Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mirosław Hermaszewski: - Lecieliśmy z prędkością 8 kilometrów na sekundę

Tomasz Hucał
Mirosław Hermaszewski. Ma 68 lat i stopień generała brygady. 27 czerwca 1978 r. jako pierwszy Polak wyleciał w kosmos na radzieckim statku Sojuz 30. Lot trwał 7 dni, 22 godziny, 2 minuty i 59 sekund. Jest członkiem Komitetu Wykonawczego Stowarzyszenia Kosmonautów i Astronautów Świata, członkiem Kapituły Medalu Akademii Polskiego Sukcesu i członkiem Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN oraz ASE - Stowarzyszenia Odkrywców. W czasie Jarmarku Michała (20 września) przyjechał do Żagania, gdzie wręczał nagrody młodym astronomom.
Mirosław Hermaszewski. Ma 68 lat i stopień generała brygady. 27 czerwca 1978 r. jako pierwszy Polak wyleciał w kosmos na radzieckim statku Sojuz 30. Lot trwał 7 dni, 22 godziny, 2 minuty i 59 sekund. Jest członkiem Komitetu Wykonawczego Stowarzyszenia Kosmonautów i Astronautów Świata, członkiem Kapituły Medalu Akademii Polskiego Sukcesu i członkiem Komitetu Badań Kosmicznych i Satelitarnych PAN oraz ASE - Stowarzyszenia Odkrywców. W czasie Jarmarku Michała (20 września) przyjechał do Żagania, gdzie wręczał nagrody młodym astronomom. fot. Tomasz Hucał
- Jak wygląda ziemia z kosmosu? Srebrno-błękitna i świecąca. Tak piękna, że aż zaparło mi dech w piersiach. Po chwili zacząłem rozróżniać zarysy kontynentów. Zobaczyłem Afrykę, potem Amerykę - opowiada gen. MIROSŁAW HERMASZEWSKI, pierwszy i jedyny polski kosmonauta.

- Po co człowiek wyrusza w kosmos?
- Tęsknimy za poznawaniem nowych lądów, jesteśmy też ciekawi, czy w kosmosie są planety podobne do naszej i czy istnieje na nich życie. Ale to nie wszystkie powody. Dotychczasowe osiągnięcia stanowią ogromny skok cywilizacyjny i technologiczny. Przecież stacja orbitalna to doskonałe laboratorium, w którym można badać w próżni właściwości różnych materiałów, a także ludzkiego organizmu i całej ziemi. Przygotowując się do podboju kosmosu, wynaleźliśmy wiele nowych materiałów stosowanych w codziennym życiu, na przykład teflon.

- Kiedyś o podbojach kosmosu było głośno, bo na tym polu rywalizowali Rosjanie i Amerykanie. Teraz niewiele słychać o nowych dokonaniach.
- Gdy w 1957 roku Rosjanie umieścili na orbicie pierwszy sputnik na świecie, był ogromny szok. Bo skoro mogą to zrobić, to mogą również z kosmosu zagrozić USA. Amerykanie zaczęli gonić ZSRR. Równie wielkim szokiem było wysłanie w kosmos Łajki. Niestety, psiak złożył życie na ołtarzu nauki, bo jeszcze nie potrafiono sprowadzić go na ziemię. Pierwszymi zwierzakami, które wróciły, były Biełka i Striełka. Do dziś w Bajkonurze biegają i szczekają ich bezpańscy potomkowie. Zdjęcie Jurija Gagarina, pierwszego człowieka w kosmosie, wisi w bazie NASA. Szanuje go cały świat i nie ma znaczenia, że pochodził z komunistycznego kraju. Gdyby NASA była w dzisiejszej Polsce, zdjęcia Gagarina z pewnością by tam nie było.

- A jak wyglądał pana lot?
- Przygotowywałem się przez półtora roku. Leciałem rakietą, w której było 280 ton paliwa. Przy starcie spalała półtorej tony na sekundę, przez 120 sekund. Lecieliśmy z prędkością 8 kilometrów na sekundę, czyli dziesięć razy większą, niż kula, która wylatuje z lufy pistoletu. Byłem bardzo ciekawy, jak wygląda ziemia z kosmosu, ale w pierwszej fazie lotu nie mogłem jej oglądać. Przeszkadzały osłony rakiety. A kiedy już się ich pozbyliśmy, leżałem wgnieciony prędkością w fotel i mogłem patrzeć tylko do góry. Nad głową widziałem jedynie czarny kosmos. Dopiero później zobaczyłem ziemię. Była tak piękna, że aż zaparło mi dech w piersiach. Srebrno-błękitna i świecąca. Po chwili zacząłem rozróżniać zarysy kontynentów. Zobaczyłem Afrykę, potem Amerykę.

- Czy przeszkadzała panu nieważkość?
- Przebywanie w stanie nieważkości jest ciekawym uczuciem. Trochę się bawiliśmy, wywijając koziołki i przekręcając się do sufitu i podłogi. Największe problemy miałem ze spaniem. Na stacji kosmicznej nie było łóżek, a ja jestem wysoki i trudno mi było wpasować się w jakieś miejsce. W końcu wziąłem śpiwór i umieściłem go na suficie. Przywiązałem się gumkami, żeby nie odpłynąć. W pewnym momencie obudziłem się z przestrachem, bo wydawało mi się, że się topię. Wisiałem na suficie z wyciągniętymi rękami. Przywiązałem je do siebie i zasnąłem ponownie.

- Czyj jest teraz kosmos?
- Nie ma już rywalizacji między ZSRR a USA. Kosmos jest międzynarodowy, wszystkich krajów, z wyjątkiem Polski. Na orbicie powstała supernowoczesna, międzynarodowa stacja, na której są moduły japońskie, kanadyjskie, niemieckie... To na niej dokonuje się olbrzymi postęp nauki. Przeprowadzane są badania przyśpieszające rozwój techniki i technologii. Dzięki niej powstały całkiem nowe dziedziny nauki.

- Dlaczego nas tam nie ma? Stacja jest zbyt droga dla Polski?
- Badania naukowe jakoś nie znajdują poparcia u naszych władz. To prawda, że to bardzo drogie przedsięwzięcie, ale nie musimy zaraz budować modułu za setki milionów dolarów. Możemy wnieść nasz wkład w postaci niektórych urządzeń. Polscy konstruktorzy są bardzo dobrzy i doceniani na świecie. Ale do tego potrzebna jest dobra wola i myślenie o globalnej nauce.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska