Na zebranie przyszli prawie wszyscy dorośli mieszkańcy wsi. Na pewno ci, którym na sercu leży uporządkowanie gospodarki ściekowej. Na ich pytania i wątpliwości odpowiadali szefowie Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Żarach, który zajmie się budową sieci, wójt, przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Zielonej Góry.
- Chcemy mieć kanalizację, ale nie za takie pieniądze - mówił Marek Zawadzki - i gwarancji, że nie będziemy karani wyższą stawką, tylko, dlatego, że od Żar dzieli nas dalsza odległość.
Według kalkulacji ZWiK, po wybudowaniu kanalizacji, tj. w 2015 r., każdy mieszkaniec zapłaci za odprowadzanie ścieków jedną taryfę 8,18 zł. Ale szefowie spółki zapowiadają, że zechcą zbić cenę przetargami. Ludziom stawka wydaje się rażąco wysoka. Nic dziwnego. Dla kogoś, kto przez całe lata nie płacił prawie nic, nawet 2 zł to dużo. Nie jest tajemnicą, że większość ścieków we wsi ląduje w rowach. Tylko nieliczni mają bezodpływowe szamba i je systematycznie opróżniają. Czteroosobowa rodzina dziś płaci, za wywóz 130 zł miesięcznie, gdyby była w sieci, koszt wyniósłby 59, 44 zł.
Bez unii sieć dopiero za 50 lat
- Dyrektywa UE, nakazuje rozwiązanie problemu ścieków do 2015 roku - tłumaczył Wojciech Porębski z WIOŚ. - Inaczej posypią się kary. Wasza aglomeracja powstała w maju 2007 r., przez kolejne lata gmina przygotowywała się do finansowania, podpisywane były kolejne umowy. Moim zdaniem inwestycja wspólnie z miastem jest dla gminy znacznie korzystniejsza i tańsza, niż gdybyście chcieli to załatwić w ramach własnego budżetu. Jeśli na tym etapie, wycofacie się z projektu, nie macie szans na uzyskanie unijnego wsparcia. Tych, którzy się nie przyłączą czekają szczegółowe kontrole.
Potwierdza to wójt Wiesław Polit, przypominając mieszkańcom, że zwodociągowanie wszystkich wsi z własnych środków zajęło gminie 20 lat.
- Budowa własnej oczyszczalni i sieci kanalizacyjnej trwałaby z 50 lat - tłumaczył zebranym. -A kary, trzeba będzie płacić.
Budowa systemu kanalizacji ma kosztować 82 mln zł. Z tego połowę kwoty dopłaciła UE. Udziały miasta i gminy wyniosą po nieco ponad 8 mln zł, a blisko 22 mln zł kredytu ma zaciągnąć ZWiK. Mieszkańcom trudno zrozumieć, że podstawowym kryterium przy udzielaniu dotacji jest odpowiedni wskaźnik mieszkańców, w aglomeracji Żary wynosi on 120 osób. Odłączenie się Mirostowic Dolnych mogłoby zaważyć na jego realizacji.
- Dlatego teraz nas szantażujecie, a trzeba nas było pytać o zdanie trzy lata temu, gdy podpisywaliście w naszym imieniu umowy. Teraz chcecie od nas 8 mln?! Olać unię! Zrobimy to sami - zwracał się do radnych i wójta, który wówczas pracował w gminie jako specjalista ds. ochrony środowiska, Maciej Szafrański!.
Zbigniew Witka jest sołtysem wsi i radnym już drugą kadencję.
Przypomina, że gdy trzy lata temu, we wrześniu, przed podpisaniem umowy zwołał zebranie wiejskie , na którym głównym tematem była kanalizacja, M. Szafrańskiego nie było wówczas wśród 27 osób. - Niech mi nie zarzuca braku społecznych konsultacji! Mieszkańcy mają się opowiedzieć do 25 października. Już na zebraniu pobierali do wypełnienia deklaracje. Wójt liczy, że zwyciężą przytaczane rzeczowe argumenty i zdrowy rozsądek. Dodaje, że będzie walczył, o równe traktowanie gmin i proporcjonalne rozłożenie kredytu na obie gminy. Nie może przystać na to, by miasto, które ma 37 km sieci, wnosiło do spółki tyle samo, co gmina, gdzie będą 23 km rurociągu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
