Licealiści współorganizowali seminarium o zsyłkach Polaków na Sybir.
- Na czym polegała wasza praca przy seminarium?
Paulina Gierszyńska: - Przygotowaliśmy komputerową prezentację "Polacy na nieludzkiej ziemi". Musieliśmy wyszukać, głównie w internecie, zdjęcia i dokumenty. Były one ilustracją do prelekcji naszych koleżanek i kolegów.
Katarzyna Witwicka: - Podczas poszukiwań natrafiliśmy na wstrząsające materiały dotyczące Sybiraków. Spośród nich największe wrażenie zrobiła na nas fotografia wychudzonego, kilkuletniego dziecka. Takie obrazy pokazują, jak tragiczne warunki panowały w gułagach i jak bardzo więźniowie cierpieli z głodu i wycieńczającej pracy.
- Skąd zainteresowanie taką tematyką?
PG: - Ja w ogóle interesuję się historią. To taka rodzinna tradycja. W szkole właśnie przerabiamy pierwszą i drugą wojnę światową. To ciekawy, ale przerażający okres naszych dziejów. Warto go dobrze poznać, bo terror wprowadzony w ZSRR i masowe zesłania miały istotny wpływ na losy Polaków, także naszych bliskich.
Paweł Rzepiński: - O tym, co się wtedy wydarzyło, powinno się mówić, zwłaszcza młodym ludziom. Nie wolno nam o tym zapomnieć, żeby historia się nie powtórzyła.
- Czy znacie tamte czasy także z rodzinnych opowiadań?
KW: - Tak, moi dziadkowie poznali się w obozie pracy i po wojnie razem przyjechali do Dębna. To trochę romantyczna historia. Szkoda, że nie zdążyli osobiście mi jej opowiedzieć.
PG: - Odwrotna historia dotyczy dziadków mojej przyjaciółki. Oni podczas zesłania zostali rozdzieleni, ale po wojnie się odnaleźli. Niestety, dopiero po kilkunastu latach.
PR: - Kilka osób w mojej rodzinie także przeżyło Sybir. Teraz tego żałuję, ale gdy byłem mały, niezbyt mnie interesowały ich opowieści. Pamiętam za to doskonale historie o tym, jak dziadkowie przyjechali tu po wojnie. W pamięci utkwiły mi dokładne opisy powojennych krajobrazów Dębna.
- Młodzi interesują się historią, czy jesteście wyjątkiem?
KW: - Różnie z tym bywa. Niektórzy, jak my, po prostu lubią historię i uważają, że ma ona ogromne znaczenie. Inni nie przejmują się nią. Wolą się bawić i patrzeć w przyszłość.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?