Podobnie jak inni, nie miał wątpliwości, że plusów naszego wstąpienia do Unii jest ogrom.
Bilansem naszego członkostwa zajęli się naukowcy z Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, frankfurckiej Viadriny, Collegium Polonicum i przedstawiciele gminy.
O korzyściach mówił m.in. burmistrz Słubic Ryszard Bodziacki. Opowiadał o współpracy z Frankfurtem, która zaowocowała wspólnymi inwestycjami. Jedną z największych był projekt Ogrodu Europejskiego 2003. Oba miasta dostały kilka milionów euro, dzięki którym zagospodarowano wyspę odrzańską we Frankfurcie, a w Słubicach odnowiono parki i wyremontowano wiele miejsc spacerowych. Dziś oba miasta myślą o wspólnym zagospodarowywaniu odpadów komunalnych czy korzystaniu z jednej elektrociepłowni. Ostatnio wrócił też pomysł tramwaju przez Odrę. Unia sprzyja również Collegium Polonicum.
- Viadrina wywalczyła dla nas pięć profesur, za które płaci Brandenburgia - podkreślał dr K. Wojciechowski. Słubicką uczelnię nazwał fenomenem, bo powstała zanim byliśmy w UE. Bruksela wydała na nią 40 mln euro. Na słowo honoru, bo nie było wtedy ku temu żadnych podstaw prawnych. O plusach mówiło się dziś wiele.
Minusów wskazywano dużo mniej. Jednym z nich jest problem "eurosieroctwa", które jest skutkiem tego, że wielu Polaków w poszukiwaniu pracy wyjechało z kraju, zostawiając dzieci na wychowaniu krewnych.
Organizatorem konferencji było Collegium Polonicum, UAM, Urząd Marszałkowski i gmina Słubice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?