28-latka jako przedstawicielka firmy Provident zajmowała się udzielaniem pożyczek. Długo trwało zanim jej pracodawcy zorientowali się, że coś jest nie tak.
Pieniądze w rzeczywistości zamiast do klientów, wędrowały do kieszeni ich pracownicy. - Udzielała fikcyjnych pożyczek na nazwiska osób, których podpisy podrabiała - informuje prokurator rejonowy Artur Dryjas. - W sumie udzieliła 23 takie fikcyjne pożyczki.
Najczęściej było to ponad tysiąc złotych, ale zdarzały się pożyczki na ponad trzy tysiące. Wschowianka sięgała do kieszeni swojej firmy w zależności od potrzeb. Nigdy wcześniej nie była karana, przed sądem stanie pierwszy raz w życiu. Grozi jej kara od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności i pewnie będzie musiała oddać pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?