11 listopada, zapraszam wszystkich do odwiedzenia jednostki wojskowej w swojej okolicy. Żołnierze w 103 jednostkach w całej Polsce, w 103. rocznicę odzyskania naszej niepodległości będą prezentować i opowiadać o swoich mundurach, nie zabraknie też oczywiści możliwości obejrzenia sprzętu wojskowego. Bądźmy tego dnia z żołnierzami Wojska Polskiego i okażmy im szacunek. Zasługują na to.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Minister Mariusz Błaszczak: To cyniczne i nieetyczne. Są pewne granice walki politycznej - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska