Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młody wokalista znokautował "Butterbeana", a "Pudzian" go tylko dobił... czyli wpadka z hymnem USA na gali sportów walki (zobacz wideo)

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Mateusz Krautwurst jest liderem zespołu The Positive
Mateusz Krautwurst jest liderem zespołu The Positive fot. Dorota Nyk
Mateusz Krautwurst nie jest z siebie dumny. Nasłuchał się wyzwisk za wykonanie amerykańskiego hymnu przed wielotysięczną publicznością. Ale odebrał też... gratulacje. Bo ludzie show-biznesu wiedzą jedno: w tym interesie chodzi o rozgłos.

I ŚPIEWA, I PISZE

I ŚPIEWA, I PISZE

Mateusz Krautwurst ma 24 lata. Pochodzi z Przemkowa w woj. dolnośląskim. Szkolę średnią skończył w Głogowie, studiował na wydziale jazzu i muzyki rozrywkowej Uniwersytetu Zielonogórskiego. Utworzył zespół The Positive i wyjechał do Warszawy. Nagrał materiał na płytę, która miała ukazać się za rok. Ale po wydarzeniach ostatnich dni, na fali popularności wokalisty, może wyjść już niedługo. Mateusz napisał też książkę o człowieku, który patrzy na świat przez pryzmat porażek. Zamierza ją niebawem wydać.

Krautwurst, który uczył się w Głogowie i studiował w Zielonej Górze, skompromitował się tydzień temu na gali sportów walki, przed pojedynkiem Mariusza Pudzianowskiego z Erikiem "Butterbeanem" Eschem. Ponad pół miliona ludzi obejrzało już filmiki z żenującym występem, zamieszczone na portalu YouTube. Młody wokalista, dotychczas znany tylko w ścisłej branży, uczestnik programu "Fabryka Gwiazd", chwalony przez Kayah i Urszulę, jest teraz na ustach całej Polski i nie tylko.
- Gdybym dobrze wykonał ten hymn, nawet najdoskonalej jak potrafię, to poklepałyby mnie po plecach dwie osoby i przyznały: "dobrze, chłopie". Ale zaliczyłem poważną wpadkę, która nie powinna mi się przytrafić, więc lecą na mnie gromy od tysięcy - przyznaje Mateusz.

Czytaj też: To była walka! Mariusz "Pudzian" Pudzianowski pokonał Erika "Butterbeana" Escha w pierwszej rundzie!

To Maciej Kawulski, współwłaściciel Konfrontacji Sztuk Walki, poprosił wokalistę, by zaśpiewał hymn USA. Krautwurst robił to już wiele razy - przed pierwszym pojedynkiem "Pudziana" na pięści, przed starciem Andrzeja Gołoty z Tomaszem Adamkiem... I zawsze było dobrze. Ale w nocy z 18 na 19 września stało się inaczej.
- Próbę mieliśmy o 13.00, śpiewałem hymn i poszło mi przyzwoicie - wspomina Mateusz. - Potem przez cały dzień powtarzałem ten utwór, żeby go sobie utrwalić. Bardzo się stresowałem, przyznaję. Przed tak dużą publicznością bezpośrednio jeszcze nie występowałem. Umiałem tekst, ale oczywiście bałem się wpadki. Nie mogłem sobie jednak pozwolić, żeby na takiej imprezie wystąpić z kartką.
Na scenę wyszedł o północy i... Głos mu się rwał, mylił się, robił nieznośnie długie pauzy. Aż w końcu przerwał i zamilkł. - Nie wiem, co się stało. Czarna dziura. Już po pierwszym dźwięku wiedziałem, że nic z tego nie będzie. Tekst uciekł mi przerażająco bezpowrotnie - opowiada Mateusz. - Po pierwszych dwóch dźwiękach czułem, że płynę, nie mogłem odnaleźć słów po tym, jak pomyliłem się pierwszy raz. Spróbowałem raz jeszcze, znów to samo. Doszedłem do wniosku, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć, zszedłem ze sceny. W życiu artysty to prawdziwie dramatyczny wypadek.

Czytaj też: Pudzianowski pokonany. Poddał się w II rundzie. Zobacz walkę (wideo)

Kompromitację Krautwursta oglądało kilka tysięcy osób w hali i ponad cztery miliony przed telewizorami. Ludzie wieszają na nim psy, to oczywiste. Ale pojawiły się też zabawne sytuacje i komentarze. Do Mateusza zadzwonili znajomi z Nowego Jorku i powiedzieli, że widzieli jego występ w popularnym programie Larry'ego Kinga w CNN. Rzecz jasna w kategorii wielkie obciachy, no ale zawsze. Poza tym koledzy, którzy od lat są w branży, pocieszają. Niektórzy nawet żałują, że tak spektakularnej wtopy nie zaliczył wokalista z ich stajni. Bo przecież w tym biznesie chodzi wyłącznie o rozgłos. A Mateusz ten rozgłos właśnie ma.
- Wiem, że ta wpadka może mi bardzo zaszkodzić - podkreśla Krautwurst. - Ale mówię sobie: trudno. Jeżeli się okaże, że to rzeczywiście zniszczy moją karierę, to znaczy, że ta kariera nie była nigdy wiele warta.

Ale Mateusz nie jest pierwszy. Podobne wpadki zaliczyli już: Edyta Górniak, Ewa Farna, Michael Bolton i Christina Aguilera. Na dobrą sprawę można powiedzieć, że znalazł się w doborowym towarzystwie.
No i jest jeszcze jedna pozytywna strona tego występu. Niektórzy mówią, że to Krautwurst znokautował "Butterbeana", a "Pudzian" go tylko dobił...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska