Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miniżużlowi faworyci przegrali z... pechem

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Jacek Fajfer (żółty kask) był ulubieńcem kibiców stanowickiego turnieju. Zawodnik z Wawrowa zyskał ich sympatię wspaniałymi atakami.
Jacek Fajfer (żółty kask) był ulubieńcem kibiców stanowickiego turnieju. Zawodnik z Wawrowa zyskał ich sympatię wspaniałymi atakami. Kazimierz Ligocki
XVI turniej o Grand Prix Stanowic obfitował w defekty. Co ciekawe, plaga dopadła zawodników, którzy liczyli się w walce o czołowe lokaty. Ich pecha wykorzystał niedoceniany przed zawodami młody wrocławianin Kamil Śmieszniak.

To właśnie zawodnik Orląt Wrocław niespodziewanie wygrał sobotnie zmagania. Jeździł równo, pewnie wygrał trzy wyścigi. W dodatkowym biegu nie musiał się specjalnie wysilać, bo jego rywalowi, Rafałowi Karczmarzowi z GUKS Speedway Wawrów, tuż po starcie zdefektował motocykl. - To dla mnie miła niespodzianka. Gdy w czwartym występie przyjechałem dopiero trzeci, przegrywając z faworytami, nie sądziłem, że uda mi się jeszcze zająć pierwsze miejsce - mówił szczęśliwy Śmieszniak.

Na najniższym stopniu podium stanął gdańszczanin Dawid Dawidowski, główny kandydat do triumfu. Jego również nie ominął pech w postaci awarii sprzętu, która miała miejsce na prowadzeniu w pierwszym wyścigu. - Gdyby nie to, pewnie zwyciężyłbym z kompletem punktów... - żałował później zawodnik Lotosu Wybrzeża.

Choć w Stanowicach wystąpiło tylko ośmiu miniżużlowców, blisko dwustu kibiców nie narzekało na brak emocji. Po raz kolejny los okazał się najlepszym reżyserem, a walka o czołowe lokaty rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej serii. W XI gonitwie zmierzyli się Dawidowski, Karczmarz i Śmieszniak. Właśnie w tej kolejności przekroczyli linię mety, przy czym ten pierwszy nie był pewny, czy w ogóle załapie się na podium. Dwaj pozostali mieli jeszcze nadzieję na zwycięstwo, ale musieli liczyć na potknięcie jadącego za chwilę Marcela Studzińskiego. Ten również wpisał się na listę pechowców, bo jeszcze pod taśmą urwała mu się linka od gazu. Co gorsze, złośliwość rzeczy martwych zepchnęła go poza podium.

Równolegle odbył się turniej dla najmłodszych zawodników, rywalizujących na motocyklach o pojemności 50-65 ccm. Bezkonkurencyjny okazał się reprezentant gorzowskiego Automobilklubu Wiktor Jasiński, na co dzień startujący... w motocrossie. Największą owację zebrał jednak młodszy z braci Fajferów - Jacek. Chłopiec jeździł na najmniejszym motorku i regularnie przegrywał starty. Na dystansie w pięknym stylu wyprzedzał jednak rywali, często jednocześnie dwóch!

Wyniki turnieju głównego (klasa 80-125 ccm): 1. Śmieszniak (Orlęta Wrocław) - 10+3 (3, 3, 3, 1), 2. Karczmarz (GUKS Speedway Wawrów) - 10+d (3, 2, 2, 3), 3. Dawidowski (Lotos Wybrzeże Gdańsk) - 9 (d, 3, 3, 3), 4. Studziński - 8 (3, 2, 3, d), 5. Krystian Kubacki - 8 (1, 3, 2, 2), 6. Karol Kubacki - 7 (2, 2, 3, 0), 7. Sindy Weber (Niemcy) - 6 (1, 2, 1, 2), 8. Mateusz Bartkowiak (wszyscy z GUKS Speedway) - 5 (0, 1, 2, 2).

Grupa na maszynach 50-65 ccm: 1. W. Jasiński (AG) - 12 (3, 3, 3, 3), 2. J. Fajfer - 7 (2, 1, 2, 2), 3. Wojciech Fajfer (obydwaj z GUKS Speedway) - 5 (1, 2, 1, 1), 4. Karolina Jasińska (AG) - 0 (0, 0, 0, 0).

Kolejne zawody odbędą się w najbliższy weekend w Wawrowie. W sobotę zostanie rozegrana I runda Pucharu Polski Par Klubowych, a w niedzielę inauguracyjna, eliminacyjna runda indywidualnych mistrzostw Polski.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska