Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież przygotowała prezentację o Polakach zesłanych na Sybir

Alicja Jarno
Katarzyna Witwicka, Paulina Gierczyńska i Paweł Rzepiński,  chodzą do maturalnej klasy o profilu niemiecko-historycznym. Oprócz historii interesują się filmem i literaturą. Paweł także sportem.
Katarzyna Witwicka, Paulina Gierczyńska i Paweł Rzepiński, chodzą do maturalnej klasy o profilu niemiecko-historycznym. Oprócz historii interesują się filmem i literaturą. Paweł także sportem. fot. Alicja Jarno
Rozmowa z Katarzyną Witwicką, Pauliną Gierczyńską i Pawłem Rzepińskim z dębnowskiego Liceum nr 1.

Licealiści współorganizowali seminarium o zsyłkach Polaków na Sybir.

- Na czym polegała wasza praca przy seminarium?

Paulina Gierszyńska: - Przygotowaliśmy komputerową prezentację "Polacy na nieludzkiej ziemi". Musieliśmy wyszukać, głównie w internecie, zdjęcia i dokumenty. Były one ilustracją do prelekcji naszych koleżanek i kolegów.

Katarzyna Witwicka: - Podczas poszukiwań natrafiliśmy na wstrząsające materiały dotyczące Sybiraków. Spośród nich największe wrażenie zrobiła na nas fotografia wychudzonego, kilkuletniego dziecka. Takie obrazy pokazują, jak tragiczne warunki panowały w gułagach i jak bardzo więźniowie cierpieli z głodu i wycieńczającej pracy.

- Skąd zainteresowanie taką tematyką?

PG: - Ja w ogóle interesuję się historią. To taka rodzinna tradycja. W szkole właśnie przerabiamy pierwszą i drugą wojnę światową. To ciekawy, ale przerażający okres naszych dziejów. Warto go dobrze poznać, bo terror wprowadzony w ZSRR i masowe zesłania miały istotny wpływ na losy Polaków, także naszych bliskich.

Paweł Rzepiński: - O tym, co się wtedy wydarzyło, powinno się mówić, zwłaszcza młodym ludziom. Nie wolno nam o tym zapomnieć, żeby historia się nie powtórzyła.

- Czy znacie tamte czasy także z rodzinnych opowiadań?

KW: - Tak, moi dziadkowie poznali się w obozie pracy i po wojnie razem przyjechali do Dębna. To trochę romantyczna historia. Szkoda, że nie zdążyli osobiście mi jej opowiedzieć.

PG: - Odwrotna historia dotyczy dziadków mojej przyjaciółki. Oni podczas zesłania zostali rozdzieleni, ale po wojnie się odnaleźli. Niestety, dopiero po kilkunastu latach.

PR: - Kilka osób w mojej rodzinie także przeżyło Sybir. Teraz tego żałuję, ale gdy byłem mały, niezbyt mnie interesowały ich opowieści. Pamiętam za to doskonale historie o tym, jak dziadkowie przyjechali tu po wojnie. W pamięci utkwiły mi dokładne opisy powojennych krajobrazów Dębna.

- Młodzi interesują się historią, czy jesteście wyjątkiem?

KW: - Różnie z tym bywa. Niektórzy, jak my, po prostu lubią historię i uważają, że ma ona ogromne znaczenie. Inni nie przejmują się nią. Wolą się bawić i patrzeć w przyszłość.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska