Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody Polak na drodze do F1. Z fundacją z Lubuskiego

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Michał Grzyb i wiceprezeska fundacji Emilia Wierczuk podczas rozdania nagród dla najlepszych zawodników magazynu „Polski Karting”
Michał Grzyb i wiceprezeska fundacji Emilia Wierczuk podczas rozdania nagród dla najlepszych zawodników magazynu „Polski Karting” Fundacja Wierczuk Race Promotion
- Liczy się dla mnie tylko Formuła 1 - mówi utalentowany kartingowiec Michał Grzyb. Chłopak uwielbia się ścigać na torze w Starym Kisielinie, a drogę do najbardziej prestiżowej serii ma zamiar pokonać z fundacją spod Strzelec Kraj.
Michał Grzyb i wiceprezeska fundacji Emilia Wierczuk podczas rozdania nagród dla najlepszych zawodników magazynu „Polski Karting”
Michał Grzyb i wiceprezeska fundacji Emilia Wierczuk podczas rozdania nagród dla najlepszych zawodników magazynu „Polski Karting” Fundacja Wierczuk Race Promotion

Michał Grzyb i wiceprezeska fundacji Emilia Wierczuk podczas rozdania nagród dla najlepszych zawodników magazynu "Polski Karting"
(fot. Fundacja Wierczuk Race Promotion)

Zdobywca Pucharu Polski, kierowca roku magazynu "Polski Karting", laureat prestiżowej nagrody Rok Talent Award (jako pierwszy Polak w historii), najszybszy zawodnik w czasówce przed finałem światowym Rok Cup - to tylko część osiągnięć 15-latka w 2012. W tym roku poprzeczka idzie w górę. Michał wystąpi w kartingowym pucharze świata i mistrzostwach Europy. Ten sezon będzie dla młodego kierowcy sprawdzianem. Pokaże mu, w jakim miejscu znajduje się w drodze do F1.

Wysoki i szczupły chłopak (w kasku i kombinezonie waży 67 kg) zachowuje się o wiele bardziej dojrzale, niż jego rówieśnicy. Spokojny, potrafi wyważyć każde słowo, sprawia wrażenie niezwykle skoncentrowanego na tym, co robi i zdeterminowanego, by osiągnąć cel. Na torze stara się z perfekcją pokonywać każdy łuk. Szybko koryguje błędy, żeby na kolejnym okrążeniu być jeszcze szybszym.

Jego sportowym idolem jest Hiszpan Fernando Alonso. Ale nie dlatego, że jest byłym mistrzem świata, lecz ze względu na styl jazdy. - Nie musi mieć dobrego auta, by pokazać, na co go stać - tłumaczy Michał. Miał zaledwie cztery lata, gdy tata zabrał go do hali kartingowej. Pierwsze kółka przejechali razem, ale chwilę potem młokos już samodzielnie prowadził karta. Po kilku miesiącach wiedział, że ściganie to jego pasja. Dziś rodzice wspierają go i muszą tolerować sytuację, kiedy więcej czasu spędza na zawodach niż w szkole. - W kwietniu mam egzaminy gimnazjalne. Zaczynają się od wtorku, a ja z Hiszpanii wracam dopiero w poniedziałek. Kończą się w czwartek. W piątek będę już w Gostyniu - mówi pochodzący z Wieliczki Michał.

Dojrzałość i pewność siebie młodego zawodnika zwróciła uwagę Jarosława Wierczuka. - Idealnie radzi sobie na nowych torach. Już po kilku przejazdach uzyskuje bardzo dobre czasy. Jego największą zaletą jest szybkie, bardzo równe tempo wyścigowe - komplementuje go były uczestnik takich serii, jak niemiecka Formuła 3, włoska Formuła 3000 i japońska Formuła Nippon. Wierczuk to także drugi w historii Polak, który zasiadł za kierownicą bolidu F1, a prywatnie mieszkaniec wsi koło Strzelec Kraj. To właśnie w Strzelach Klasztornych jest zarejestrowana fundacja Wierczuk Race Promotion.

- Syn zajmował się wyścigami przez wiele lat i ciągle nimi żyje. Po obserwacjach doszedł do wniosku, że w naszym motorsporcie nie ma systemu, który pozwoliłby wspierać młode talenty. Dlatego postanowił założyć fundację - tłumaczy Zygmunt Wierczuk, który wspierał Jarosława w trakcie jego kariery zawodniczej.

Fundacja Wierczuk Race Promotion - jej współzałożycielką i wiceprezeską jest Emilia Wierczuk, żona Jarosława, która też ściga się w kartingu - objęła Michała opieką menedżerską. - Ten rok jest dla mnie wyjątkowy, bo dzięki fundacji będę mógł się ścigać z najlepszymi we włoskiej serii i w wyższej kategorii, niż dotychczas - mówi 15-latek, którego w ten weekend czeka już pierwszy start na torze w La Conce.

- To już kategoria seniorska, w jego wieku najbardziej prestiżowa - zaznacza Wiktor Turkiewicz, były kartingowiec i szef zespołu WTR Racing, w barwach którego startuje chłopak. - Michał jest bardzo dobrze przygotowany fizycznie do jazdy gokartem. Jest również bardzo silny i odporny psychicznie, co pozwala mu podczas wielogodzinnych treningów skupić się na sprawach dotyczących toru jazdy, ustawień gokarta czy pracy silnika.

Emilia Wierczuk przyznaje, że kiedy powstała fundacja, zaczęło się zgłaszać do niej wielu młodych zawodników, którzy szukają pomocy. WRP na razie koncentruje się jedynie na prowadzeniu kariery Michała. Pierwsze efekty już są, bo Polaka zaczął obserwować zespół F1 Toro Rosso, który jest juniorskim teamem mistrzowskiego Red Bull Racing. Szef Toro Rosso Franz Tost zna się z Jarosławem Wierczukiem z czasów, kiedy on się ścigał. - To niezaprzeczalny talent, a już zdobyte doświadczenie i ogromne zaangażowanie stawia Michała ponad innymi zawodnikami kartingowymi. To doskonale rokuje jego przyszłości w świecie sportu motorowego - komplementuje Polaka Tost.

Na razie 15-latek musi wykazać się w kartingu, ale jego przyszłość jest starannie planowana. Za dwa lata on i jego opiekunowie planują awans do serii Formuły Renault 2.0. - Żadne inne wyścigi samochodowe nie wchodzą w grę. Liczy się dla mnie tylko bolid i F1 - zapowiada Michał Grzyb. W naszym kraju będzie można go zobaczyć w zawodach mistrzostw Polski. Także na jego ulubionym torze w Starym Kisieline koło Zielonej Górze.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska