Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody chłopak zaginął bez śladu. - Piotrusiu, gdzie jesteś? - pyta roztrzęsiona matka

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
- W dzień to jeszcze jakoś da się żyć: tu coś posprzątam, tu ugotuję. Ale wieczorem to już idzie na głowę dostać - mówi załamana mama chłopaka Bernadeta Szambelan.
- W dzień to jeszcze jakoś da się żyć: tu coś posprzątam, tu ugotuję. Ale wieczorem to już idzie na głowę dostać - mówi załamana mama chłopaka Bernadeta Szambelan. fot. Krzysztof Korsak
Mamie zaginionego trzęsie się broda. Trzęsie się jej też prawa noga. Płacze. - Najgorsze jest to czekanie - mówi przez łzy. W ostatni weekend jej syn Piotr Szambelan z Drezdenka przepadł bez śladu.

Ostatni raz widziano go na działkach koło oczyszczalni ścieków. Miejsce leży na odludziu. Do najbliższych zabudowań jest spory kawałek. Wieczorem pewnie strach tu przychodzić. W sobotę kilkunastu przyjaciół urządziło sobie w tym miejscu grilla. Spotkali się na jednej z działek o 16.00. Po kilku godzinach przenieśli się na inną.

Młodzież nie ukrywa: był alkohol. - Kilku chłopaków się pokłóciło i Piotrek nagle gdzieś poszedł. Nawet nie wiemy, czy poszedł do toalety, czy w stronę furtki. Po prostu zniknął bez śladu - opowiadają koledzy z klasy Ania Jeziorowska, Rafał Sobota i Karolina. Że dzieje się coś złego zorientowali się w niedzielę popołudniu. - To do Piotra niepodobne, żeby nie dał znaku życia - mówią znajomi.

W poniedziałek zaczęli poszukiwania. Brało w nich udział około 20 młodych osób. Najpierw przeczesali działki, później łąki i opuszczone domu. Na nic. Były tylko płacz i nerwy. Przyjaciele rozwiesili także kilkadziesiąt ulotek, zamówili mszę, skontaktowali się z jasnowidzem z Drezdenka. Kiedy wczoraj rozmawialiśmy z nimi, na ich twarzach było widać przygnębienie i bezradność. Mówią jednak: - Trzeba wierzyć.

Zaginiony Piotr Szambelan ma 17 lat, ciemne włosy i ok. 175 cm wzrostu. Na grillu był prawdopodobnie ubrany w dżinsy, czarną bluzę z kapturem i ciemną zimową kurtkę.
Chłopak chodził do miejscowego gimnazjum. Raz nie zdał z klasy do klasy. - Na początku nie chciało mu się uczyć, ale później było już tylko lepiej - mówi pedagog Mariola Swaczyńska. Nauczyciele określają go jak charyzmatycznego, ambitnego, odpowiedzialnego. Miał autorytet w szkole. Był nawet klasowym skarbnikiem. - Ma chorą mamę, która ma problemy z chodzeniem. Ale on nie wstydził się z nią pokazywać i jej pomagać. To piękne i wzruszające. Imponuje nam tym - mówią nauczyciele.

Mama chłopaka Bernadeta Szambelan jest załamana. - Najgorsze jest to czekanie. Żebym wiedziała, że nie przyjdzie, to byłoby lepsze... - urywa głos i płacze. Chwila ciszy. - Tylu ich było na tych działkach, a tylko on jeden nie wrócił... - znowu urywa z powodu płaczu. Kobiecie trzęsie się szczęka i prawa noga. Ma problemy z chodzeniem. Zapala papierosa. W tle słychać program telewizyjny "Sędzia Anna Maria Wesołowska".

- W dzień to jeszcze jakoś da się żyć: tu coś posprzątam, tu ugotuję. Ale wieczorem to już idzie na głowę dostać. Jak ja to wytrzymam? Piotrusiu, gdzie jesteś? - pyta załamana kobieta.
Do naszej redakcji wpłynął także list podpisany "mieszkańcy Drezdenka". - Policja nie przykłada wagi do tego zdarzenia (...) Prosimy ich o wsparcie - czytamy w nim.

Ewa Biegańska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach, mówi, że to zaginięcie zaliczono do drugiej kategorii (są dwie kategorie: w pierwszej znajdują się osoby chore, poniżej 15. roku życia, starsze albo takie, u których są uzasadnione podejrzenia o zagrożeniu życia; w drugiej są pozostałe osoby). - Robimy wszystko, żeby go znaleźć: rozmawiamy ze znajomymi, rozpytujemy, szukamy. Uważamy, że są na to szanse - mówi Biegańska. Dodaje, że w razie podejrzenia o zagrożeniu życia, zaginiony trafi do pierwszej kategorii. Policja prosi o kontakt każdego, kto może pomóc w odnalezieniu Piotra. Telefony na policję to 997 lub z komórki 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska